|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Sobota, 21 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Jan, Honorata, Tomasz
|
|
|
|
|
|
Musimy się przyzwyczaić do życia w różnorodności rynkowej | |
[ 0000-00-00 ] |
Powiedział w rozmowie z „Wolną Drogą” Michał Beim - Członek Zarządu PKP S.A.
Panie
Prezesie, realizacja rządowego programu mieszkanie plus w dużej mierze
oparta jest na zasobach PKP S.A. Ile mieszkań wybudowanych zostanie na
gruntach kolejowych? Grunty na cele programu Mieszkanie Plus mają
być kupowane przez BGK Nieruchomości na zasadach rynkowych od gmin,
spółek skarbu państwa, w tym PKP, rządowych agencji, jak i od osób
prywatnych. PKP ma jednak tę przewagę, że grunty są zasadniczo
zlokalizowane w bardzo dobrych miejscach: w centrach miast przy
dworcach. Są to m.in. Wolne Tory w Poznaniu, okolice Dworca
Świebodzkiego we Wrocławiu czy warszawskie Odolany. Stąd też silne
zainteresowanie BGK Nieruchomości gruntami kolei.
W programie
Prawa i Sprawiedliwości, ogłoszonym w czasie Kongresu Programowego w
Katowicach w roku 2015, dużo miejsca poświęcono otwarciu dworców
kolejowych dla potrzeb pasażerów. Na jakim etapie jest wprowadzenie w
życie tych zamierzeń? Nie ukrywam, że dzięki społecznej pracy w
Instytucie Sobieskiego, brałem czynny udział w przygotowywaniu założeń
programowych PiS (w tym programu mieszkaniowego) i w katowickim
kongresie. Zaproponowałem, aby dworce kolejowe stały się swoistymi
świątyniami mobilności. Miejscami, w których spotykają się różne formy
transportu: od kolei, przez komunikację miejską, po rowery publiczne. PKP
wypracowało Program Inwestycji Dworcowych, w którym zidentyfikowało
potrzeby modernizacji 464 czynnych dworców kolejowych będących we
władaniu PKP. Zadanie ma być zrealizowane w podziale na grupy
projektowe, tak aby przede wszystkim skoordynować modernizacje dworców z
modernizacjami tras kolejowych. Prace nad pierwszymi projektami
modernizacji dworców zostały już rozpoczęte. Są to m.in. Nidzica,
Olsztyn, Czeremcha. Program ma dwie charakterystyczne cechy: szerokie
konsultacje społeczne oraz zastosowanie zasady „projektowania
uniwersalnego”. Na spotkanie w sprawie nowych dworców przyjeżdżamy do
lokalnych społeczności bez wizualizacji czy gotowych projektów, ale po
to, by słuchać i poznawać potrzeby mieszkańców, czy nawet emocje, jakie w
nich budzi kolej. „Projektowanie uniwersalne” (ang. „universal design”)
z kolei jest czymś więcej niż tylko likwidacją barier
architektonicznych wymaganą przez normy TSI. To tworzenie wysokiej
jakości przestrzeni publicznej, w której zarówno dobrze czuje się pani w
szpilkach, osoba na wózku czy rodzice z gromadką dzieci. To również
prawo do cienia w upalne dni, aby osoby z kłopotami krążenia mogły z
przestrzeni stacji korzystać itd. Jest to trudne zadanie, ale jak mamy
wykorzystywać środki unijne, to róbmy to mądrze.
Wielokrotnie,
także na łamach „Wolnej Drogi”, mówiono o wspólnych bilecie, jako
właśnie otwarciem na podróżnych. Na jakim etapie jest realizacja tego
projektu? Przy Ministrze Infrastruktury i Budownictwa w lipcu
2016 r. powołany został zespół roboczy. Zadanie składa się z kilku
płaszczyzn: od kanałów dystrybucji, po zasady honorowania w sytuacjach
awaryjnych. Wszystko są to zagadnienia techniczne wymagające jeszcze
trochę czasu. Zasadniczy problemem jest jednak wspólna taryfa i zasady
podziału przychodów pomiędzy przewoźnikami.
PKP Intercity
przedstawiając wyniki spółki za rok 2016 podkreśliła wzrost liczby
przewożonych pasażerów. Według Pana opinii, co spowodowało tę dobrą
zmianę? Sukces PKP Intercity w 2016 r. wynika przede wszystkim z
dwóch faktów: zakupu nowego lub modernizacji taboru w segmencie
ekonomicznym Intercity/TLK. Flirty, Darty i wagony umożliwiły wygodną
podróż za rozsądną cenę. Wybiły przy tym kluczowy argument przewoźników
autobusowych! Ponadto zakończenie uciążliwych dla pasażerów prac
torowych z końcem 2015 r. zapewniło szybkie przejazdy i stabilne
rozkłady jazdy. Mniejszy wpływ na sukces miały popularność letnich
wczasów spędzanych w Polsce czy Światowe Dni Młodzieży.
Z tej
samej informacji Intercity wynika, że niemal 60 procent przychodów
spółki pochodzi z kas biletowych, czyli tradycyjnego kanału dystrybucji.
Dlaczego zatem na dworcach kolejowych, i to głównie tych po kapitalnych
remontach, kasy biletowe albo są zamknięte, albo w ogóle ich nie ma? Mimo
systematycznie rosnącej popularności Internetu, czy aplikacji
mobilnych, kasy są nadal jedną z ważniejszych usług dla pasażerów.
Niestety panowało przekonanie, że kasy są bez przyszłości i w ostatnich
latach podejmowano wiele działań zmierzających do likwidacji, czy
zmniejszania liczby kas. W starzejącym się społeczeństwie, a w
Polsce ten proces jest bardzo silny, automaty nie rozwiążą problemu. Z
drugiej strony kasy, zwłaszcza w małych miejscowościach, są nieopłacalne
dla ajentów. Należy więc szukać alternatywnych rozwiązań. Pierwszym
z nich jest sprzedaż biletów w kioskach czy kafejkach dworcowych.
Najemca ma zysk i z marży biletów, i ze sprzedaży gazet, czy serwowania
kawy. Drugim rozwiązaniem jest stworzenie wideo-biletomatów. Pasażer
siada przed monitorem i łączy się wideo z call-center - podobnie jak
przez skype - rozmawiając z kasjerem. Może rozmawiać z nim, pytać się o
oferty specjalne itd. Różnica jest, że rozmowa odbywa się nie przez
szybę, ale przez monitor. Płatność dokonywana jest kartą lub gotówką na
dworcu. Tu też drukowany jest zamówiony bilet. Taki wideo-biletomat może
pracować całą dobę.
Zapytam teraz Pana, jako eksperta
związanego z Instytutem Sobieskiego. Czy to, że spółki związane z
transportem kolejowym są właścicielsko powiązane z różnymi resortami –
np. Przewozy Regionalne i Grupa PKP – jest dobrym rozwiązaniem? Sukces
kolei nie bierze się z faktu skupienia w jednych rękach właściciela,
ale na umiejętności współpracy przy zachowaniu własnej tożsamości. W
Polsce mamy wiele udanych przykładów. Choćby wspólny bilet PolRegio z
częścią PKS-ów czy sprzedaż biletów na wąskotorówki dojazdowe w kasach
tej spółki. W aglomeracji poznańskiej funkcjonuje wspólny bilet na
PolRegio, Koleje Wielkopolskie i ZTM Poznań. Podobne rozwiązania można
spotkać już w wielu miejscach kraju. Dobrym przykładem współpracy
mimo różnych właścicieli jest informacja dworcowa. Na dworcu Poznań
Główny PKP wspólnie z PolRegio, Kolejami Wielkopolskimi i PKP Intercity
przywróciło pod koniec grudnia 2016 r. informację kolejową. Wszystkie
cztery spółki na równych zasadach partycypują w projekcie. Najważniejsze
jest, aby przyświecało wszystkim dobro pasażera. Naszym konkurentem nie
jest inna spółka kolejowa, ale indywidualna motoryzacja.
Głośny
jest ostatnio spór Przewozów Regionalnych z Samorządem Województwa
Dolnośląskiego o umowę na realizację przewozów w tym województwie. Jak
ocenia Pan tę sytuację i generalnie sam proces tzw. usamorządowienia? Proces
usamorządowienia kolei został zapoczątkowany przez śp. prof. Lecha
Kaczyńskiego poprzez stworzenie od nowa pierwszej niezależnej kolei
pasażerskiej – SKM Warszawa. Przyświecała temu idea subsydiarności
państwa, czyli sprawy, które da się lokalnie rozwiązać, rozwiązuje się
lokalnie. Z punktu widzenia pasażera kolej zarządzana lokalnie była
sukcesem. Zarówno SKM, jak i następne Koleje Dolnośląskie, zyskały
nowych pasażerów dla kolei. Na Dolnym Śląsku przywrócono ruch na trasach
od wielu lat nieczynnych. Musimy się przyzwyczaić do życia w
różnorodności rynkowej. Generalnie jest to korzystne, ale są też
problemy. Zwłaszcza w zakresie gwarancji zatrudnienia dla załóg. Można
to jednak rozwiązać, np. w Szwecji zwycięzca przetargu musi przejąć
prawie całą załogę, tj. za wyjątkiem kadry managerskiej i kierowniczej. W
Polsce problemem jest co innego: bardzo niestabilny system zamawiania
usług przez władze wojewódzkie i duża zmienność cen ofert przewoźników.
Niestabilność rodzi konflikty i utrudnia rozwój. Idealnym modelem byłoby
rozpisywanie przetargów na kilka lat (8-12) z dwu lub trzyletnim
wyprzedzeniem, a gwarancje pracownicze powinny być integralną częścią
umów z organizatorem.
Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Mirosław Lisowski fot.PKP PLK
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|