|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Czwartek, 2 stycznia 2025 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Grzegorz, Makary, Izydor
|
|
|
|
|
|
„Bądźmy czujni i róbmy swoje” | |
[ 0000-00-00 ] |
„Wolna Droga” rozmawia z Henrykiem Grymelem, przewodniczącym Rady Krajowej Sekcji Kolejarzy NSZZ „Solidarność”
Panie
Przewodniczący, nieuchronnie zbliża się koniec kadencji obecnej Rady
Krajowej Sekcji Kolejarzy. Jaka to była kadencja z Pana perspektywy? Parafrazując
znane powiedzenie, kadencja zaczęła się, jak u Hitchcocka, a potem
napięcie wzrastało z każdą minutą (śmiech). Oczywiście nie było tak
przez całe cztery lata, ale coś w tym jest. Pamiętam, że pierwszą
decyzją nowo powołanej Rady KSK w kadencji 2014-2018 było podjęcie
uchwały o zorganizowaniu Ogólnopolskiej Pikiety Protestacyjnej w dniu 23
czerwca 2014 r. przed Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju w
Warszawie. Jej celem było zamanifestowanie sprzeciwu wobec działań
ówczesnego Rządu RP i pracodawców kolejowych, polegających na zmianach
organizacyjnych w spółkach, które prowadzą do utraty miejsc pracy. Jednakże,
w związku z brakiem współpracy pracodawców spółek kolejowych, Rada
Krajowej Sekcji Kolejarzy NSZZ „Solidarność” postanowiła zorganizować
kolejną akcję protestacyjną w postaci pikiety stacjonarnej w dniu 24
marca 2015 r. przed siedzibą spółki PKP S.A. w Warszawie. Pikieta
protestacyjna kolejarzy była współorganizowana przez Konfederację
Kolejowych Związków Zawodowych i Federację Związków Zawodowych
Pracowników PKP. Powodem protestu była fatalna sytuacja w spółkach
kolejowych, która przejawiała się wdrażanymi, bądź też zamierzanymi do
wdrożenia zmianami restrukturyzacyjnymi wprowadzanymi pod różnymi
pojęciami: centralizacji, pionizacji czy zamiarem łączenia zakładów. Były
to dwie ogólnopolskie akcje, ale było też wiele innych, jak protesty w
Tarnowskich Górach przeciwko zmianie miejsca pracy pracowników PKP CARGO
S.A., „okupacja” siedziby PKP CARGO S.A. w roku 2015 przeciwko
wydzieleniu pionu utrzymania poza spółkę. Podsumowując, był to czas
walki, walki o godność kolejarza, pracownika i człowieka. Walki w
obronie miejsc pracy, warunków pracy, ale również w obronie kształtu i
sposobu funkcjonowania spółek kolejowych samych w sobie. Pamiętajmy,
że toczyło się to w atmosferze szykan ze strony ówczesnej władzy,
wymierzonych, w głównej mierze, w działaczy związkowych, których
próbowano zwalniać z pracy. Takie to były czasy w latach 2014-2015,
czyli końcowej fazie „ery bankomatów” w spółkach kolejowych. Ale daliśmy
radę.
W czasie, gdy Pan to mówi, to widzę błysk w oku. Czy to tylko wrażenie, czy to jednak ta atmosfera Pana kręci? Powiem
tak… W dużej części praca działacza związkowego polega na rozmowach,
negocjacjach, spotkaniach z pracodawcami, urzędnikami, ministerstwem,
opiniowaniu aktów wykonawczych, ustaw, regulaminów, przepisów. Ale
przychodzi taki moment, gdy trzeba, mówiąc kolokwialnie, „przywalić” i
wtedy dopiero można się przekonać na kogo można liczyć, gdy robi się
nieciekawie. Łatwo jest siedzieć za biurkiem w pomieszczeniu
związkowym, za zasłoną przepisów, ustawy o związkach zawodowych i
ograniczać się do wysyłania pism. Ale trudniej jest wyjść przed szereg,
czasami na pograniczu prawa, i stanąć na blokadzie torów, manifestacji,
czy też, tak, jak na wspomnianej wcześniej „okupacji” siedziby PKP CARGO
S.A. spać 3 dni na krześle, żeby nie opuszczać sali negocjacyjnej. Tak,
przyznaję, lubię ten klimat. Może zostało mi to jeszcze od czasu stanu
wojennego, gdzie razem ze znajomymi drukowaliśmy bibułę, kolportowaliśmy
ulotki wymierzone w ówczesną władzę komunistyczną w obronie praw
pracowniczych i godności człowieka. I mimo, że od tego czasu minęło już ładnych kilka lat, w dalszym ciągu mam w sobie też żar. Może dlatego ten błysk… (śmiech)
Ale ta walka nie trwała cały czas. Przyszły wybory parlamentarne 2015 roku, władzę w kraju przejął PIS i… I
trochę się zmieniło na lepsze. Nastąpiły zmiany w Ministerstwie
Infrastruktury i Rozwoju, w PKP S.A. Zaczął się etap dialogu, którego
wcześniej brakowało. Natomiast zdaję sobie sprawę, że wiele osób
spodziewało się, iż po objęciu rządów przez PiS, poprzedzonych
zwycięstwem w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudy, który podpisał
słynne porozumienie z przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ
„Solidarność”, teraz nadszedł czas, gdy związek będzie rządził w
spółkach kolejowych. Wielu ludzi najpierw zachłystnęło się „dobrą
zmianą”, a potem nią rozczarowało… Natomiast, w mojej opinii,
zapomniano w tym wszystkim o jednej podstawowej rzeczy. Związek zawodowy
nie jest powołany do rządzenia… Tylko dbania o prawa i interesy
pracowników, zapewnienia godnych warunków pracy i płacy. I to jest i
powinno być naszym celem, o którym nie możemy zapomnieć. W okresie
walki i szykan wszystko jest proste. Jest jasno określony przeciwnik,
jasne reguły. Natomiast w okresie względnego spokoju i, nazwijmy to,
„przyjaznej” atmosfery, trzeba zachować czujność, nawet podwójną, żeby
nie obudzić się z „ręką w nocniku”. Oczywiście nie popadajmy w
paranoje, że wszędzie czai się zło, ale róbmy swoje dla dobra
pracowników. Wykorzystujmy ten klimat, negocjujmy, podpisujmy układy
zbiorowe, bo są to akty, które w dużej mierze zabezpieczają interesy
pracowników na czasy trudne.
A
propos układów zbiorowych... Niejednokrotnie wspominał Pan o
konieczności podpisania Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy, który
obowiązywałby w spółkach kolejowych, wykorzystując właśnie ten
„przyjazny” klimat. I co się z tym dzieje? Czy pracownicy spółek
kolejowych, a w szczególności spółek zależnych nieposiadających ZUZP,
mogą żywić nadzieję, że do tego dojdzie? Już odpowiadam… Po
pierwsze, należy przypomnieć, iż to właśnie Krajowa Sekcja Kolejarzy
NSZZ „Solidarność”, jako jedyny związek zawodowy wystąpiła do Związku
Pracodawców Kolejowych z inicjatywą podpisania PUZP, przedkładając
równocześnie opracowany przez siebie projekt. Rozmowy w tej kwestii są
złożone, gdyż jak wiadomo nie negocjujemy bezpośrednio z sygnatariuszami
układu zbiorowego, ale z ciałem, które ich reprezentuje, czyli ZPK, a
oni z kolei z poszczególnymi spółkami. Jednakże w dniu 9 maja 2018
r. w siedzibie ZPK przy ulicy Chmielnej w Warszawie odbyło się spotkanie
z zarządem Związku Pracodawców Kolejowych, w którym stronę związkową
reprezentowałem ze Stanisławem Kokotem, Barbarą Miszczuk i Marią Sędek.
Na spotkaniu Związek Pracodawców Kolejowych wyraził wolę zawarcia
Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Projekt PUZP opracowany przez
KSK został wstępnie pozytywnie oceniony przez przedstawicieli
pracodawców, którzy stwierdzili, że wskazane w nim obszary współpracy i
proponowane regulacje są prawidłowe i do zaakceptowania. Bezpośrednie i
szczegółowe negocjacje poszczególnych rozdziałów i ich zapisów rozpoczną
się 11 czerwca bieżącego roku.
To dobra wiadomość. No to może
jeszcze na koniec porozmawiajmy o wyborach, gdyż jak to w naturze bywa,
wspomniany na początku koniec kadencji, skutkuje rozpoczęciem procedury
wyborczej na nową kadencję, która od dobrych kilku miesięcy trwa, a jej
kulminacyjny moment, przynajmniej z punktu widzenia struktur
ponadzakładowych kolejarskiej „Solidarności”, będzie miał miejsce w
dniach 21-22 maja 2018 r. w Warszawie, kiedy to zostanie wybrany
przewodniczący i Rada KSK na kadencję 2018-2022. Ale zanim zapytam o
Pana plany, to może najpierw, jak Pan ocenia dotychczasowy przebieg
wyborów. Przede wszystkim należy podkreślić, iż najważniejsza
jest decyzja delegatów i należy ją uszanować. Oczywiście, że następują
zmiany, ale w mojej ocenie idą w dobrym kierunku. Niektóre z nich
wynikają z przyczyn naturalnych, jak odejścia na emerytury, ale czasami
wymuszane są również sytuacjami smutnymi. Warto w tym momencie
pozwolić sobie na chwilę zadumy nad tymi z naszych kolegów, którzy
odeszli z tego świata i niestety nie pomogą nam już w dalszej pracy
związkowej. Pamiętamy o Marku Podskalnym, Leszku Pacy, Bogdanie
Pietrusińskim… i innych. Ale, że życie nie znosi pustki, na ich
miejsce przychodzą inni, z którymi wspólnie będziemy budować naszą
wielką rodzinę kolejarskiej „Solidarności”.
Nie mogę nie
wykorzystać okazji i zapytam: Czy przez deklaracje wspólnej budowy
rodziny kolejarskiej „Solidarności” z nowymi działaczami należy
rozumieć, że będzie Pan kandydował na kolejną kadencję na funkcję
Przewodniczącego Rady Krajowej Sekcji Kolejarzy? Tak, mogę to
potwierdzić, chcę kontynuować swoją misję na stanowisku Przewodniczącego
Krajowej Sekcji Kolejarzy. W dalszym ciągu jest wiele do zrobienia.
Jest kilka spraw, które zostały rozpoczęte i które należy doprowadzić do
końca. Przede wszystkim sfinalizowanie kwestii podpisania PUZP, co, w
mojej ocenie, jest bardzo istotne dla pracowników spółek kolejowych.
Szczególnie ważne jest uregulowanie kwestii ulg przejazdowych w układzie
zbiorowym pracy, a nie, tak jak ma to miejsce dotychczas, poprzez umowę
handlową, objęcie zapisami PUZP pracowników spółek zależnych, których
nie obejmują zapisy zakładowych układów zbiorowych pracy „spółek –
matek”. Jest to niesprawiedliwe dla pracowników tych spółek, w których
niejednokrotnie zatrudnieni są pracownicy, którzy wcześniej przez wiele
lat pracowali w spółkach „matkach”. I mimo tego, iż wnieśli duży wkład w
rozwój swoich firm, to w wyniku zmian strukturalnych zostali
przeniesieni do spółek zależnych. Konsekwencją zmiany pracodawcy jest
również utrata obowiązywania korzystnych rozwiązań obowiązujących w
ZUZP. Uregulowanie tej kwestii, poprzez odpowiednie zapisy w PUZP,
będzie dla tych pracowników niezwykle istotne. Ważnym problemem, z
którym trzeba się zmierzyć, jest uregulowanie systemu przewozów
pasażerskich w Polsce, a w szczególności przewozów regionalnych, gdzie
wielość spółek powoduje niespójny system zarządzania. Docelowo KSK
będzie dążyć do skonsolidowania przewozów regionalnych, co powinno się
przełożyć na poprawę oferty dla pasażera. Kolejną istotną kwestią
jest doprowadzenie do uchwalenia ustawy o Straży Ochrony Kolei, która to
ustawa przenosi SOK pod jurysdykcję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i
Administracji. „Solidarność” już od ponad 10 lat mocno wspiera i walczy o
ustawowe zapisy, które pozwolą realnie i skutecznie chronić dworce i
obiekty kolejowe przez wyspecjalizowaną formację, wyposażoną zarówno w
sprzęt, jak i odpowiednie uprawnienia. Uważamy, że to rządy PO
doprowadziły do tego, iż, na dzisiaj, 60 mln zł wypływa z PKP do spółek
ochroniarskich, które mają za zadanie zapewnienie bezpieczeństwa na
dworcach kolejowych. Uważamy, że te zasoby powinna otrzymać Straż
Ochrony Kolei, co spowoduje profesjonalne zabezpieczeniem obiektów
kolejowych. Ponadto podległość pod MSWiA, na równi z innymi służbami
mundurowymi, powinna mieć pozytywny wpływ na bezpieczeństwo nie tylko
obiektów kolejowych, ale również bezpieczeństwo globalne w naszym kraju
poprzez możliwość koordynacji działania wszystkich podległych pod
ministerstwo służb, szczególnie w dobie coraz większego zagrożenia
terrorystycznego. Jest też wiele do zrobienia w zakresie poprawy
warunków pracy na stanowiskach robotniczych, tj. rewidentów,
manewrowych, pracowników warsztatowych, pracowników utrzymania drogi
kolejowej i urządzeń srk, ale również kasjerów w kasach Intercity i
konduktorów. Ludzie zatrudnieni na tych stanowiskach wykonują ciężką
pracę, za którą nie są w sposób godny wynagradzani. Stanowisko
kasjerki, czy konduktora wymaga od pracowników znajomości taryfy
przewozowej, udzielenia informacji pasażerowi i nie można ich porównywać
z analogicznymi stanowiskami w innych branżach, ponieważ różnią się
zakresem wiedzy i kompetencjami, a często są w sposób nieuzasadniony
porównywane. Również praca na stanowiskach rewidenta, ustawiacza czy
manewrowego wiąże się z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo ruchu
pojazdów, dlatego ich wynagrodzenia winny być na tyle wysokie, żeby
doceniały ich kompetencje. Są to najważniejsze cele Krajowej Sekcji
Kolejarzy, żeby szeregowi pracownicy kolei nie tylko szczycili się tym,
że pracują w PKP, ale również tym, że za swoją ciężką pracę mają godziwe
wynagrodzenie. Dodam jeszcze, że prezesi spółek kolejowych nie mogą
się chwalić wysokimi zyskami, aby otrzymać wysokie premie, ale powinni
się oni tym zyskiem podzielić z pracownikami, którzy ten zysk
wypracowali, poprzez poprawę warunków pracy i płacy szeregowych
pracowników. W podsumowaniu dziękuję wszystkim członkom związku,
którzy w trakcie mijającej kadencji wnieśli swój wkład w działalność
Krajowej Sekcji Kolejarzy.
Rozmawiał Przemysław Noworzyń fot. P.Noworzyń, PKP PLK
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|