|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Sobota, 21 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Jan, Honorata, Tomasz
|
|
|
|
|
|
|
[ 0000-00-00 ] |
W dniu 29 czerwca 2016 r. Regionalna Sekcja Kolejarzy NSZZ
„Solidarność” zorganizowała pikietę - happening przed Urzędem
Marszałkowskim w Krakowie. Jego celem było zwrócenie uwagi na
potrzebę rozwoju i inwestowania w transport kolejowy, podkreślenie jego
walorów jako najbardziej bezpiecznego i ekologicznego rodzaju transportu
zbiorowego. W trakcie pikiety została wręczona petycja, którą
osobiście przyjął Marszałek Województwa Małopolskiego Jacek Krupa.
Związkowcy stwierdzili w niej, że kolej w Małopolsce, to nie tylko
Kraków i krytycznie odnieśli się do likwidacji połączeń kolejowych na
obrzeżach województwa, tj. w rejonie Nowego Sącza, Oświęcimia na linii
62 (Tunel – Sosnowiec) w relacji do Zakopanego. Kolejowa
„Solidarność” wskazała w petycji potrzebę dalszych inwestycji w
infrastrukturę kolejową i jej modernizację z wykorzystaniem różnych
źródeł finansowania, w tym z Regionalnego Programu Operacyjnego. Wśród
linii wymagających pilnej rewitalizacji przytoczone zostały linie
kolejowe: nr 117 odcinek Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona – Wadowice –
granica województwa; nr 96 odcinek Stróże – Muszyna; nr 97 Sucha
Beskidzka – Żywiec; nr 97, 98, 99 odcinek Skawina – Sucha Beskidzka –
Chabówka – Zakopane; nr 93 odcinek Trzebinia – Oświęcim – Czechowice
Dziedzice; nr 62, 660 odcinek Tunel – Bukowno – Sosnowiec Płd.
Podkreślono, że zmodernizowane tory, to przede wszystkim bezpieczeństwo
pasażerów, krótszy czas przejazdu pociągów, a co za tym idzie większa
konkurencyjność z transportem drogowym, większe zainteresowanie
pasażerów i wyższa rentowność linii. RSK wskazała potrzebę
opracowania lepszej oferty przewozowej w postaci nowego rozkładu jazdy
2016/2017, zagwarantowanie w budżecie województwa na 2017 r. środków
finansowych umożliwiających zabezpieczenie kolejowych przewozów
regionalnych, spełniających potrzebę mieszkańców województwa (w tym na
obrzeżach) i wycofanie planów redukcji zatrudnienia pracowników Oddziału
Małopolskiego Przewozów Regionalnych. W petycji krytycznie
oceniono działalność w Małopolsce dwóch przewoźników samorządowych, tj.
spółek: „Przewozy Regionalne” Sp. z o.o. i „Koleje Małopolskie” Sp. z
o.o., zwracając uwagę na ich koszty działalności i fakt, że
wykorzystanie efektu synergii w ramach jednej spółki przyniosłoby więcej
korzyści. W odpowiedzi marszałek nie odniósł się do większości
poruszonych w petycji spraw, nie podając żadnych konkretów, a jedynie
ograniczył się do informacji, że województwo małopolskie opracowuje
różne warianty obsługi poszczególnych linii w rozkładzie jazdy
2016/2017. Poinformował, że wprowadzone zostanie rozwiązanie, które
przy uwzględnieniu dostępnych środków finansowych, umożliwi uzyskanie
najatrakcyjniejszej oferty dla podróżnych. Napawającą optymizmem jest
wiadomość, że w przyszłym rozkładzie jazdy, dzięki dofinansowaniu przez
jednostki samorządu terytorialnego niektórych połączeń, planowane jest
zwiększenie pracy eksploatacyjnej w stosunku do obecnej. W
Małopolsce decyzje polityczne Zarządu województwa są jednoznaczne,
umacnia się marszałkowską spółkę „Koleje Małopolskie”, która dostaje
najlepsze trasy (po modernizacji), solidną dotację, nowy tabor i dobry
pijar. To wszystko ma uświadomić pasażerom, że pod nową „etykietą”
przewoźnika kolej jest lepsza, sprawniejsza i nowoczesna. W takim
kształcie organizacji przewozów kolejowych w Małopolsce spółka „Przewozy
Regionalne” nie ma szans na dłuższą egzystencję. Ciągle spychana jest
do roli reliktu przeszłości albo kolejowego skansenu, który jeszcze
jakiś czas „obrabiał” będzie peryferie województwa, nie będąc
wpuszczanym nawet do stacji Kraków Główny (obecnie dzieje się to ze
względów technicznych). To tak jakby dwa odrębne kolejowe światy
wykreowane przez polityków. Szkoda tylko, że nie uwzględniają one
pracowników, których odnoszę wrażenie traktuje się wyjątkowo
instrumentalnie i to w tej rozgrywce może okazać się najbardziej
bolesne. Henryk Sikora fot. RSK
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|