"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Adolf, Leon, Tymon
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Event na torach w Krakowie
   Do niekonwencjonalnego wydarzenia doszło w dniu 13 listopada 2018 r. na torach przed nastawnią w Stacji Kraków Płaszów.
Było to przypomnienie pierwszej w Krakowie i Małopolsce akcji protestacyjnej, która polegała na zablokowaniu torów (a gdzie i kiedy odbyła się pierwsza w Polsce blokada torów?).
Wtedy kolejarze z „Solidarności” zablokowali tory w nocy z 12 na 13 listopada 2003 r. Blokada trwała 3 godziny i 30 minut, od 23.30 do 03.00. Organizatorem akcji była ówczesna Okręgowa Sekcja Kolejarzy NSZZ „Solidarność”. Uczestniczyło w niej blisko 150 osób.
Jakże inne były to czasy dla Polski i dla kolei. W 2003 r. rządziło SLD, Premierem rządu był Leszek Miler, a Ministrem Infrastruktury Marek Pol. Na kolei zwalniano pracowników, likwidowano linie kolejowe, masowo zawieszano połączenia regionalne, panował organizacyjny chaos i brak perspektyw dla branży kolejowej.
W kraju trwały ogólnopolskie dni protestu firmowane przez Komisję Krajową NSZZ „Solidarność”. W Regionie Małopolskim miały być one oparte na strajku kolejarzy, który planowano ze względu na nierealizowanie związkowych postulatów przez ówczesny rząd. Dotyczyły one zmian organizacyjnych na kolei i braku pieniędzy z budżetu państwa na przewozy regionalne.
Blokada torów była również protestem przeciwko łamaniu praw związkowych i pracowniczych oraz szykanowaniu pracowników, zmuszanych do podpisywania oświadczeń informujących o konsekwencjach udziału w rzekomo nielegalnym strajku. Dyrektorzy i ich podwładni grozili wyciągnięciem konsekwencji pracowniczych, brakiem zapłaty za czas strajku, zwolnieniem z pracy, straszono zarzutami prokuratorskimi, wyłączono łączność telefoniczną na posterunkach ruchu.
15 lat temu o 3 w nocy organizatorzy doszli do porozumienia z dyrektorami, o zakończeniu blokady pod warunkiem spisania właściwej notatki. Negocjacje nad jej treścią trwały dalej w pomieszczeniach stacyjnych i zakończyły się o godzinie 05.00.
Związkowcy podpisali z lokalnymi władzami kolejowymi, że uczestnicy blokady nie poniosą żadnych konsekwencji, z akt osobowych pracowników zostaną usunięte wspomniane wyżej oświadczenia oraz, że sekcja regionalna nie zostanie obciążona kosztami przewoźników, wynikającymi z kilkugodzinnej przerwy w ruchu (po kilku tygodniach Przewozy Regionalne przesłały nam fakturę za koszty spowodowane blokadą, a wtedy odwołaliśmy się do zapisów notatki).
   Nasze spotkanie na torach było niczym rekonstrukcja tamtych wydarzeń sprzed 15 lat. To samo miejsce blokady, nagłośnienie, transparenty informujące o akcji protestacyjnej (m.in. oryginalny transparent, który był wtedy na czele blokady). Większość z uczestników eventu, to ci sami ludzie sprzed 15 lat, kłęby dymu i petardy. Różnica polegała na tym, że teraz był to słoneczny dzień, a nie zimna i mglista noc oraz, że nie było tak, jak wtedy policyjnych bud zgromadzonych przy torach.
Spotkanie uczestników protestu z 2003 r., charakteryzowało się wspomnieniami i uznaniem dla ludzi za ich odwagę i trud udziału w proteście. Dziękowali oni za zaproszenie, że pomimo upływu 15 lat ktoś o nich pamięta i to nie tylko wtedy, gdy są potrzebni.
Padały również pytania: czy dzisiaj, chociaż już w całkowicie innym, lepszym klimacie społecznym, znaleźliby się ludzie gotowi, aby ryzykując swoje zdrowie, utratę pracy czy konsekwencje prawne, stanąć tak, jak oni w nocy na torach?
Dlatego za to, czego dokonali wtedy, należy im się duży szacunek, nie tylko od osób, w obronie których wystąpili.
Henryk Sikora
fot.RSK Kraków


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.