"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 21 grudnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Jan, Honorata, Tomasz
 
XXXVIII Rocznica Protestu Głodowego Kolejarzy
[ 0000-00-00 ]
   Niedziela, 28 października, siąpi deszcz. Zbliżą się godzina dziewiąta, a w holu wrocławskiego Głównego rozlegają się dźwięki orkiestry dętej grającej popularne utwory. Podróżni wchodzący na dworzec i wychodzący z niego przystają zaskoczeni i kierują telefony na orkiestrę - będą fajne fotki na pamiątkę. Po każdym utworze rozlegają się oklaski.
Coraz więcej mundurowych kolejarzy. Jedni się witają, inni wyciągają z pokrowców sztandary. Formuję się kolumna marszowa, na jej czele orkiestra, a za nią ustawia się ponad czterdzieści pocztów, za pocztami zaproszeni goście i ci, którzy postanowili uczestniczyć w uroczystościach rocznicy w 38. Rocznicę Protestu Głodowego Kolejarzy.
Na sygnał jednego z organizatorów rusza kolumna w kierunku trzeciego peronu, gdzie czeka specjalny pociąg, by zawieźć wszystkich do Lokomotywowni, gdzie odbędą się główne uroczystości.
Przed odjazdem pociągu krótką modlitwę poprowadził duszpasterz wrocławskich kolejarzy, ksiądz Jan Kleszcz, przy pomniku Kolejarskiej Patronki Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej.
Przyjeżdżamy do Lokomotywowni, wita nas pod parą i prychający parowóz TKh z maszynistą Jackiem Jerczyńskim na pokładzie.
   Wciąż pada. Wchodzimy do Lokomotywowni, tu bowiem odbędą się uroczystości Rocznicowe. Uczestnicy zajmują miejsca siedzące, poczty ustawiają się na przewidzianych dla nich miejscach. Jest ich dużo, przybyłych z całego kraju.
Wśród gości między innymi: Prezes Zarządu PKP S.A. – Krzysztof Mamiński; przedstawiciele Spółek kolejowych, Sejmu, samorządu; prezydent elekt Wrocławia – Jacek Sutryk; przedstawiciele Kolei Dolnośląskich – Piotr Rachwalski i Kolei Wielkopolskich – Marek Nitkowski i Marek Pawicki; przewodniczący Zarządu Regionu Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność” – Kazimierz Kimso; przewodniczący KSK NSZZ „Solidarność” – Henryk Grymel; kilku uczestników Protestu; kurator oświaty, nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkół Logistycznych we Wrocławiu; Wrocławianie.
   Rozpoczyna się Eucharystia. Do ołtarza, znajdującego się na suwnicy, podchodzi metropolita wrocławski ksiądz arcybiskup Józef Kupny w asyście koncelebrantów księży: Jana Kleszcza, Marka Zołoteńskiego, Jana Mrowca i Krzysztofa Odzimka.
   Ksiądz arcybiskup głosił homilię, którą niemal w całości przytaczam niżej, a to ze względu na jakże trafną interpretację i porównanie zdarzeń sprzed 2 tysięcy, 100 i 38 laty.
Słowa wypowiedziane w 38. Rocznicę Protestu Głodowego Kolejarzy przez metropolitę wrocławskiego warto i należy zapamiętać, by kiedy zajdzie potrzeba, nie siedzieć biernie przy drodze: Homilię oparł ksiądz arcybiskup na Ewangelii św. Marka - Mk 10 (46-52).
…Opisem cudu, ewangelista Marek kieruje naszą uwagę na obiektywne znaczenie ślepoty w ludzkim życiu, bo człowiek dotknięty ślepotą nie widzi otaczającego go świata. Nie ogląda twarzy kochających go ludzi, bliskich. Nie może podziwiać piękna przyrody i stale skazany jest na pomoc innych.
Właśnie w takiej sytuacji był Bartymeusz, ślepy, żebrak spod bram miasta Jerycha. Nie trudno sobie wyobrazić wielu przechodniów mijających go i patrzących na niego z pogardą. A on z wielką wiarą, ale też i nadzieją wola: Jezusie synu Dawida ulituj się nade mną….
Wołanie niewidomego usłyszał Jezus i przywraca mu wzrok i powiedział: twoja wiara cię uzdrowiła. Dla Jezusa najważniejszą u tego człowieka była jego wiara…. Otwierając oczy Bartymeusza włączył go w grono ludzi mogących podziwiać otaczający go świat, w grono ludzi cieszących się życiem.
Bracia i siostry, czasami my też jesteśmy podobni do Bartymeusza. Zrażeni do życia, siedzimy przy drodze, wyłączamy się z jakichkolwiek działań. …Często zastanawiamy się nad tym czy potrafimy się tak zachować, jak ów ślepiec siedzący przy drodze…
Na pomoc Bożą liczyli nasi przodkowie, którzy nie porzucili myśli o zmartwychwstaniu zniewolonej przez zaborców ukochanej Polski. Liczyli i stawali się, z roku na rok, zdolni do podjęcia zrywu niepodległościowego. Potrafili wstać, aby żyć. Żyć na nowo w Wolnej i Niepodległej Polsce. W kontekście setnej rocznicy odzyskania niepodległości, dziękujemy Bogu za to, że wzbudził w naszym Narodzie wolę życia, która pozwoliła na zbrojne odzyskanie suwerenności i niepodległości.
Co by się stała z Polską, gdyby naszym przodkom zabrakło wiary i nadziei? Gdyby zabrakło odwagi podjęcia walki, gdyby uwiodło ich poczucie stabilizacji? Co by się stało, gdyby nie zdecydowali się na zryw zbrojny? Pierwsze lata Niepodległej Polski nie były łatwe. Trzeba było budować struktury państwowe i gospodarcze. A potem przyszła kolejna tragedia, niewola niemiecka i bolszewicka. Znowu trzeba było się pozbierać, trzeba było wstać i walczyć o niepodległość. Nawet zakończenie drugiej wojny światowej nie przyniosło Polsce pełnej suwerenności. Nie spełniło marzeń tych, którzy o wolność Ojczyzny walczyli. I znowu staliśmy się podobni do niewidomego Bartymeusza….
Wielu Rodaków nigdy nie zrezygnowało z walki o prawdziwą wolność, o poszanowanie godności i praw człowieka. Do tych, którzy nie zrezygnowali należeli kolejarze, którzy tutaj rozpoczęli głodówkę. Łatwo nie było. Gdy tych 34. kolejarzy rozpoczynało głodówkę, pewnie wielu mówiło: Może tu idealnie nie jest, ale po co się wychylać, po co się narażać? Trzeba było mieć dowagę, żeby upomnieć się o lepszą przyszłość, o swoją godność, swoje prawa, swoje ideały. Trzeba było mieć odwagę!
Wcale to nie było takie jasne, że to wszystko się powiedzie. Nikt nie miał pewności, jak ta głodówka się zakończy. Trzeba było mieć odwagę! Można powiedzieć, że w ówczesnym czasie nasza Ojczyzna była chora, ale jej największym problemem nie była sama choroba komunizmu, ale to, że wielu ludziom wmówiono, dali sobie wmówić, że tak już musi być. Wielu uwierzyło, że nie ma żadnych szans na zmianę. Wielu pogodziło się z chorobą, a może nawet uznało za stan normalny, starając się w tym wszystkim odnaleźć.
Tymczasem uzdrowienie przyszło dzięki tym, którzy nigdy nie pogodzili się z utratą swoich praw, ideałów i marzeń. Stąd przyszło uzdrowienie. Ryzykowali, ale dali jasny sygnał, że chcą mieć wpływ na to, co dzieje się w ich kraju, chcą się troszczyć o dobro wspólne. To właśnie dzięki im, a szerzej w perspektywie ostatnich stu lat, dzięki ofierze życia wielu Polaków, żyjemy dziś w wolnym kraju.
Dzisiaj w 38. rocznicę protestu głodowego kolejarzy, chcemy pokazać, że sprawy naszej Ojczyzny nie są nam obojętne. Nasze zaangażowanie w życie społeczne, obrony praw pracowniczych, ciągłe polepszanie warunków pracy, to znak, że ofiara strajkujących kolejarzy nie poszła marne.
Dobrze, że tą Eucharystię sprawujemy tutaj, bo każda Msza Święta jest chwilą, w której Jezus podaje nam rękę, uzdrawia i dodaje sił. Właśnie dlatego, żebyśmy sami nigdy nie zajmowali miejsca na marginesie życia. Żebyśmy nigdy nie wyłączali się z obowiązku troski o dobro wspólne, o dobro narodu, dobro Polski. Żebyśmy nigdy nie dali sobie wmówić, że nie warto walczyć o to, co głęboko nosimy w naszych sercach Amen.

Kwesta była przeznaczona na budowę Kaplicy na Dworcu Głównym.
   Skończyła się Eucharystia, a do mikrofonu podchodzi uczeń Zespołu Szkół Logistycznych, Konrad Wiśniewski, i odczytuję Oświadczenie o podjęciu głodówki.
Następnie zabiera głos uczestnik Protestu, Zbigniew Iwaniuk z Gdańska, który powiedział:
Szanowni zgromadzeni, jest upalne lata 1980 roku, miesiąc lipiec. Jestem w Lublinie z żoną i córka, chcę się dostać pociągiem do Gdańska i nie mogę, bo trwa strajk lubelskich kolejarzy.
Pracuję na stacji PKP I klasy Gdańsk Południowy, której już nie ma, tak jak wiele innych zakładów kolejowych. Tam po raz pierwszy dowiaduję się o strajku kolejarzy, o jego przyczynach.
Po kilku dniach jestem już w Gdańsku. W sierpniu rozpoczynają strajk stoczniowcy Gdańska, Gdyni oraz wiele zakładów Trójmiasta i całego Wybrzeża, od Szczecina po Elbląg, a później dołącza do nich cała Polska.
Tak powoli rodzi się „Solidarność”, do której powstania czynnie przyczynili się także kolejarze swoim zaangażowaniem, patriotyzmem, bezinteresownością i walką o godność i prawa ludzi pracy.
Po podpisaniu Porozumień Sierpniowych, kolejarze na całej sieci PKP tworzą nowe struktury i organizację związkowe „Solidarność”. Mamy ułatwione zadanie, gdyż PKP posiadają swoją sieć telefoniczną i dalekopisową, i dlatego nie mieliśmy problemu z porozumiewaniem się między sobą.
Z całej sieci napływają do Północnej DOKP w Gdańsku postulaty kolejarzy, gdzie po ich weryfikacji, Międzyokręgowa Komisja Porozumiewawcza Kolejarz NSZZ „Solidarność”, powołana 5 października 1980 roku w Gdańsku, na spotkaniu w Urzędzie Wojewódzkim 17 października przedstawia 45. swoich postulatów przedstawicielowi Ministerstwa Komunikacji.
Rozmowy nie przynoszą pozytywnych rezultatów i wtedy Krzysztof Gołygowski z Wrocławia zgłasza propozycję przeniesienia dalszych Romów do Wrocławia na 20 października. Rozmowy najpierw rozpoczynają się w Klubie Kolejarz na Dworcu Główny, a dzień później, ze względu na bezpieczeństwo delegatów, zostały przeniesione do Świetlicy Lokomotywowni Wrocław Główny.
Brak postępu w rozmowach z MK oraz brak wsparcia ze strony ówczesnego przewodniczącego NSZZ „Solidarność” spowodowały, że drodze powrotnej z Katowic grupa delegatów podjęła decyzję o głodówce kolejarskich delegatów. Wtedy własnoręcznie napisałem „Oświadczenie” o podjęciu przez nas protestu głodowego. We Wrocławiu, w świetlicy Lokomotywowni, wszyscy delegaci zadeklarowali przystąpienie do głodów i podpisali Oświadczenie.
I tak rozpoczął się Protest Głodowy Kolejarzy, w którym wzięło udział 34 osób. Protest trwał 7 dni, od 21 do 27 października 1980 roku. Posługę duchową sprawował ks. Stanisław Orzechowski, „Orzech”, pochodzący z kolejarskiej rodziny i który też podjął protest głodowy, codziennie odprawiając w świetlicy Msze Święte.
Nieocenioną pomoc udzielał nam MKZ Wrocław w osobach: Jurka Jankowskiego, Antoniego Lenkiewicza, nieżyjących już Huberta Hanusiaka i prof. Mieczysława Zlata, który był naszym rzecznikiem. Nad zdrowiem protestujących czuwali pracownicy kolejowej służby zdrowia: nieżyjący już lekarze: Grażyna Krecińska i Alicja Mrowiec, a także - również lekarze - Czesław Jezierski, Krzysztof Przesmycki i wiele pielęgniarek i osób, których nazwisk nie sposób wymienić.
Nad całością zaopatrzenia głodujących, chodziło przede wszystkim o wodę mineralną, koce i materace czuwał, też nieżyjący, Kazimierz Winiarski - delegat z Lokomotywowni wrocławskiej i wielu wrocławskich kolejarzy, i nie tylko.
Całe społeczeństwo Wrocławia było z nami. Ogrom delegaci, nie tylko z kolejowych zakładów pracy, ale także z instytucji państwowych, szkół, teatrów i uczelni Wrocławia dodawało nam otuchy i pomagało nam przetrwać w czasie trwania protestu. Byli też i tacy, który oferowali kurczaki, aby przerwać protest. Wiele telegramów od organizacji związkowych kolejarzy z całej sieci PKP, którzy się z nami solidaryzowali i popierali nasz protest, też podnosiło nas na duchu.
Trzeba przyznać, że w czasie protestu praca na PKP była wykonywana nienagannie, bardzo sumiennie, tak aby władzom nie dać pretekstu do interwencji spacyfikowania nas.
Podczas trwania protestu głodowego prowadziliśmy rozmowy z przedstawicielami MK i Komisją Rządową, które zakończyły się poprzez podpisanie „Wrocławskiego Porozumienia Kolejarzy”.
Wtedy chodziło nam też nie tylko o sprawy kolejarskie, ale także o Rejestrację NSZZ „Solidarność” przez Sąd Okręgowy w Warszawie, do czego bardzo przyczyniliśmy się.
Jest nas głodujących coraz mniej. We wrześniu odszedł Edward Lipkowski z Gdańska, ale żywe są wspomnienia i przeżycia oraz dokonania w tamtych dniach, kiedy byliśmy solidarni, zwarci, silni i gotowi do najwyższego poświęcenia w walce o słuszną sprawę dla ogółu Kolejarskiej Braci i ideałów „Solidarności”.
Dziś dzięki organizatorom uroczystości poświęconej protestowi głodowemu kolejarzy w roku 1980 we Wrocławiu, uczcijmy pamięć przy pomniku św. Katarzyny naszej Patronki tych, którzy już odeszli, minutą ciszy.
Cześć ich pamięci – tylko solidarność jest wieczna!

   Po przemówieniu Zbigniewa Iwaniuka, o wielkim znaczeniu Protestu Głodowego Kolejarzy w ówczesnych warunkach społeczno politycznych mówiła doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Agnieszka Lenartowicz – Łysik.
   Przedstawiciel Wojewody, Grzegorz Suduł, odczytał następujący list od premiera Mateusza Morawieckiego:
Szanowni Państwo,
Trzeba było mieć odwagę, by przed trzydziestu ośmiu laty przeciwstawić się złu, które niesie komunizm. Trzeba było głęboko wierzyć w sens tamtej walki, by podjąć ryzyko buntu i upomnieć się o sprawiedliwość i godność człowieka.
Uczestnikom protestu głodowego we Wrocławiu – określanego mianem kolejarskiej bitwy o „Solidarność” – z pewnością takich cech nie zabrakło. To budujące, że nieprzerwanie od lat środowisko kolejarzy wraz z władzami i mieszkańcami Wrocławia oraz Dolnego Śląska pielęgnują pamięć o tym wydarzeniu. Także dziś, w 38. rocznicę protestu wspólnie wyrażamy wdzięczność wobec bohaterów tamtych dni.
Fala strajków lat osiemdziesiątych uświadomiła komunistycznej władzy siłę naszego narodu. Ukazała odwagę Polaków w obronie podstawowych wartości, prawa do sprawiedliwości społecznej, godności ludzkiej pracy i funkcjonowania niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.
Już w październiku 1980 roku jasnym było, że zasad zagwarantowanych w Porozumieniach Sierpniowych trzeba będzie bronić. Jednym z pierwszych społecznych protestów zorganizowanych w imię legalizacji „Solidarności” i godności ludzi pracy był właśnie protest kolejarzy we Wrocławiu. W nocy z 20 na 21 października trzydziestu czterech delegatów PKP z całej Polski podjęło dramatyczną decyzję o rozpoczęciu głodówki. Świetlica we wrocławskie lokomotywowni stała się miejscem, które skupiło uwagę nie tylko mieszkańców miasta, ale całego kraju.
Determinacja kolejarzy doprowadziła do zwycięstwa. Uznanie postulatów głodujących zakończyło jedną z wielkich bitew o legalizację Związku. I chociaż wiemy, że nie był to ostatni rozdział tej walki, kolejarski protest głodowy we Wrocławiu pozostaje chlubnym świadectwem polskiego dziedzictwa wolności.
Dziś, gdy na naszych oczach historia tamtych dni staje się legendą, składamy hołd Kolejarzom 1980 roku – bohaterom uczestniczącym w tej i wielu akcjach protestacyjnych. Poświęciliście Państwo wiele, by Polska była dziś suwerenna, solidarna i praworządna.
Dziękujemy także Wrocławianom, którzy na dziesiątki sposobów wspomagali głodujących. W szczególnym roku Stulecia Niepodległej nie możemy zapomnieć o wielkim wkładzie kolejarzy w polską tradycję wolności. A to wciąż zobowiązuje nas do budowania Ojczyzny na fundamentach sprawiedliwości społecznej, troski o wspólne dobro i prawie naszego narodu do samostanowienia.

Wrocław, dnia 28 października 2018 r.
Mateusz Morawiecki
Prezes Rady Ministrów
   Kolejnym mówca był prezydent – elekt Wrocławia Jacek Sutryk, który powiedział: Będąc dziś z Wami przypomina mi się mój Ojciec, który jako przewodniczący „Solidarności” w Przedsiębiorstwie Robót Kolejowych także negocjował i walczył o wolną Polskę. Chciałbym Państwu, bardzo serdecznie się ukłonić i podziękować za to wszystko, co zrobiliście. Podziękować w imieniu Wrocławianek i Wrocławian oraz zapewnić Was o tym, że pamięć o tym świadectwie, będzie we Wrocławiu zawsze żywa. Bardzo Państwu dziękuję.
   Nastąpiła krótka przerwa w przemówieniach, podczas której Krzysztof Tenorowicz, przewodniczący Zespołu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, wręczył odznaczenia Pro Patria ks. Janowi Kleszczowi, ks. Markowi Zołoteńkiemu i Jerzemu Dulowi.
   Kolejnym mówcą była Przedstawicielka IPN we Wrocławiu, dyrektor Katarzyna Wajss, która powiedziała:
Drodzy Uczestnicy Historycznej Głodówki Kolejarzy, Wszyscy Państwo, Koleżanki i Koledzy obecni dzisiaj w hali Lokomotywowni Wrocław. Oddając należny szacunek Uczestnikom - Bohaterom (nie bójmy się użyć tego słowa) tamtego głodowego protestu kolejarzy w roku 1980, a której XXXVIII Rocznicę dziś uroczyście obchodzimy, nie sposób nie wspomnieć o całej rzeszy cichych, bezimiennych osób, które ówczesny protest wspierały. Mówię tu o tych pracownikach PKP, którzy wykorzystując kolejowe urządzenia łączności, o Głodówce we Wrocławiu informowali cały kraj, nie bacząc na ewentualne konsekwencje. Czynnie wspierali Głodujących. Tak jak nigdy nie zginie, dzięki licznym opracowaniom (jak choćby redaktora „Wolnej Drogi”, Pana Zygmunt Sobolewskiego - wówczas aktywnego uczestnika wydarzeń) – pamięć o bohaterach Głodówki Kolejarzy we Wrocławiu, tak często zapominamy o tych bezimiennych kolejarza, którzy nie bacząc na grożące konsekwencje, w różny sposób pomagali w proteście i wspomagali Głodujących.
Nazwiska Głodujących naszych Kolegów w roku 1980 wpisały się na trwałe w historię kolei, historię NSZZ „Solidarność”, historię Polski. Dla nich na zawsze nasza wdzięczna pamięć, bo to między innymi także Oni swoją niezłomną postawą i determinacją przybliżyli nas wszystkich do Wolnej Polski. Wspominając naszych bohaterskich Kolegów z tamtych pamiętnych Dni Głodówki, pamiętajmy również o tej rzeszy bezimiennych kolejarzy, wówczas ten protest wpierających. Cześć i Chwała Wszystkim.

   Następnie głos zabrał Krzysztof Mamiński, który powiedział:
W październiku 1980 roku postanowiliście, narażając swoje zdrowie, zaprotestować przeciwko markowaniu negocjacji. Dla mnie to, że rocznica głodówki we Wrocławiu i Lubelskiego Lipca jest łatwa do obliczenia, bo tyle 38 rocznic, tyle lat ja pracuję na kolei. 2 maja 1980 roku rozpocząłem pracę w Przedsiębiorstwie Państwowym Polskie Koleje Państwowe i od samego początku słyszałem o Was. O kolejarzach z Lublina, o kolejarzach z Wrocławia. Byliście i jesteście dla mnie wzorcem.
To dzięki Waszej determinacji, dzięki Waszemu zaangażowaniu i Waszej mądrości, my wszyscy jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Ja również tu, gdzie jestem. Jest wielkim honorem dla mnie znać Was tu siedzących i ciebie – Zbyszku,  i ciebie - Aleksandrze, a także drugi Zbyszku, Zygmuncie i wielu, wielu tych, których można by wymieniać, którzy są z nami i tych którzy odeszli.
To dobrze, że byliście i dobrze, że jesteście, bo bez Was, bez Waszej mądrości pewnie wielokrotnie popełnilibyśmy wiele błędów. Na tej sali jest wielu, którzy nie zawsze ze wszystkim i z Wami się zgadzali. Ja również do nich należę, ale przez lata razem działając w NSZZ „Solidarność”, razem wspierając się o polską kolej, mieliście w pamięci, a my dzięki Wam, dobro wspólne. Bo „Solidarność”, to Związek, który myślał, myśli i zawsze będzie walczył o wszystkich.
Dziś jestem ogromnie szczęśliwy patrząc na poczty sztandarowe, dostrzegam całą kolej. I tą zwaną dziś Grupą PKP i tą samorządową, i POLREGIO, i mam nadzieję, że któreś kolejne spotkanie, może już w 40. Rocznicę głodówki powiemy, że spotyka się Rodzina Solidarnościowa w nowej dobrej strukturze Holdingu PKP, Czego Państwu i sobie życzę.
Dziękuję Wam bardzo Koledzy i Przyjaciele głodujący. Dziękuję!

   Kolejnym mówca był Henryk Grymel:
Na początek powiem, że kolejarze to jest jedna Wielka Rodzina i Kolejowa „Solidarność”. Nie ma na nas mocniejszych. Przykład dany został 38 lat temu, to właśnie jest determinacja i wiara w to, co się robi. Nie ma rzeczy niemożliwych, to pokazali kolejarze wtedy i za to im dzięki i chwała. Czapki z głów, wtedy potrzeba było odwagi. Dziś może tej odwagi potrzeba mnie, ale wciąż jest potrzebna solidarność i determinacja.
Dzięki inicjatywie Prezydenta przywróciliśmy wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, ale to nie koniec naszej walki o sprawy emerytalne. Na dzień dzisiejszy mamy dwa główne postulaty, aby emerytury pomostowe nie były w systemie wygaszającym. No i najważniejszy postulat, żeby po 35 latach składkowych w przypadku kobiet i 40 mężczyzn, niezależnie od wieku, można było przejść na emeryturę. To się po prostu należy ciężko pracującym ludziom, nie tylko na kolei, ale też w innych branżach.
I tu chcę Wam powiedzieć Kochani, że w tym przypadku jest pełna determinacją Komisji Krajowej „Solidarności”…
Życzę wszystkim tu obecnym i kolejarzom wiary i determinacji, solidarności i wtedy zwyciężymy.

   Przemówienie wygłosił też Kazimierz Kimso, szef Dolnośląskiej „Solidarności”, który mówił:
Jestem tutaj, w jakże ważnym miejscu dla kolejarzy, ale równie ważnym dla Wrocławia, dla Polski i dla „Solidarności”. Protest głodowy w tym miejscu był szczególny z tego względu, że, tak jak wyróżniały się w sierpniu osiemdziesiątego roku Dolny Śląsk i Wrocław przyjmując i akceptując Postulaty ogólnokrajowe, tak w październiku ten protest tutaj miał podłoże solidarnościowe, bo jednym z postulatów było żądanie rejestracji Statutu NSZZ „Solidarność”, bo jak wiemy, porozumienia były, ale strona rządowa ich nie honorowała.…
Dlatego trzeba pamiętać o tym proteście, trzeba o nim przypominać, bo przecież chodziło też o rejestrację Statutu - Konstytucji dla „Solidarności”.…
Dziękuję organizatorom, dziękuję wszystkim przybyłym, dziękuję licznym pocztom sztandarowym. Dziękuję za to, że w sposób właściwy obchodzimy ten dzień i składam hołd przede wszystkim tym, którzy podjęli ten protest. Dziękują Wam serdecznie za to. Bóg zapłać!

   Kończyły się uroczystości, pozostała jeszcze ważna ich część: składanie wieńców i kwiatów pod Pomnikiem Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej.
Ciągle pada, delegacje ustawiają się przed bramą, pod dachem lokomotywowni. Rozlega się gwizd parowozu, a po chwili niosą się dźwięki Hymnu. Milkną dźwięki hymnu, po chwili delegacje wychodzą kolejno do złożenia kwiatów. Duża ilość składa kwiaty.
   Powoli dobiegają końca Uroczystości XXXVIII Rocznicy Protestu Głodowego Kolejarzy w roku 1980. Organizatorzy zapraszają wszystkich na poczęstunek.
Po zakończeniu uroczystości w Lokomotywowni, w Sali Sesyjnej na Dworcu Głównym autorzy książki „Stacja Solidarność”, poświęconej Protestowi Głodowemu Kolejarzy we Wrocławiu, Kamil Dworaczek i Tomasz Przedpełski, spotkali się z przybyłymi uczestnikami Protestu i zainteresowanymi książką, czyli potencjalnymi jej Czytelnikami. Spotkanie prowadził Janusz Wolniak.
Podczas panelu autorzy dzieli się ze słuchaczami wspomnieniami z okresu gromadzenia materiałów do książki oraz słuchali wypowiedzi niektórych uczestników spotkania. Na pytanie, dlaczego właśnie postanowili pisać o Proteście kolejarzy, mówili, że w ich przekonaniu, to znaczące wydarzenie, jakie miało miejsce w październiku 1980 roku we Wrocławskiej Lokomotywowni, zaczyna być zacierane w pamięci wielu, a winno być odwrotnie. Chcieli więc przypomnieć współczesnym, że temu i podobnym wydarzeniom należna jest pamięć, bo decyzja o podjęciu głodówki została podjęta dla dobra całej braci Kolejarskiej i nie tylko.
Od siebie dodam, że książka została przyjęta bardzo dobrze, a uczestnicy Protestu są jej autorom wdzięczni, bo książka nie tylko przypomina tamten trudny czas początku lat osiemdziesiątych, ale też niewątpliwie skłoni Czytelnika do refleksji i przemyśleń.
Tegoroczne obchody Rocznicy Protestu Głodowego Kolejarzy odbyły się pod Honorowym Patronatem Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, a zorganizowała je Krajowa Sekcja Kolejarzy NSZZ „Solidarność”.
Zygmunt Sobolewski
fot. Z.Sobolewski/SolkolArt
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.