"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 28 marca 2024 r.
Imieniny obchodzą: Aniela, Sykstus, Joanna
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Kryzys nas dosięgnie
Rozmowa ze Stanisławem Kogutem, senatorem RP



1 stycznia 2009 roku Spółka „PKP Przewozy Regionalne” stała się własnością samorządów wojewódzkich. Niektórzy uważają, że to kolejny sukces kolei. Jak Ty to oceniasz?

Ja uważam, że jest to ogromna porażka kolei i mówienie o sukcesie w tym przypadku jest co najmniej nieporozumieniem. Nie ukrywam, że mam ogromny żal o to do przywódców PKP. Byłem 28 listopada w Sali Kongresowej na gali Święta Kolejarza i słyszałem, jak prezes PKP SA Andrzej Wach z ogromnym entuzjazmem mówił, iż koleje regionalne będą przejęte przez Sejmiki Wojewódzkie, że pozostała jeszcze do zrobienia prywatyzacja Cargo i Intercity. Ja słuchałem tego z ogromnym bólem, bo dla mnie Święta Katarzyna i Rafał Kalinowski to byli ludzie, którzy mieli pewne zasady, za które Święta Katarzyna poniosła męczeńską śmierć, i to oni winni być dla nas przykładem.

Samorządy faktycznie nie mają pieniędzy, których nie ma też zapisanych w budżecie, a przecież na koleje regionalne potrzeba jeszcze dwa miliardy złotych, a dodatkowo pod dywanem było schowane zadłużenie PR w wysokości 1,2 miliarda złotych. Na moje pytanie, gdzie są te pieniądze na rok 2009, bo w budżecie ich nie ma, Konwent Samorządów odpowiedział, że pieniądze się znajdą.

Ja uważam, że przekazanie PKP PR samorządom, jest ogromną porażką kolei, ogromną porażką kolejarzy, także związków zawodowych, bo uważam, że żadne okrągłe stoły nie powinne wpływać na dzielenie kolejarzy. Wszyscy się szczycimy Janem Pawłem II, który w roku 1987 w Lublinie mówił: Kolejarze nie dajcie się podzielić, bądźcie zjednoczeni, a jednocześnie słyszę, że dzieli się siedziby zakładów zgodnie z różnymi układami i interesami. Nad tym ogromnie boleję.

Powiem wprost: „Przewozy Regionalne” sprzedano za stołki, to nie tylko dla mnie jest oczywiste. Wystarczy porozmawiać z ludźmi, i posłuchać, co oni mówią na ten temat.



Nie jest żadną tajemnica, że kryzys dotarł już na kolej. Najbardziej odczuwa to spółka „PKP CARGO”, która zmniejsza przewozy, a przez to jej sytuacja finansowa jest zła. Niemieckie Cargo wozi ładunki nie tylko pociągami, ale również tirami, realizując praktycznie hasło: „dostawa ładunku pod drzwi klienta”. Co Twoim zdaniem stoi na przeszkodzie, aby i u nas zaczęto wdrażać tego typu rozwiązania?

To prawda, nie jest tajemnicą, że nasze Cargo ma ogromne straty, które pod koniec roku mogą się zamknąć nawet sumą 200 milionów złotych, i próba poprawy sytuacji finansowej spółki poprzez łączenie zakładów, to pozorowanie reformy, bo w spółce potrzebne są dziś radykalne cięcia kosztów, a nie działanie na pokaz.

To prawda w innych państwach podejmuje się rożną działalność, również uruchamia się przewozy tirami po ty, aby mieć zyski, aby mieć klientów. Przecież u nas też się mówiło o tym, że trzeba zacząć wozić ładunki od miejsca nadania do miejsca przeznaczenia: pod drzwi. Ale na mówieniu się skończyło.

Ja uważam, że spółka „PKP CARGO”, jeden z największych europejskich przewoźników, powinna przyjąć taką strategię, która przewidywałaby uruchomienie również transportu samochodowego.

Wiemy wszyscy, w jakim kierunku będzie przebiegał rozwój naszej gospodarki i infrastruktury. Do roku 2012 Polska otrzyma na rozwój infrastruktury drogowej i kolejowej ponad 67 miliardów euro, a to są ogromne pieniądze, które trzeba będzie racjonalnie wykorzystać, bo to jest szansa dla kolei na rozwój i nowoczesność. Tak duże pieniądze zapisane w budżecie UE dla Polski mogą być kołem zamachowym dla naszej gospodarki w czasie recesji.

Zacznijmy się też uczyć od innych. To żaden wstyd podpatrywać lepszych. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale dla naszej kolei nadchodzą niedobre czasy, to widać aż nazbyt wyraźnie i dziwne, że nie dostrzegają tego zagrożenia ludzie odpowiedzialni za naszą kolej, bo mówienie w czasie kryzysu o prywatyzacji, świadczy o ignorancji i kompletnej nieznajomości zasad rządzących gospodarką.



Zatrzymajmy się jeszcze przy kryzysie... Zakłady wstrzymują produkcję, inne ją ograniczają, zapowiadane są zwolnienia... To spowoduje zmniejszenie ilości ładunków przeznaczonych do przewozu, również koleją. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ładunki traci nawet taki przewoźnik, jak LHS. Tymczasem jakoś nic się u nas nie mówi, że podejmowane będą jakieś określone działania, które zminimalizują negatywne skutki kryzysu dla kolejowego przewoźnika. Nie mówi nawet rząd. Przecież w takich sytuacjach trzeba działać szybko, inaczej może być naprawdę źle.

Moim zdaniem jest tak, że gdyby inwestycje ze środków unijnych nie ślimaczyły się, moglibyśmy przejść okres kryzysu dość spokojnie i bez wstrząsów. Nasze prawo niestety sprzyja pieniactwu, bo kwestią jest przejście przez okres przetargu, a najgorszy jest okres po jego zakończaniu - nie można rozpocząć inwestycji, ponieważ pojawiają się odwołania przegranych, które zdecydowanie opóźniają rozpoczynanie robót. Tym niemniej moim zdaniem regres nas dosięgnie, bo zbyt mocne są powiązania naszej gospodarki z gospodarką światową. Przecież zmniejszono nawet pierwotne prognozy wzrostu gospodarczego z około 4,8 PKB do 3,5 PKB. Dlatego rząd, kolej, Cargo muszą podjąć działania już, i teraz, by pozyskać nowe ładunki, a najlepiej tłucznia, bo z innymi ładunkami będą kłopoty.

To oczywiste, że LHS traci ładunki, bo skoro huty ograniczają swoją produkcję, to siłą rzeczy przewoźnicy, w tym LHS, tracą ładunki. Przecież tu chodzi o bardzo oczywistą zależność: jest produkcja - są ładunki, nie ma produkcji - nie ma ładunków.

Oczywiście zwolnienia będą, i na kolei też do tego dojdzie, dlatego jawi się tu ogromna rola do spełnienia przez związki zawodowe, choć słyszy się też opinie, że związki zawodowe nie są potrzebne.



Sprawa emerytur pomostowych ewidentnie pokazuje, że rola związków zawodowych jest nadal ogromna. Ale są też i opinie, tzw. dołów, że z akcjami protestacyjnymi zbyt długo zwlekano, że należało je rozpocząć dwa lata, rok temu.

Zdecydowanie masz rację tak, jak mają rację ci na dole, bo do mnie również masowo docierają takie opinie. Ale zanim powiem coś o emeryturach pomostowych pozwolę sobie na małą dygresję.

Papież Jan Paweł II w Gdańsku - Zaspie powiedział: Jedni drugich brzemiona noście, a nie jeden do drugiego strzelajcie. Prezydent RP w liście skierowanym do uczestników gali z okazji Święta Kolejarza, który odczytał Jan Olszewski, przypomina o zasługach, jakie kolejarze oddali Marszałkowi Piłsudskiemu w czasie wojny w roku 1920, o zasługach w roku 1939, w tym również w Szymankowie, w pierwszych godzinach II Wojny Światowej. Kolejarze to ludzie honoru, o czym też przypomniał Pan Prezydent.

Tymczasem obserwuję postawy, które mogą bulwersować. Zwycięża czysty koniunkturalizm: raz się uwielbia SLD i Unią Pracy, następnie przyjmuję się podobną postawę w stosunku do PiS-u, a następnie kłania się w pas PO. Człowiek powinien mieć kręgosłup, a nie być giętkim, jak wąż i zmieniać poglądy w zależności od tego, jaka opcja jest przy władzy.

Przechodząc zaś do emerytur pomostowych... Już dawno wiadomo było, że jest ustawa o emeryturach pomostowych i za rządów PiS były prowadzone rozmowy z wicepremierem Dornem i wicepremierem Gosiewskim, i wówczas były podpisane pewne ustalenia dotyczące emerytur pomostowych. Ja na plenarnym posiedzeniu Senatu powiedziałem, że wśród 21. Postulatów przedstawionych przez strajkujących na Wybrzeżu stronie rządowej - o czym wszyscy zapomnieli - Postulat 14. mówił o tym, że kobiety mają przechodzić na emeryturę po ukończeniu 55 roku życia, a mężczyźni w wieku 60 lat. Te Postulaty podpisywał Lech Wałęsa i niech je dziś broni, a nie twierdzi, że to rząd ma rację.

Przypomniałem również, że za rządów premiera Jerzego Buzka były wprowadzane cztery wielkie reformy, w tym również była reforma emerytur i rent z funduszu Ubezpieczeń Społecznych, i wtedy czynnik społeczny zgodził się na taką reformę emerytur pomostowych i emerytur wcześniejszych, o czym nie pamiętają lub nie chcą pamiętać dziś rządzący.

Mogę też powiedzieć, że premierowi Tuskowi udało się zjednoczyć związki zawodowe. Można by ten fakt potraktować, jako wstęp do zjednoczenia związków zawodowych w Polsce.

Wracając zaś do uzgodnień podpisanych w 1998 r., to w tych zapisach było jasno powiedziane, że będą brane pod uwagę kryteria medyczne, a nie jakieś inne względy.

Chciałbym, aby mi ktoś wyjaśnił, dlaczego uprawnienia do emerytury pomostowej nabył dyspozytor metra, a pozbawiono takiego prawa dyspozytorów na kolei? Rodzi się więc pytanie, czym oni się różnią od siebie? Ja twierdzę, że dyspozytor metra uruchamia może dwieście pociągów, a dyspozytorzy kolejowi tysiące.

Ustalono wtedy też, że koszty emerytur dla ludzi pracujących w szczególnych warunkach mieli ponosić pracodawcy i wtedy po dyskusji przyjęto, że 3% składki będzie szło na emerytury pomostowe. Ja w Senacie zaproponowałem poprawkę do obecnej ustawy pomostowej, według której wprowadzono by do ustawy od 1 stycznia 2009 roku 3-procentową stawkę na emerytury pomostowe, którą płaciliby pracodawcy, a nie - jak to ma miejsce dziś - 1,5%. Niestety, moja poprawka nie została przyjęta, ponieważ PO ma większość w Senacie i oprócz senatora Jana Rulewskiego, który najpewniej wstrzymał się od głosu, głosowali za odrzuceniem mojej poprawki i dopiero od dnia 1 stycznia 2010 roku stawka wzrośnie do 3%.

Dodam, że pracodawcy z Lewiatana na Komisji Gospodarki zachowywali się tak, jakby byli rzecznikami rządu, a jednocześnie do skarbu państwa przez rok czasu nie wpłynie z ich strony prawie osiem miliardów złotych.

W moim przekonaniu wprowadzając ustawę o emeryturach pomostowych, według obecnego jej brzmienia, jest łamaniem Konstytucji RP i jej Artykuł 2, który mówi o prawach nabytych do wcześniejszych emerytur, dlatego uważam, że prezydent powinien ją zawetować.

Powiem jeszcze i o tym, że na posiedzeniu senackiej Komisji Gospodarki byli przedstawiciele związków zawodowych, wśród których cały czas byli obecni Leszek Miętka ze Związku Maszynistów i Aleksander Motyka ze Związku Dyżurnych Ruchu. Był też obecny przedstawiciel KK NSZZ „Solidarność”.

Podczas posiedzenia tej Komisji zapytano przedstawiciela rządu, dlaczego zmieniono definicję pracy w warunkach szkodliwych. Odpowiedź była następująca, że to rządowe centrum legislacyjne zmieniło tą definicję. Wówczas ja ripostowałem, że podczas rządów Leszka Milera, rządowe centrum zmieniało zapis o ustawie medialnej i za to pani Jakubowska była pociągnięta do odpowiedzialności sądowej. Ustawodawca nie wziął pod uwagę promieniowania jonizującego, działania pola elektromagnetycznego, uciążliwego hałasu, wibracji miejscowej i ogólnej. To upoważniło mnie podczas dyskusji senackiej do stwierdzenia, że rząd w ogóle nie wziął pod uwagę kryteriów medycznych. Rząd opracowując listę szkodliwych warunków pracy wziął pod uwagę filozofię prezentowaną przez Konfederację Polskich Pracodawców Prywatnych. Mam nadzieję, że Prezydent tę ustawę zawetuje, choć jego współpracownicy twierdzą, że Prezydent ustawę podpisze, ale zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego, który ustawę odrzuci.

Wracając zaś do protestów organizowanych przez związki zawodowe, to przede wszystkim potrzeba jest radykalnego działania przed przyjęciem jakiejkolwiek ustawy przez Sejm, i to dużo, dużo wcześniej.

Prezydent zaproponował dobre rozwiązanie i należało go zaakceptować, biorąc pod uwagę kryteria medyczne, wówczas na pewno nie doszłoby do żadnych konfliktów.

Ja wiem, że ustawy, o które trwa konflikt między rządem, Prezydentem i czynnikiem społecznym, mają podłoże polityczne, ale żadna z tych ustaw nie powinna mieć takiego podłoża. Mam na myśli oczywiście ustawy o emeryturach pomostowych i zdrowotne.



Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał: Zygmunt Sobolewski




  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.