"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Aleks, Grzegorz, Aleksander
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
"Pracy i chleba, a nie spółek samorządowych nam potrzeba"


Takie hasło na manifestacji pod Sejmem RP, zorganizowanej 2 grudnia br. przez wszystkie centrale związkowe działające w spółkach PKP, trzymali pracownicy z NSZZ „solidarność” PR Lublin.

Przed budynkiem Sejmu zebrało się kilka tysięcy manifestantów, przybyli z całej Polski, większość w mundurach. Jednak dostępu na chodniku przed sejmem broniły żelazne barierki i kordon policji. Protestujący kolejarze przynieśli ze sobą flagi narodowe oraz związkowe, nie brakowało transparentów z licznymi napisami, jak to, zacytowane już w tytule, czy: „Hausner zdrajca narodu i ojczyzny”, „Nie chcemy zasilać rzeszy bezrobotnych”, „Żądamy dotacji do Przewozów Regionalnych” oraz wiele innych. Przyniesiono gwizdki, trąbki oraz syreny alarmowe.

Chyba była to pierwsza pikieta, na której zjawili się wszyscy związkowcy, bez względu na opcje i przekonania, dlatego może jest nadzieja na lepsze jutro dla polskich kolei i kolejarzy.

Gdy pojawili się wszyscy przywódcy central związkowych, przewodniczący SKK NSZZ „Solidarność”, Stanisław Kogut, poprosił zabranie głosu ich szefów.

Jako pierwsza zabrała głos przewodnicząca Zw. Zaw. Dyżurnych Ruchu - Barbara Komander:

„Dzisiaj są z nami wszyscy kolejarze, którzy odpowiedzieli na apel Komitetu Protestacyjno - Strajkowego. To cieszy, że jesteśmy razem. Cieszy jedność, cieszy spójność, razem wywalczymy wszystko... Domagamy się jasnych, precyzyjnych zapisów w ustawach, że kolej ma być polska. Że kolej ma mieć narodowy charakter. Dla nas wszystkich jest to ważne... Myślę, że dzisiejsza pikieta pokaże po raz kolejny, że kolejarzy stać na wiele, że w pokojowych warunkach prosimy rząd o spełnienie naszych postulatów w trosce o kolej i kolejarzy”.

Następnie zabrał głos szef Zw. Zaw. Maszynistów - Kazimierz Gontarczyk:

„Szanowne koleżanki i szanowni koledzy kolejarze. Zwracamy się do Was, jako szefowie związków. Dziękujemy Wam żeście dzisiaj przybyli. Okradają nas na każdym kroku. Powtórzę słowa pana marszałka Oleksego, gdy był na spotkaniu z kolejarzami, powiedział: „Kolejarze, macie bardzo duży majątek, pilnujcie go, bo was rozkradają”. Nie dajmy rozkradać naszego kolejowego majątku, który był tworzony od lat przez naszych dziadów, pradziadów i nas. Dzisiaj chcą nam zabrać ten majątek, stworzyć własne spółeczki samorządowe. Nasze pieniądze kolejarzy nie powinny iść do urzędu skarbowego, ale na kolej. Dlaczego nam zabierają pieniądze? Panie marszałku, kochany sejmie, dlaczego nam zabieracie pieniądze? My, kolejarze jesteśmy tutaj, aby upomnieć się o nasze pieniądze i prawa”.

(Tłum skanduje za plecami przemawiających: „Złodzieje, złodzieje, złodzieje...”).

Następnie zabrał głos Stanisław Kogut, który powiedział między innymi:

„Teraz idziemy złożyć petycję na ręce Marszałka i zostanie mu przekazane, że to jest ostatnia pokojowa manifestacja, następnie to już będzie strajk generalny na PKP. Niech w końcu rząd zacznie realizować podpisane porozumienia z 11/12 lipca 2003 r., uchwali nowy program naprawy kolei. Kolei o narodowym charakterze. Niech w końcu rząd przyjmie program Komitetu Protestacyjno - Strajkowego złożony 21 lipca br. na ręce ministra Mędzy. Niech rząd popatrzy na zarząd, aby majątek kolejowy nie był rozkradany. Popatrzcie, co się dzieje z połączeniami kolejowymi? Niech w końcu parlament przestanie robić kpiny z PKP dając 74 mln zł na infrastrukturę kolejową, a 9 mld zł na drogi. Niech pamięta, że kolejarze też głosowali na nich!”. (Słychać: „Złodzieje, złodzieje, złodzieje...”). „Zapomniano o tym, że kolejarze pomogli Józefowi Piłsudskiemu, zapomniano o tym, że kolejarze pierwsi wysadzili pociąg pancerny w Tczewie. Zapomniano o tym, że pierwszymi ofiarami wojny też byli kolejarze, że to w Lubliniez jako pierwsi kolejarze przyspawali elektrowóz walcząc o wolną i niepodległą Polskę, zapomniano o tym, że to kolejarze pierwsi głodowali we Wrocławiu”.

Następnie wszyscy odśpiewali hymn państwowy, a w chwilę potem odegrała go kolejowa orkiestra dęta z Tarnowskich Gór, która też przybyła na manifestację. Gdy przedstawiciele demonstrujących udali się do Sejmu, aby złożyć petycję na ręce marszałka Sejmu RP Józefa Aleksego, demonstrantom przygrywała orkiestra, a oni przy jej dźwiękach śpiewali pieśni.

W rozmowach z manifestującymi uczestnikami dało się odczuć ich wielką determinację, niemniej jednak wydawało się, że nie do końca wierzą w jedność przywódców związkowych na górze.

Obok manifestujących pojawili się posłowie: Maciej Płażyński oraz Zygmunt Wrzodak. Oto co powiedzieli dla „Wolnej Drogi”.

Panie marszałku, czy pana zdaniem zaplanowany budżet dobrze zabezpieczy interesy kolejarzy w 2004 roku?

Maciej Płażyński: Na pewno nie, przykład tegoroczny jest bardzo wyraźny. To, że po burzliwej debacie potężna kwota 550 mln zł nie została wykorzystana, bo rząd postarał się o to, aby została ona w rezerwie i przesunięta na przyszły rok, ale ich w budżecie na przyszły rok nie ma, o czymś to świadczy. Każdy, kto jeździ pociągiem wie, że inwestycje są tam konieczne, bo to jest jedyna szansa na konkurencyjność PKP. Bez pieniędzy nie ma możliwości, aby kolej mogła rywalizować na poziomie europejskim. Moim zdaniem koncepcja: posprzedawać to, co lepsze, jest koncepcją błędną. Przecież to gorsze i tak zostanie dalej na utrzymaniu budżetu, dlatego wcale się nie dziwię protestom kolejarskim. Tym bardziej, że są to protesty związane z chęcią unowocześnienia i wyrównania szansy, a nie tylko płacowe.

Jak pan ocenia pomysł prywatyzowania „PKP Cargo”?

Ja uważam, że na PKP trzeba patrzyć jako na całość i że to zła koncepcja podziału na kilkanaście spółek. Spowodowało to w rzeczywistości tylko wzrost kosztów i mniejszą przejrzystość. Dlatego teraz wycinanie kawałkami i sprzedawanie co lepszego, musi wywołać pytanie, co z resztą, przecież tej reszty nie da się - mówiąc potocznie - zaorać. W związku z tym, ta reszta będzie utrzymywana po prostu przez podatników. Wydaje mi się, że potrzeba nam raczej patrzenia całościowego na koleje i szukania całościowej koncepcji, a nie prywatyzowania kawałkami.

Tak na dobrą sprawę ten podział był w dużej mierze wymierzony przeciwko związkom zawodowym, żeby podzielić ich na kawałki, bo wtedy są słabsi. Wówczas łatwiej postępować według zasady: dziel i rządź.

Poseł Wrzodak dodał: Po terminie, dopiero w październiku tego roku minister Hausner z ministrem Gronickim dokonali tego podziału, a kolej się wykrwawiała. I w każdym jednym podziale tych środków nie starczało na spółki regionalne, jeżeli by powstawały. Wiadomo, że nie ma pieniędzy, nie domyka się budżet. Co będą robić prezesi danych spółek? Będą podnosić ceny biletów, jak również zwalniać ludzi. To jest pomysł urojony, absolutnie się odcinamy od niego. Kolej powinna być traktowana jako całość. I wydzielenie z nich najlepszych przewozów, w tym Cargo, i wprowadzenie tego na giełdę, gdzie są instytucje finansowe spowoduje, że szybko spółka ta przestanie być państwowa, a reszta - przepraszam za wyrażenie - będzie gniła i wówczas co? Dramat pracowników, dramat kraju, bo nie ma przewozów, nie ma ludzi zatrudnionych i błędne koło. Problem kolei tkwi w tym, że właściciel kompletnie wyłącza się z nadzoru nad polskimi kolejami. Nie bierze za nią odpowiedzialności jako właściciel. I to jest praktycznie niekonstytucyjne działanie ministra.

Panie marszałku, jeszcze jedno pytanie. Przecież ustawę o PKP uchwalał Sejm, kiedy pan był jego marszałkiem, jak również był w obozie rządzącym. Dlaczego dziś pan krytykuje ustawę?

Tak, ja byłem marszałkiem, ale nie ja decydowałem o ustawie, która była propozycją rządu, który z racji tego, że byłem w AWS, wspierałem, ale to nie znaczy, że się ze wszystkim zgadzam. Dzisiaj uważam, że to nie był najlepszy pomysł takiej restrukturyzacji. Ale druga sprawa, to taka, że w tą ustawę była wpisana wysoka, kilkusetmilionowa dotacja, i problem dziś jest taki, że ustawa została, a dotacji nie ma.

Dziękuję za rozmowę

Notował Adam Dyląg




  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.