"Stulecie kłamców" Waldemar Łysiak Exlibris - Wydawnictwo Andrzej Furkacz Chicago - Warszawa 2000
Co robić, gdy podróżuje się często pociągiem na trasie Kielce - Warszawa i z powrotem? Taka podróż trwa przecież około sześciu godzin.
Można patrząc przez okno oglądać przesuwające się obrazy pól, domów, wsi i małych miasteczek, patrzeć na ludzi wsiadających i wysiadających na przystankach, śpieszących do pracy, szkoły czy innych zajęć. Można też spać lub rozmawiać ze współpasażerami.
Można też czytać.
Pamiętam cytat wiszący nad wejściem do biblioteki w Technikum Kolejowym na Szczęśliwickiej "Kto czyta żyje wielokrotnie, kto książek czytać nie chce, na jeden żywot jest skazany". Staram się więc nie być "skazany na jeden żywot" i wykorzystywać moje podróże na czytanie. Spróbuję też podzielić się z czytelnikami "Wolnej Drogi" mymi refleksjami na temat czytanych książek polecając je, moim zdaniem, jako godne uwagi.
Waldemara Łysiaka przedstawiać nie trzeba. Od 1974 roku, kiedy to ukazała się jego pierwsza książka "Kolebka" jest on wciąż czytany i obecny na rynku czytelniczym. Jego książki wydawane są zwykle w wysokich nakładach i bynajmniej nie zalegają półek księgarskich. Moimi ulubionymi jego książkami: są "Francuska ścieżka", "Wyspy zaczarowane" i "Wyspy bezludne", zawierają one w sobie dużo uroku, mądrości i wrażliwości. Z czytelnikami "Wolnej Drogi" chciałbym się podzielić jego ostatnio wydaną książką "Stulecie kłamców".
Jest to książka specyficzna, pisana ostrym jak skalpel piórem, waląca prosto z mostu i prosto w oczy w tych, którzy przebrawszy się w piękne szatki szczytnych haseł i idei ukrywają prawdę i swe rzeczywiste zamiary. Ich to Waldemar Łysiak nazywa kłamcami. Jest to książka demaskatorska, prowokuje do głębszego przeanalizowania otaczającej nas rzeczywistości. Autor pokazuje nam świat zgoła inny niż ten, który dociera do nas w postaci ogólnodostępnej wiedzy i informacji z mediów. Opisuje mechanizmy rządzące polityką, kulturą czy ekonomią przytaczając mnóstwo faktów i informacji, które obalają powszechnie obowiązujące myślenie o znanych nam osobach, wydarzeniach czy zjawiskach, jak choćby tak zwana polska elita intelektualna, kolonializm czy antysemityzm. I choć z niektórymi poglądami autora trudno się zgodzić, to jednak nie można przejść obok nich obojętnie. Świat opisany przez Waldemara Łysiaka niestety nie napawa optymizmem, przypomina świat rodem z książki G. Orwella "Rok 1984" czy popularnego filmu "Matrix", ale czy nie warto spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość inaczej, choćby nas ten obraz przeraził, niż przez pryzmat mas mediów typu "Gazeta Wyborcza" czy telewizja.
Książka ma jeszcze jedną ważną zaletę, jest ciekawie napisana, co sprawia, że dobrze się ją czyta. Autor nie zanudza czytelnika mętnymi wywodami i nie zalewa nadmiarem informacji.
Dlatego ośmielam się polecić czytelnikom "Wolnej Drogi" zabranie tej książki w podroż pociągiem.
Zenon Kozendra
|