"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Wtorek, 8 października 2024 r.
Imieniny obchodzą: Brygida, Pelagia, Marcin
 
„Semafor” – nasze początki
[ 0000-00-00 ]
Niebawem kolejna rocznica powstania NSZZ „Solidarność”. Tym razem zamiast corocznego wspominania Sierpniowych Strajków - Zygmunt Sobolewski, zastępca redaktora naczelnego dwutygodnika „Wolna Droga”, opowiada, jak powstawała niezależna związkowa prasa kolejowa – „Semafor” – „Wolna Droga”.

Zygmunt Sobolewski - notka biograficzna
(…) W VIII 1980 r. współorganizator strajku PKP we Wrocławiu. Od IX 1980 w „Solidarności”; organizator i przewodniczący Komitetu Założycielskiego „Solidarność” PKP Wrocław Oddział Zabezpieczenia TCZ Wrocław Główny; od X 1980 r. przewodniczący KZ. Współorganizator i od 24 IX 1980 r. członek Prezydium Wrocławskiej Okręgowej Komisji Porozumiewawczej Kolejarzy, od 5 X 1980 r. członek Międzyokręgowej Komisji Porozumiewawczej Kolejarzy. 21-27 X 1980 r. współorganizator i uczestnik głodówki kolejarzy w Lokomotywowni Wrocław Główny. 1980-1981 koordynator kolportażu na terenie PKP pism „Solidarności” (m.in.: „Semafor”, „Biuletyn Dolnośląski”, „Solidarność Dolnośląska”, „Tygodnik Mazowsze”). II-XII 1981 r. współzałożyciel, autor, redaktor i organizator druku pisma „Solidarności” PKP „Semafor”. (…)
(Źródło: Encyklopedia „Solidarności”)

Pismo kolejarzy – związkowców z „Solidarności”

Od momentu powstania „Solidarności” było wiadomym, że przy wręcz totalnej propagandzie i dezinformacji prowadzonej przez ówczesne władze, które uważały, że ….od myślenia są tylko one…, powstające struktury Związku winne stworzyć własną sieć przepływu informacji w postaci druków ulotnych i regularnie ukazujących się gazet oraz innych wydawnictw.
Mieliśmy świadomość takiej potrzeby również w ówczesnej Okręgowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” we Wrocławiu.
Dlatego w pewnym momencie zaproponowałem przewodniczącemu Komisji, Krzysztofowi Gołygowskiemu, powołanie biuletynu, w którym będą publikowane informacje nie tylko z życia związku. Krzysiek zamiarowi przyklasnął i zachęcał do pracy nad utworzeniem biuletynu, którego nazwę również zaproponowałem. Miał to być „Semafor” tak, aby już sama jego nazwa wskazywała, że jest to pismo struktur Związku „Solidarność” na kolei.

„Semafor” współtworzyli…
Zwróciłem się do kolegów z Kolejowego Biura Projektów we Wrocławiu, aby zaprojektowali pierwszą stronę „Semafora”, Zrobił to Marek Rogalski, który również zaprojektował sztandar Okręgowej Sekcji we Wrocławiu (Czytelnikom prezentuję pierwszy numer „Semafora” na załączonym zdjęciu), który ukazał się 20 lutego 1981 roku i miał sześć stron, a w stopce redakcyjnej były cztery nazwiska: Krzysztofa Gołygowskiego, Barbary Pawlak - sekretarza Redakcji, Zygmunta Sobolewskiego - redaktora naczelnego i Andrzeja Wierzchonia, drukarza z drukarni kolejowej, w której „Semafor” został wydrukowany.

Źródła informacji
Rozpoczęło się nawiązywanie kontaktów, tak, aby do redakcji spływało jak najwięcej informacji. „Semafor”, w porównaniu do innych wydawnictw związkowych, miał komfortową sytuację, jeśli chodzi o pozyskiwanie informacji ze struktur związkowych działających na kolei. Wszystko to dzięki niezależnej sieci łączności przewodowej i radiowej, którymi dysponowały PKP.
Przytoczę kilka informacji, jakie otrzymywała Redakcja, kiedy po I Zjeździe Delegatów Kolejarzy NSZZ „Solidarność”, „Semafor” stał się organem Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”.
Dziś przy różnych okazjach ze strony przedstawicieli IPN padają stanowcze stwierdzenia, że w okresie od sierpnia 1980 do grudnia 1981 r. Polsce nie groziła inwazja ze strony państw stron Układu Warszawskiego. Jest to oczywista nieprawda, bo niestety takie zagrożenie istniało, ale młodzi prokuratorzy z IPN najwyraźniej nie kwapią się do solidnych kwerend.
Dzięki niezależnej sieci łączności i nawiązanym kontaktom na całej sieci PKP, Redakcja miała kontakty z kolejarzami we wszystkich polskich stacjach granicznych i nie tylko. I zawsze, kiedy dochodziło tam do jakichś niespodziewanych wydarzeń, informowano niezwłocznie o tym Redakcję.
Tak było w okresie tzw. Prowokacji bydgoskiej, kiedy atmosfera w kraju stała się bardzo napięta. Z Międzylesia do Redakcji dotarła informacja, że po czeskiej stronie na stacjach, w odległości 20 – 30 kilometrów od granicy, stoją transporty z wojskiem sowieckim gotowe do wyruszenia w kierunku Polski. Poinformowali o tym polskich kolejarzy ich czescy koledzy.
Ze Zgorzelca wpłynęła informacja, że z NRD do Polski wjechał duży transport z wojskiem sowieckim i zapadł się gdzieś w Borach Dolnośląskich. Na początku grudnia 1981 roku do Redakcji dotarła informacja, że przy granicy z Polską w Rejonie Królewca przemieszczają się duże kolumny pancerne.
Oczywiście o tych faktach nie mogliśmy pisać w „Semaforze”, bo ściągnęłoby to na nas poważne kłopoty, z zarzutem szpiegostwa włącznie.
Jednak te i inne informacje przekazywaliśmy niezwłocznie do Zarządu Regionu, w którym był zainstalowany radionadajnik krótkofalowy i w razie potrzeby w określonych godzinach (zmienianych cyklicznie) przekazywaliśmy pilne informacje, jakie docierały do Redakcji.
Dodam, że w siedzibie Zarządu i Okręgowej Sekcji zainstalował radionadajniki nieżyjący już zawiadowca Odcinka radiowego Ryszard Cieśliński.
Natomiast były w „Semaforze” publikowane takie informacje, jak ta, że w okresie, kiedy kupienie butelki szamponu do mycia głowy graniczyło z cudem, z Medyki otrzymaliśmy informację, że z krakowskiej fabryki Miraculum do Rosji wysyłany jest szampon całymi wagonami.
Zamieszczaliśmy też informacje z Małaszewicz, w których dokonywano masowo przeładunków zboża i innych dóbr, które jechały z Polski do Rosji.
Zamieściliśmy też dość kuriozalną informację otrzymaną z Gdańska. Wynikało z niej, że w porcie zostało przeładowane z rosyjskiego statku handlowego zboże na wagony i po sformowaniu pociągu pojechał on do Szczecina. Tam zboże zostało przeładowane z naszych wagonów ponownie na rosyjski statek, który czekał w porcie. Ten kamuflaż miał chyba na celu uzasadnić rzekomą pomoc niesioną Polsce przez Rosję, o czym bez przerwy trąbiła propaganda.

Tygodnik „Semafor” organem prasowym Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”

„Semafor” się rozwijał i był kolportowany nie tylko na kolei, ale odbierały go również różne zakłady pracy Wrocławia i nie tylko. Zwiększył się także skład Kolegium Redakcyjnego, bo dołączyli do niego nieżyjący już reporterzy wrocławskiego ośrodka TVP - Piotr Bielawski i Marek Tumidajewicz, i historycy - Leszek Wierzejski i Andrzej Ordyński, a także Zbigniew Karski i Władek Tatarzyński.
„Semafor” zyskał też nową szatę graficzną wykonaną przez grafika z ośrodka TVP, dziś już nieżyjącego, Leszka Kaufholda. W nowej szacie ukazały się tylko dwa numery „Semafora” - 15 i 16.
Po nawiązaniu kontaktów z Komisją Zakładową przy Wrocławskich Zakładach Graficznych, „Semafor” był składany i drukowany w sposób profesjonalny. We Wrocławiu w ten profesjonalny sposób wydawano „Semafor” i Biuletyn Zarządu Regionu „Z dnia Na dzień”.
Dodam, że podczas I Zjazdu Delegatów Kolejarzy NSZZ „Solidarność”, który odbył się we Wrocławiu w I Rocznicę Protestu Głodowego Kolejarzy, „Semafor” został oficjalnie, uchwałą przejętą przez delegatów, uznany organem prasowym Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność” i został przekształcony w tygodnik, a w każdym z ostatnich numerów znajdowała się wkładka zawierająca dokumenty dotyczące kolei i kolejarzy.
Po wprowadzeniu 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego w Polsce „Semafor” był dalej wydawany, jako „Wolna Droga”. Zmiana nazwy miała na celu zmylenia przeciwników. Nową nazwę przyjęto od Biuletynu wydawanego do stanu wojennego przez Okręgową Sekcję Kolejarzy NSZZ „Solidarność” w Katowicach.
Przez cały czas trwania stanu wojennego w zależności od zebranego materiału „Semafor” („Wolna Droga”) zawierał od kilku do kilkunastu stron i był dostarczany czytelnikom przez tajną sieć kolporterów.
[na podstawie dostępnych źródeł i wspomnień Z. Sobolewskiego (aw)]
fot. SolkolArt, Encyklopedia „S”
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.