|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Sobota, 21 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Jan, Honorata, Tomasz
|
|
|
|
|
|
XXXVIII Rocznica Protestu Głodowego Kolejarzy | |
[ 0000-00-00 ] |
Niedziela, 28 października, siąpi deszcz. Zbliżą się godzina
dziewiąta, a w holu wrocławskiego Głównego rozlegają się dźwięki
orkiestry dętej grającej popularne utwory. Podróżni wchodzący na dworzec
i wychodzący z niego przystają zaskoczeni i kierują telefony na
orkiestrę - będą fajne fotki na pamiątkę. Po każdym utworze rozlegają
się oklaski. Coraz więcej mundurowych kolejarzy. Jedni się witają,
inni wyciągają z pokrowców sztandary. Formuję się kolumna marszowa, na
jej czele orkiestra, a za nią ustawia się ponad czterdzieści pocztów, za
pocztami zaproszeni goście i ci, którzy postanowili uczestniczyć w
uroczystościach rocznicy w 38. Rocznicę Protestu Głodowego Kolejarzy. Na
sygnał jednego z organizatorów rusza kolumna w kierunku trzeciego
peronu, gdzie czeka specjalny pociąg, by zawieźć wszystkich do
Lokomotywowni, gdzie odbędą się główne uroczystości. Przed odjazdem
pociągu krótką modlitwę poprowadził duszpasterz wrocławskich kolejarzy,
ksiądz Jan Kleszcz, przy pomniku Kolejarskiej Patronki Świętej Katarzyny
Aleksandryjskiej. Przyjeżdżamy do Lokomotywowni, wita nas pod parą i prychający parowóz TKh z maszynistą Jackiem Jerczyńskim na pokładzie.
Wciąż pada. Wchodzimy do Lokomotywowni, tu bowiem odbędą się
uroczystości Rocznicowe. Uczestnicy zajmują miejsca siedzące, poczty
ustawiają się na przewidzianych dla nich miejscach. Jest ich dużo,
przybyłych z całego kraju. Wśród gości między innymi: Prezes Zarządu
PKP S.A. – Krzysztof Mamiński; przedstawiciele Spółek kolejowych,
Sejmu, samorządu; prezydent elekt Wrocławia – Jacek Sutryk;
przedstawiciele Kolei Dolnośląskich – Piotr Rachwalski i Kolei
Wielkopolskich – Marek Nitkowski i Marek Pawicki; przewodniczący Zarządu
Regionu Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność” – Kazimierz Kimso;
przewodniczący KSK NSZZ „Solidarność” – Henryk Grymel; kilku uczestników
Protestu; kurator oświaty, nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkół
Logistycznych we Wrocławiu; Wrocławianie. Rozpoczyna się
Eucharystia. Do ołtarza, znajdującego się na suwnicy, podchodzi
metropolita wrocławski ksiądz arcybiskup Józef Kupny w asyście
koncelebrantów księży: Jana Kleszcza, Marka Zołoteńskiego, Jana Mrowca i
Krzysztofa Odzimka. Ksiądz arcybiskup głosił homilię, którą
niemal w całości przytaczam niżej, a to ze względu na jakże trafną
interpretację i porównanie zdarzeń sprzed 2 tysięcy, 100 i 38 laty. Słowa
wypowiedziane w 38. Rocznicę Protestu Głodowego Kolejarzy przez
metropolitę wrocławskiego warto i należy zapamiętać, by kiedy zajdzie
potrzeba, nie siedzieć biernie przy drodze: Homilię oparł ksiądz
arcybiskup na Ewangelii św. Marka - Mk 10 (46-52). …Opisem cudu,
ewangelista Marek kieruje naszą uwagę na obiektywne znaczenie ślepoty w
ludzkim życiu, bo człowiek dotknięty ślepotą nie widzi otaczającego go
świata. Nie ogląda twarzy kochających go ludzi, bliskich. Nie może
podziwiać piękna przyrody i stale skazany jest na pomoc innych. Właśnie
w takiej sytuacji był Bartymeusz, ślepy, żebrak spod bram miasta
Jerycha. Nie trudno sobie wyobrazić wielu przechodniów mijających go i
patrzących na niego z pogardą. A on z wielką wiarą, ale też i nadzieją
wola: Jezusie synu Dawida ulituj się nade mną…. Wołanie niewidomego
usłyszał Jezus i przywraca mu wzrok i powiedział: twoja wiara cię
uzdrowiła. Dla Jezusa najważniejszą u tego człowieka była jego wiara….
Otwierając oczy Bartymeusza włączył go w grono ludzi mogących podziwiać
otaczający go świat, w grono ludzi cieszących się życiem. Bracia i
siostry, czasami my też jesteśmy podobni do Bartymeusza. Zrażeni do
życia, siedzimy przy drodze, wyłączamy się z jakichkolwiek działań.
…Często zastanawiamy się nad tym czy potrafimy się tak zachować, jak ów
ślepiec siedzący przy drodze… Na pomoc Bożą liczyli nasi przodkowie,
którzy nie porzucili myśli o zmartwychwstaniu zniewolonej przez zaborców
ukochanej Polski. Liczyli i stawali się, z roku na rok, zdolni do
podjęcia zrywu niepodległościowego. Potrafili wstać, aby żyć. Żyć na
nowo w Wolnej i Niepodległej Polsce. W kontekście setnej rocznicy
odzyskania niepodległości, dziękujemy Bogu za to, że wzbudził w naszym
Narodzie wolę życia, która pozwoliła na zbrojne odzyskanie suwerenności i
niepodległości. Co by się stała z Polską, gdyby naszym przodkom
zabrakło wiary i nadziei? Gdyby zabrakło odwagi podjęcia walki, gdyby
uwiodło ich poczucie stabilizacji? Co by się stało, gdyby nie
zdecydowali się na zryw zbrojny? Pierwsze lata Niepodległej Polski nie
były łatwe. Trzeba było budować struktury państwowe i gospodarcze. A
potem przyszła kolejna tragedia, niewola niemiecka i bolszewicka. Znowu
trzeba było się pozbierać, trzeba było wstać i walczyć o niepodległość.
Nawet zakończenie drugiej wojny światowej nie przyniosło Polsce pełnej
suwerenności. Nie spełniło marzeń tych, którzy o wolność Ojczyzny
walczyli. I znowu staliśmy się podobni do niewidomego Bartymeusza…. Wielu
Rodaków nigdy nie zrezygnowało z walki o prawdziwą wolność, o
poszanowanie godności i praw człowieka. Do tych, którzy nie zrezygnowali
należeli kolejarze, którzy tutaj rozpoczęli głodówkę. Łatwo nie było.
Gdy tych 34. kolejarzy rozpoczynało głodówkę, pewnie wielu mówiło: Może
tu idealnie nie jest, ale po co się wychylać, po co się narażać? Trzeba
było mieć dowagę, żeby upomnieć się o lepszą przyszłość, o swoją
godność, swoje prawa, swoje ideały. Trzeba było mieć odwagę! Wcale
to nie było takie jasne, że to wszystko się powiedzie. Nikt nie miał
pewności, jak ta głodówka się zakończy. Trzeba było mieć odwagę! Można
powiedzieć, że w ówczesnym czasie nasza Ojczyzna była chora, ale jej
największym problemem nie była sama choroba komunizmu, ale to, że wielu
ludziom wmówiono, dali sobie wmówić, że tak już musi być. Wielu
uwierzyło, że nie ma żadnych szans na zmianę. Wielu pogodziło się z
chorobą, a może nawet uznało za stan normalny, starając się w tym
wszystkim odnaleźć. Tymczasem uzdrowienie przyszło dzięki tym,
którzy nigdy nie pogodzili się z utratą swoich praw, ideałów i marzeń.
Stąd przyszło uzdrowienie. Ryzykowali, ale dali jasny sygnał, że chcą
mieć wpływ na to, co dzieje się w ich kraju, chcą się troszczyć o dobro
wspólne. To właśnie dzięki im, a szerzej w perspektywie ostatnich stu
lat, dzięki ofierze życia wielu Polaków, żyjemy dziś w wolnym kraju. Dzisiaj
w 38. rocznicę protestu głodowego kolejarzy, chcemy pokazać, że sprawy
naszej Ojczyzny nie są nam obojętne. Nasze zaangażowanie w życie
społeczne, obrony praw pracowniczych, ciągłe polepszanie warunków pracy,
to znak, że ofiara strajkujących kolejarzy nie poszła marne. Dobrze,
że tą Eucharystię sprawujemy tutaj, bo każda Msza Święta jest chwilą, w
której Jezus podaje nam rękę, uzdrawia i dodaje sił. Właśnie dlatego,
żebyśmy sami nigdy nie zajmowali miejsca na marginesie życia. Żebyśmy
nigdy nie wyłączali się z obowiązku troski o dobro wspólne, o dobro
narodu, dobro Polski. Żebyśmy nigdy nie dali sobie wmówić, że nie warto
walczyć o to, co głęboko nosimy w naszych sercach Amen. Kwesta była przeznaczona na budowę Kaplicy na Dworcu Głównym.
Skończyła się Eucharystia, a do mikrofonu podchodzi uczeń Zespołu Szkół
Logistycznych, Konrad Wiśniewski, i odczytuję Oświadczenie o podjęciu
głodówki. Następnie zabiera głos uczestnik Protestu, Zbigniew Iwaniuk z Gdańska, który powiedział: Szanowni
zgromadzeni, jest upalne lata 1980 roku, miesiąc lipiec. Jestem w
Lublinie z żoną i córka, chcę się dostać pociągiem do Gdańska i nie
mogę, bo trwa strajk lubelskich kolejarzy. Pracuję na stacji PKP I
klasy Gdańsk Południowy, której już nie ma, tak jak wiele innych
zakładów kolejowych. Tam po raz pierwszy dowiaduję się o strajku
kolejarzy, o jego przyczynach. Po kilku dniach jestem już w Gdańsku.
W sierpniu rozpoczynają strajk stoczniowcy Gdańska, Gdyni oraz wiele
zakładów Trójmiasta i całego Wybrzeża, od Szczecina po Elbląg, a później
dołącza do nich cała Polska. Tak powoli rodzi się „Solidarność”, do
której powstania czynnie przyczynili się także kolejarze swoim
zaangażowaniem, patriotyzmem, bezinteresownością i walką o godność i
prawa ludzi pracy. Po podpisaniu Porozumień Sierpniowych, kolejarze
na całej sieci PKP tworzą nowe struktury i organizację związkowe
„Solidarność”. Mamy ułatwione zadanie, gdyż PKP posiadają swoją sieć
telefoniczną i dalekopisową, i dlatego nie mieliśmy problemu z
porozumiewaniem się między sobą. Z całej sieci napływają do Północnej
DOKP w Gdańsku postulaty kolejarzy, gdzie po ich weryfikacji,
Międzyokręgowa Komisja Porozumiewawcza Kolejarz NSZZ „Solidarność”,
powołana 5 października 1980 roku w Gdańsku, na spotkaniu w Urzędzie
Wojewódzkim 17 października przedstawia 45. swoich postulatów
przedstawicielowi Ministerstwa Komunikacji. Rozmowy nie przynoszą
pozytywnych rezultatów i wtedy Krzysztof Gołygowski z Wrocławia zgłasza
propozycję przeniesienia dalszych Romów do Wrocławia na 20 października.
Rozmowy najpierw rozpoczynają się w Klubie Kolejarz na Dworcu Główny, a
dzień później, ze względu na bezpieczeństwo delegatów, zostały
przeniesione do Świetlicy Lokomotywowni Wrocław Główny. Brak postępu w
rozmowach z MK oraz brak wsparcia ze strony ówczesnego przewodniczącego
NSZZ „Solidarność” spowodowały, że drodze powrotnej z Katowic grupa
delegatów podjęła decyzję o głodówce kolejarskich delegatów. Wtedy
własnoręcznie napisałem „Oświadczenie” o podjęciu przez nas protestu
głodowego. We Wrocławiu, w świetlicy Lokomotywowni, wszyscy delegaci
zadeklarowali przystąpienie do głodów i podpisali Oświadczenie. I
tak rozpoczął się Protest Głodowy Kolejarzy, w którym wzięło udział 34
osób. Protest trwał 7 dni, od 21 do 27 października 1980 roku. Posługę
duchową sprawował ks. Stanisław Orzechowski, „Orzech”, pochodzący z
kolejarskiej rodziny i który też podjął protest głodowy, codziennie
odprawiając w świetlicy Msze Święte. Nieocenioną pomoc udzielał nam
MKZ Wrocław w osobach: Jurka Jankowskiego, Antoniego Lenkiewicza,
nieżyjących już Huberta Hanusiaka i prof. Mieczysława Zlata, który był
naszym rzecznikiem. Nad zdrowiem protestujących czuwali pracownicy
kolejowej służby zdrowia: nieżyjący już lekarze: Grażyna Krecińska i
Alicja Mrowiec, a także - również lekarze - Czesław Jezierski, Krzysztof
Przesmycki i wiele pielęgniarek i osób, których nazwisk nie sposób
wymienić. Nad
całością zaopatrzenia głodujących, chodziło przede wszystkim o wodę
mineralną, koce i materace czuwał, też nieżyjący, Kazimierz Winiarski -
delegat z Lokomotywowni wrocławskiej i wielu wrocławskich kolejarzy, i
nie tylko. Całe społeczeństwo Wrocławia było z nami. Ogrom delegaci,
nie tylko z kolejowych zakładów pracy, ale także z instytucji
państwowych, szkół, teatrów i uczelni Wrocławia dodawało nam otuchy i
pomagało nam przetrwać w czasie trwania protestu. Byli też i tacy, który
oferowali kurczaki, aby przerwać protest. Wiele telegramów od
organizacji związkowych kolejarzy z całej sieci PKP, którzy się z nami
solidaryzowali i popierali nasz protest, też podnosiło nas na duchu. Trzeba
przyznać, że w czasie protestu praca na PKP była wykonywana
nienagannie, bardzo sumiennie, tak aby władzom nie dać pretekstu do
interwencji spacyfikowania nas. Podczas trwania protestu głodowego
prowadziliśmy rozmowy z przedstawicielami MK i Komisją Rządową, które
zakończyły się poprzez podpisanie „Wrocławskiego Porozumienia
Kolejarzy”. Wtedy chodziło nam też nie tylko o sprawy kolejarskie,
ale także o Rejestrację NSZZ „Solidarność” przez Sąd Okręgowy w
Warszawie, do czego bardzo przyczyniliśmy się. Jest nas głodujących
coraz mniej. We wrześniu odszedł Edward Lipkowski z Gdańska, ale żywe są
wspomnienia i przeżycia oraz dokonania w tamtych dniach, kiedy byliśmy
solidarni, zwarci, silni i gotowi do najwyższego poświęcenia w walce o
słuszną sprawę dla ogółu Kolejarskiej Braci i ideałów „Solidarności”. Dziś
dzięki organizatorom uroczystości poświęconej protestowi głodowemu
kolejarzy w roku 1980 we Wrocławiu, uczcijmy pamięć przy pomniku św.
Katarzyny naszej Patronki tych, którzy już odeszli, minutą ciszy. Cześć ich pamięci – tylko solidarność jest wieczna!
Po przemówieniu Zbigniewa Iwaniuka, o wielkim znaczeniu Protestu
Głodowego Kolejarzy w ówczesnych warunkach społeczno politycznych mówiła
doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Agnieszka Lenartowicz – Łysik. Przedstawiciel Wojewody, Grzegorz Suduł, odczytał następujący list od premiera Mateusza Morawieckiego: Szanowni Państwo, Trzeba
było mieć odwagę, by przed trzydziestu ośmiu laty przeciwstawić się
złu, które niesie komunizm. Trzeba było głęboko wierzyć w sens tamtej
walki, by podjąć ryzyko buntu i upomnieć się o sprawiedliwość i godność
człowieka. Uczestnikom protestu głodowego we Wrocławiu – określanego
mianem kolejarskiej bitwy o „Solidarność” – z pewnością takich cech nie
zabrakło. To budujące, że nieprzerwanie od lat środowisko kolejarzy
wraz z władzami i mieszkańcami Wrocławia oraz Dolnego Śląska pielęgnują
pamięć o tym wydarzeniu. Także dziś, w 38. rocznicę protestu wspólnie
wyrażamy wdzięczność wobec bohaterów tamtych dni. Fala strajków lat
osiemdziesiątych uświadomiła komunistycznej władzy siłę naszego narodu.
Ukazała odwagę Polaków w obronie podstawowych wartości, prawa do
sprawiedliwości społecznej, godności ludzkiej pracy i funkcjonowania
niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej. Już
w październiku 1980 roku jasnym było, że zasad zagwarantowanych w
Porozumieniach Sierpniowych trzeba będzie bronić. Jednym z pierwszych
społecznych protestów zorganizowanych w imię legalizacji „Solidarności” i
godności ludzi pracy był właśnie protest kolejarzy we Wrocławiu. W nocy
z 20 na 21 października trzydziestu czterech delegatów PKP z całej
Polski podjęło dramatyczną decyzję o rozpoczęciu głodówki. Świetlica we
wrocławskie lokomotywowni stała się miejscem, które skupiło uwagę nie
tylko mieszkańców miasta, ale całego kraju. Determinacja kolejarzy
doprowadziła do zwycięstwa. Uznanie postulatów głodujących zakończyło
jedną z wielkich bitew o legalizację Związku. I chociaż wiemy, że nie
był to ostatni rozdział tej walki, kolejarski protest głodowy we
Wrocławiu pozostaje chlubnym świadectwem polskiego dziedzictwa wolności. Dziś,
gdy na naszych oczach historia tamtych dni staje się legendą, składamy
hołd Kolejarzom 1980 roku – bohaterom uczestniczącym w tej i wielu
akcjach protestacyjnych. Poświęciliście Państwo wiele, by Polska była
dziś suwerenna, solidarna i praworządna. Dziękujemy także
Wrocławianom, którzy na dziesiątki sposobów wspomagali głodujących. W
szczególnym roku Stulecia Niepodległej nie możemy zapomnieć o wielkim
wkładzie kolejarzy w polską tradycję wolności. A to wciąż zobowiązuje
nas do budowania Ojczyzny na fundamentach sprawiedliwości społecznej,
troski o wspólne dobro i prawie naszego narodu do samostanowienia. Wrocław, dnia 28 października 2018 r.
Mateusz Morawiecki Prezes Rady Ministrów
Kolejnym mówca był prezydent – elekt Wrocławia Jacek Sutryk, który powiedział: Będąc
dziś z Wami przypomina mi się mój Ojciec, który jako przewodniczący
„Solidarności” w Przedsiębiorstwie Robót Kolejowych także negocjował i
walczył o wolną Polskę. Chciałbym Państwu, bardzo serdecznie się ukłonić
i podziękować za to wszystko, co zrobiliście. Podziękować w imieniu
Wrocławianek i Wrocławian oraz zapewnić Was o tym, że pamięć o tym
świadectwie, będzie we Wrocławiu zawsze żywa. Bardzo Państwu dziękuję.
Nastąpiła krótka przerwa w przemówieniach, podczas której Krzysztof
Tenorowicz, przewodniczący Zespołu do Spraw Kombatantów i Osób
Represjonowanych, wręczył odznaczenia Pro Patria ks. Janowi Kleszczowi,
ks. Markowi Zołoteńkiemu i Jerzemu Dulowi. Kolejnym mówcą była Przedstawicielka IPN we Wrocławiu, dyrektor Katarzyna Wajss, która powiedziała: Drodzy
Uczestnicy Historycznej Głodówki Kolejarzy, Wszyscy Państwo, Koleżanki i
Koledzy obecni dzisiaj w hali Lokomotywowni Wrocław. Oddając należny
szacunek Uczestnikom - Bohaterom (nie bójmy się użyć tego słowa) tamtego
głodowego protestu kolejarzy w roku 1980, a której XXXVIII Rocznicę
dziś uroczyście obchodzimy, nie sposób nie wspomnieć o całej rzeszy
cichych, bezimiennych osób, które ówczesny protest wspierały. Mówię tu o
tych pracownikach PKP, którzy wykorzystując kolejowe urządzenia
łączności, o Głodówce we Wrocławiu informowali cały kraj, nie bacząc na
ewentualne konsekwencje. Czynnie wspierali Głodujących. Tak jak nigdy
nie zginie, dzięki licznym opracowaniom (jak choćby redaktora „Wolnej
Drogi”, Pana Zygmunt Sobolewskiego - wówczas aktywnego uczestnika
wydarzeń) – pamięć o bohaterach Głodówki Kolejarzy we Wrocławiu, tak
często zapominamy o tych bezimiennych kolejarza, którzy nie bacząc na
grożące konsekwencje, w różny sposób pomagali w proteście i wspomagali
Głodujących. Nazwiska Głodujących naszych Kolegów w roku 1980 wpisały
się na trwałe w historię kolei, historię NSZZ „Solidarność”, historię
Polski. Dla nich na zawsze nasza wdzięczna pamięć, bo to między innymi
także Oni swoją niezłomną postawą i determinacją przybliżyli nas
wszystkich do Wolnej Polski. Wspominając naszych bohaterskich Kolegów z
tamtych pamiętnych Dni Głodówki, pamiętajmy również o tej rzeszy
bezimiennych kolejarzy, wówczas ten protest wpierających. Cześć i Chwała
Wszystkim. Następnie głos zabrał Krzysztof Mamiński, który powiedział: W
październiku 1980 roku postanowiliście, narażając swoje zdrowie,
zaprotestować przeciwko markowaniu negocjacji. Dla mnie to, że rocznica
głodówki we Wrocławiu i Lubelskiego Lipca jest łatwa do obliczenia, bo
tyle 38 rocznic, tyle lat ja pracuję na kolei. 2 maja 1980 roku
rozpocząłem pracę w Przedsiębiorstwie Państwowym Polskie Koleje
Państwowe i od samego początku słyszałem o Was. O kolejarzach z Lublina,
o kolejarzach z Wrocławia. Byliście i jesteście dla mnie wzorcem. To
dzięki Waszej determinacji, dzięki Waszemu zaangażowaniu i Waszej
mądrości, my wszyscy jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Ja również tu, gdzie
jestem. Jest wielkim honorem dla mnie znać Was tu siedzących i ciebie –
Zbyszku, i ciebie - Aleksandrze, a także drugi Zbyszku, Zygmuncie i
wielu, wielu tych, których można by wymieniać, którzy są z nami i tych
którzy odeszli. To dobrze, że byliście i dobrze, że jesteście, bo
bez Was, bez Waszej mądrości pewnie wielokrotnie popełnilibyśmy wiele
błędów. Na tej sali jest wielu, którzy nie zawsze ze wszystkim i z Wami
się zgadzali. Ja również do nich należę, ale przez lata razem działając w
NSZZ „Solidarność”, razem wspierając się o polską kolej, mieliście w
pamięci, a my dzięki Wam, dobro wspólne. Bo „Solidarność”, to Związek,
który myślał, myśli i zawsze będzie walczył o wszystkich. Dziś
jestem ogromnie szczęśliwy patrząc na poczty sztandarowe, dostrzegam
całą kolej. I tą zwaną dziś Grupą PKP i tą samorządową, i POLREGIO, i
mam nadzieję, że któreś kolejne spotkanie, może już w 40. Rocznicę
głodówki powiemy, że spotyka się Rodzina Solidarnościowa w nowej dobrej
strukturze Holdingu PKP, Czego Państwu i sobie życzę. Dziękuję Wam bardzo Koledzy i Przyjaciele głodujący. Dziękuję! Kolejnym mówca był Henryk Grymel: Na
początek powiem, że kolejarze to jest jedna Wielka Rodzina i Kolejowa
„Solidarność”. Nie ma na nas mocniejszych. Przykład dany został 38 lat
temu, to właśnie jest determinacja i wiara w to, co się robi. Nie ma
rzeczy niemożliwych, to pokazali kolejarze wtedy i za to im dzięki i
chwała. Czapki z głów, wtedy potrzeba było odwagi. Dziś może tej odwagi
potrzeba mnie, ale wciąż jest potrzebna solidarność i determinacja. Dzięki
inicjatywie Prezydenta przywróciliśmy wiek emerytalny: 60 lat dla
kobiet i 65 dla mężczyzn, ale to nie koniec naszej walki o sprawy
emerytalne. Na dzień dzisiejszy mamy dwa główne postulaty, aby emerytury
pomostowe nie były w systemie wygaszającym. No i najważniejszy
postulat, żeby po 35 latach składkowych w przypadku kobiet i 40
mężczyzn, niezależnie od wieku, można było przejść na emeryturę. To się
po prostu należy ciężko pracującym ludziom, nie tylko na kolei, ale też w
innych branżach. I tu chcę Wam powiedzieć Kochani, że w tym przypadku jest pełna determinacją Komisji Krajowej „Solidarności”… Życzę wszystkim tu obecnym i kolejarzom wiary i determinacji, solidarności i wtedy zwyciężymy. Przemówienie wygłosił też Kazimierz Kimso, szef Dolnośląskiej „Solidarności”, który mówił: Jestem
tutaj, w jakże ważnym miejscu dla kolejarzy, ale równie ważnym dla
Wrocławia, dla Polski i dla „Solidarności”. Protest głodowy w tym
miejscu był szczególny z tego względu, że, tak jak wyróżniały się w
sierpniu osiemdziesiątego roku Dolny Śląsk i Wrocław przyjmując i
akceptując Postulaty ogólnokrajowe, tak w październiku ten protest tutaj
miał podłoże solidarnościowe, bo jednym z postulatów było żądanie
rejestracji Statutu NSZZ „Solidarność”, bo jak wiemy, porozumienia były,
ale strona rządowa ich nie honorowała.… Dlatego trzeba pamiętać o
tym proteście, trzeba o nim przypominać, bo przecież chodziło też o
rejestrację Statutu - Konstytucji dla „Solidarności”.… Dziękuję
organizatorom, dziękuję wszystkim przybyłym, dziękuję licznym pocztom
sztandarowym. Dziękuję za to, że w sposób właściwy obchodzimy ten dzień i
składam hołd przede wszystkim tym, którzy podjęli ten protest. Dziękują
Wam serdecznie za to. Bóg zapłać! Kończyły się uroczystości,
pozostała jeszcze ważna ich część: składanie wieńców i kwiatów pod
Pomnikiem Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Ciągle pada, delegacje
ustawiają się przed bramą, pod dachem lokomotywowni. Rozlega się gwizd
parowozu, a po chwili niosą się dźwięki Hymnu. Milkną dźwięki hymnu, po
chwili delegacje wychodzą kolejno do złożenia kwiatów. Duża ilość składa
kwiaty. Powoli dobiegają końca Uroczystości XXXVIII Rocznicy
Protestu Głodowego Kolejarzy w roku 1980. Organizatorzy zapraszają
wszystkich na poczęstunek. Po zakończeniu uroczystości w
Lokomotywowni, w Sali Sesyjnej na Dworcu Głównym autorzy książki „Stacja
Solidarność”, poświęconej Protestowi Głodowemu Kolejarzy we Wrocławiu,
Kamil Dworaczek i Tomasz Przedpełski, spotkali się z przybyłymi
uczestnikami Protestu i zainteresowanymi książką, czyli potencjalnymi
jej Czytelnikami. Spotkanie prowadził Janusz Wolniak. Podczas panelu
autorzy dzieli się ze słuchaczami wspomnieniami z okresu gromadzenia
materiałów do książki oraz słuchali wypowiedzi niektórych uczestników
spotkania. Na pytanie, dlaczego właśnie postanowili pisać o Proteście
kolejarzy, mówili, że w ich przekonaniu, to znaczące wydarzenie, jakie
miało miejsce w październiku 1980 roku we Wrocławskiej Lokomotywowni,
zaczyna być zacierane w pamięci wielu, a winno być odwrotnie. Chcieli
więc przypomnieć współczesnym, że temu i podobnym wydarzeniom należna
jest pamięć, bo decyzja o podjęciu głodówki została podjęta dla dobra
całej braci Kolejarskiej i nie tylko. Od siebie dodam, że książka
została przyjęta bardzo dobrze, a uczestnicy Protestu są jej autorom
wdzięczni, bo książka nie tylko przypomina tamten trudny czas początku
lat osiemdziesiątych, ale też niewątpliwie skłoni Czytelnika do
refleksji i przemyśleń. Tegoroczne obchody Rocznicy Protestu
Głodowego Kolejarzy odbyły się pod Honorowym Patronatem Prezydent
Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, a zorganizowała je Krajowa
Sekcja Kolejarzy NSZZ „Solidarność”. Zygmunt Sobolewski fot. Z.Sobolewski/SolkolArt
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|