|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Poniedziałek, 30 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Irmina, Eugeniusz
|
|
|
|
|
|
167 lat bydgoskiego dworca | |
[ 0000-00-00 ] |
W niedzielę, 13 lipca 1851 roku, przed godziną czwartą po południu,
wielu bydgoszczan udało się pieszo z centrum miasta w kierunku Koronowa,
do odległego o nieco ponad kilometr folwarku na Bocianowie. Droga
była piaszczysta, a spod stóp maszerujących unosił się spory kurz. Nie
wiem czy maszerujący w owo letnie popołudnie tłum przewidywał, że
Bydgoszcz właśnie wkracza na drogę dynamicznego rozwoju, a polna droga
po zaledwie kilku dziesięcioleciach awansuje do rangi najbardziej
reprezentacyjnych ulic w mieście. W 1888 roku pojawiły się na niej
tramwaje - początkowo konne, a już dziewięć lat później elektryczne. Folwark
i gminę Bocianowo wkrótce włączono w granice administracyjne miasta. Z
czasem pojawiła się rozproszona zabudowa, zwłaszcza hotelowa, a już pod
koniec XIX w. ulica zyskała charakter przemysłowo-handlowy. Rozwinęła
się też gastronomia. Nic dziwnego - droga prowadziła do dworca
kolejowego. U jej celu, w pamiętną niedzielę, przed prowizoryczny
jeszcze wówczas budynek zajechały dwa ukwiecone parowozy „Brda” i „Wda”.
Przyjechały ze stacji Krzyż, sprawdzając jednocześnie czy droga będzie
bezpieczna dla króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV, który postanowił
osobiście otworzyć ów ważny odcinek Pruskiej Kolei Wschodniej, który
docelowo miał prowadzić z Krzyża do Królewca. 25 lipca 1851 roku
pruski monarcha ze świtą przybył pociągiem przed udekorowany dworzec.
Powitali go mieszkańcy Bydgoszczy oraz pięknie prezentujący się zespół
ludowy w strojach kujawskich, który - co ciekawe - zaśpiewał po polsku
(przypomnę – był to czas rozbiorów). Już dwa dni później na stację
Bydgoszcz zawitał pierwszy pociąg dostępny dla zwykłych podróżnych.
Podróż do odległego o trzydzieści kilometrów Nakła trwała pięćdziesiąt
minut. Było to bardzo znaczące wydarzenie w dziejach miasta, które
niewątpliwie wpłynęło na jego rozwój. Można je porównać chyba jedynie z
aktem lokacyjnym podpisanym pięć wieków wcześniej przez króla
Kazimierza Wielkiego. Początki jednak wcale nie były łatwe. Kwestia
linii kolejowej z Berlina do Królewca pojawiła się po raz pierwszy
jesienią 1842 roku na obradach komisji stanowych sejmów prowincjonalnych
w stolicy Królestwa Prus. Rozważano kilka możliwych tras, przy czym ta
obejmująca Bydgoszcz wcale nie wydawała się tak oczywista. Na badania
różnych wariantów i pomiary terenowe przeznaczono kwotę stu tysięcy
talarów. W Berlinie zapadły też decyzje o częściowym finansowaniu
budowy dróg kolejowych ze skarbu państwa. Przeznaczono na ten cel stały
fundusz roczny w wysokości dwóch mln talarów. Jednak przy wytyczaniu
przyszłych tras głównie brano pod uwagę potrzeby pruskiej administracji,
a nie regionalne oczekiwania społeczno-gospodarcze wschodnich kresów
państwa. Wiosną 1847 r. posłowie pruskiego parlamentu ponownie
podjęli debatę o kolei. Ambitne plany pogrzebała kłótnia o pieniądze i
projekt upadł. Pomógł przypadek lub też toczące się koło historii. Rok
później rozpoczęło się rewolucyjne wrzenie zwane Wiosną Ludów. Władza,
zaniepokojona rewolucją marcową, zaczęła gorączkowo szukać zatrudnienia
dla rosnącej rzeszy bezrobotnych. Ideę poprowadzenia linii
kolejowej przez Bydgoszcz poparł w Berlinie ówczesny nadburmistrz,
zaledwie trzydziestopięcioletni przebojowy Friedrich Hermann Heyne.
Używając politycznej i gospodarczej argumentacji przekonał oponentów i
15 sierpnia 1848 roku pruski parlament zdecydowaną większością głosów
zatwierdził umieszczenie trasy Piła - Bydgoszcz - Tczew w rządowych
planach rozbudowy kolei. Na budowę skierowano łącznie ponad dziesięć
tysięcy robotników, którzy podjęli prace w bardzo trudnych warunkach,
pilnowani przez wojsko zobowiązane gasić wszelkie przejawy buntu. W
maju 1851 roku budowa linii dotarła do Bydgoszczy, gdzie stał już
pierwszy skromny terminal dworcowy, a w budowie był zasadniczy gmach
dworca oraz warsztaty kolejowe. Po trzech latach odcinek Bydgoszcz -
Krzyż był gotowy. W trakcie tych inwestycji nieopodal zbudowano trzy
mosty kolejowe na Brdzie. Pierwszy powstał w 1851 roku i jak dotąd jest
najstarszym zachowanym tego typu obiektem w Bydgoszczy i jednym z
najstarszych wiaduktów w Polsce. Ma konstrukcję łukową, wzniesiono go z
cegły i podobnie, jak dwa pozostałe, służy do dziś. To właśnie po nim
przejechały wspomniane wcześniej lokomotywy oraz pociąg wiozący króla
Prus Fryderyka Wilhelma IV, zatrzymując się przy leżącej trzysta metrów
dalej stacji Bydgoszcz Główna. Nawiasem warto podkreślić poświęcenie
bydgoskich kolejarzy, którzy w czasie wojny nie dopuścili do wysadzenia
owych mostów i zniszczenia urządzeń kolejowych. Już 1 sierpnia
1851 roku rozpoczęto regularne kursy pociągu pospiesznego do Berlina i z
powrotem. Podróż trwała dwanaście godzin. W 1860 roku z Bydgoszczy
codziennie odprawiano jeden pociąg pośpieszny, jeden osobowy i dwa
towarowe. Inwestycja okazała się potrzebna, bowiem, jak mówią
statystyki, w samym roku 1881 bydgoski dworzec obsłużył 224 tys.
pasażerów i wyekspediował 147 tys. ton towarów. Z czasem stał się jednym
z ważniejszych na wschodzie Prus węzłów kolejowych, a do momentu
powstania kolejnych linii obsługiwał cały tranzyt kolejowy z Rosji i
Prus Wschodnich do Berlina. Uruchomiono również lokalne połączenia do
pobliskich miejscowości rekreacyjnych Rynkowo i Chmielniki, obsługiwane
przez wagony piętrowe.
Rozrosły się również wspomniane warsztaty kolejowe, stając się w
krótkim czasie największym zakładem w rejencji bydgoskiej, który
zatrudniał dwukrotnie więcej pracowników niż cały ówczesny bydgoski
przemysł. Lokalizacja dworca zrewolucjonizowała układ urbanistyczny
miasta, tworząc zalążek dzisiejszego śródmieścia. Powstały nowe hotele i
blisko setka nowoczesnych domów mieszkalnych. W okolicach osiedlali się
nie tylko pracownicy warsztatów. Przy ulicy Dworcowej wzniesiono
robiący do dziś wrażenie gmach Dyrekcji Kolei Wschodniej. Mieścił
najważniejszą instytucję, która w II połowie XIX wieku osiedliła się w
Bydgoszczy. Pod koniec wieku administrowała blisko pięcioma tysiącami
kilometrów linii kolejowych wiodących od Berlina po Białystok i
Kłajpedę. Równolegle do Dworcowej poprowadzono nową ulicę
Śniadeckich, wiodącą również w stronę dworca. W pobliżu powstała też
siedziba Urzędu Ekspedycji Pocztowej. Rosnąca infrastruktura i liczba
przewozów wymusiła przebudowę gmachu. Zaledwie po dziesięciu latach
użytkowania tzw. dworzec wyspowy leżący między peronami znacznie
powiększono, dobudowując masywne skrzydła zamkowe, a teren u wylotu ul.
Dworcowej upiększono trójpoziomowym zieleńcem, ozdobionym murkami,
schodkami i pergolą. Mimo to, obiekt mieszczący liczne biura nadal nie
spełniał swej podstawowej funkcji, dlatego w 1870 roku postawiono
dodatkowy budynek zewnętrzny u wylotu ul. Dworcowej, tuż przed
wspomnianym zieleńcem. Tam przeniesiono kasy biletowe i odprawę
podróżnych oraz wejście do podziemnego przejścia na perony. W
1913 roku obiekt ten został strawiony przez pożar, szybko więc
wybudowano nowy, z dwuspadowym dachem i charakterystyczną wieżą
zegarową, który funkcjonował do końca lat sześćdziesiątych minionego
wieku. Po kolejnej przebudowie usunięto stromy dach wraz z zegarem,
unowocześniono elewację frontową oraz przedłużono przejścia podziemne. Wprawdzie
po wojnie zmieniły się warunki funkcjonowania bydgoskiego węzła
kolejowego, bowiem straciło swe znaczenie szybkie połączenie z Berlinem
na rzecz skomunikowania z Wybrzeżem i południem kraju, to jednak rola
bydgoskiego dworca nadal była znacząca. W 1975 roku przez dworzec
Bydgoszcz Główna przejeżdżała dziennie ponad setka pociągów, w tym 96
osobowych. Szkoda, że ta tendencja nie utrzymała się, bowiem po roku
2004 wiele połączeń lokalnych zostało zlikwidowanych. Stary
budynek istniał do 2014 roku. Wówczas zdecydowano o postawieniu zupełnie
nowego wielofunkcyjnego obiektu, który sprosta wyzwaniu czasów. Z kilku
koncepcji wybrano wariant zakładający odrestaurowanie starego dworca
wyspowego i budowę kilkukondygnacyjnego reprezentacyjnego obiektu w
miejsce starego dworca zewnętrznego. Przeszklony budynek szybko
zyskał wśród mieszkańców miano „żelazka”, które dzięki
charakterystycznemu prześwitowi eksponuje widoczny z głębi ulicy, z
pietyzmem odrestaurowany budynek starego dworca wyspowego. Tu warto dodać, że w 2018 roku zakres wykonanych prac doceniło jury przyznając renowacji wyróżnienie w konkursie Fasada Roku.
Pierwszy, historyczny terminal dworcowy, nadal zlokalizowany na
wschodniej ostrodze trzeciego peronu został we wrześniu 1978 roku w
czynie społecznym wyremontowany przez miejscowych kolejarzy. Wówczas
udało się odtworzyć budynek w całości, z wykorzystaniem oryginalnej
drewnianej więźby, charakterystycznej dla tzw. pruskiego muru. W
przyszłości, po wykonaniu stosownych remontów i zabezpieczeń, znajdzie
tam miejsce ekspozycja pamiątek przygotowana przez Stowarzyszenie
Miłośników Kolei w Bydgoszczy. Krzysztof Wieczorek fot. K.Wieczorek/SolkolArt
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|