|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Czwartek, 2 stycznia 2025 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Grzegorz, Makary, Izydor
|
|
|
|
|
|
O co ta awantura w Teatrze Polskim we Wrocławiu? | |
[ 0000-00-00 ] |
Wszystko zrazu wydawało się całkiem normalne i zwyczajne. Urząd
Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, w porozumieniu z Ministerstwem
Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zgodnie z prawem przeprowadził
konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Stanowisko powierzono popularnemu aktorowi Cezaremu Morawskiemu.
Wszystko niby w porządku, z dziewięcioosobowego składu komisji
konkursowej, sześciu członków komisji głosowało za Morawskim, ale
znaczna część środowiska aktorskiego teatru, wspierana przez lewicowo –
liberalne i lewackie media, protestuje przeciwko wyborowi Morawskiego.
Dlaczego? Bo dotychczasowy dyrektor, Krzysztof Mieszkowski, wydaje
się im chyba niezastąpiony, jedyny i a zdaje się mający wszelkie dane,
żeby być dyrektorem dożywotnim. No i awantura gotowa. Na
stronie internetowej teatru czytamy dramatyczny Komunikat Zespołu Teatru
Polskiego do Władz, Widzów, Środowiska Ludzi Kultury w Polsce: „Zespół
Teatru Polskiego we Wrocławia wyraża swój sprzeciw wobec
zmanipulowanego, ustawionego przez władze i łamiącego zasady
transparentności i uczciwości konkursu na dyrektora Teatru Polskiego we
Wrocławiu. Nie godzimy się na pozorujące demokratyczne procedury
oszustwo, mające na celu obsadzenie na tym stanowisku forsowanego przez
władze kandydata. Rozpoczęliśmy pracę nad złożeniem doniesienia do
prokuratury w tej sprawie. Zespół Teatru Polskiego nie zaakceptuje
Pana Cezarego Morawskiego na stanowisku dyrektora naczelnego i
artystycznego Teatru. Nie chcemy takiego kierownictwa i apelujemy do
kandydata, by zrezygnował z zamiaru objęcia tego obowiązku. Żądamy
unieważnienia nieuczciwego konkursu oraz przystąpienia do rozmów z
zespołem artystycznym w celu wyłonienia wspólnego kompetentnego
kandydata. Żądamy utrzymania linii artystycznej, której gwarancją było
kierownictwo artystyczne Krzysztofa Mieszkowskiego. Zespół Teatru
Polskiego apeluje do władz regionu, miasta i Rzeczypospolitej, w
szczególności do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Pana Piotra
Glińskiego, do Marszałka Województwa Dolnośląskiego Pana Cezarego
Przybylskiego, do Prezydenta Miasta Wrocławia Rafała Dutkiewicza o
podjęcie rozmów. Apelujemy do Widzów Teatralnych, Środowiska
Artystycznego, Ludzi Kultury, Autorytetów i wszystkich osób, dla których
ważne są zasady demokratyczne, wolność i polska kultura, o wsparcie
naszego protestu i wszelką pomoc.” No, słowem histeria na
całego. Nie ma żadnych dowodów na zmanipulowanie konkursu. A zatem skąd
ta, jak powiadam, histeryczna reakcja? Ano stąd, że Teatr Polski we
Wrocławiu zostaje odebrany wreszcie środowiskom „Gazety Wyborczej”,
„Polityki” i lewackiej „Krytyki Politycznej”, które w minionych latach
wspierały liberalno – lewackie spektakle, jak Polska długa i szeroka. W
Gdańsku, Poznaniu, Bydgoszczy, Łodzi, Opolu, Szczecinie, we Wrocławiu i w
kilku jeszcze innych miastach. Lewackie spektakle zdominowały
polskie sceny teatralne. Ulubieńcy „Gazety Wyborczej” i „Krytyki
Politycznej” pędzili od jednego teatru do drugiego i prezentowali swoje
spektakle zrobione na podstawie lewackich dyrektyw i przekonań o
świecie. Oferowano widzom teatr skrajnie polityczny, któremu bliżej było
do agitki propagandowej niż do spektaklu teatralnego. Mekką tych lewackich środowisk był dotąd także Teatr Polski we Wrocławiu. Zajrzyjmy chwilę za kulisy tego teatru.
Prezentowano tu spektakl na przykład Pawła Demirskiego. A to autor
między innymi sztuki „Bitwa warszawska”, z której dowiadujemy się, że
podczas zmagań z Sowietami w 1920 roku Piłsudski cały czas spał,
generałowie, tacy jak Rozwadowski, byli pijani. Wizja historii
najwyższego lotu. Chce się wam patriotyzmu? No, to macie – dowódcy
podczas Bitwy Warszawskiej byli... nałojeni lub spali! Nawiasem
mówiąc pomysły dramaturgiczne Demirskiego realizuje często reżyserka
Monika Strzępka... O, zrobili wspólnie spektakl o kibicach – gejach.
Wesoło i mądrze, że hej! Reżyserem Teatru Polskiego we Wrocławiu
jest także Michał Zadara. Ten to ci jest dopiero mądry. W audycji
telewizyjnej poświęconej wierze i Chrystusowi nadaje niczym agitator z
lat 50-tych: - Już jesteśmy niebezpiecznie blisko dyktatury księży... I
dalej wali, że polscy duchowni, to ajatollachowie i mamy państwo
irańskie... I tak bredzi przez ładnych kilka minut. To oczywiście
reżyser godny prezentacji w Teatrze Polskim we Wrocławiu, bo przecież
taki rozumny i tak świetnie rozumie polską rzeczywistość i potępia tych
paskudnych „katoli”. W Teatrze Polskim we Wrocławiu znalazł też
swoje miejsce Marcin Liber. Czytam opis jego spektaklu na jednym z
teatralnych portali i włos się jeży. Kto dopuszcza na polskie sceny
takie brednie. Oto opis owego spektaklu: „Szatan doprowadza do
przewrotu w niebie i postanawia zorganizować sąd nad Stwórcą, a Judasza
obwieszcza nowym Bogiem. Na świadka powołuje księdza Grzyba, który w
mowie oskarżycielskiej przeciw Bogu, wyjaśnia, że tajnym
współpracownikiem był marnym i władze nie miały z niego pożytku. Jest to
postać najbardziej uczciwa i autentyczna z całej plejady bohaterów (…) To
Stary Stwórca jest odpowiedzialny za wojny, walkę o wpływy i nienawiść
ludzką. Sam bowiem skazał swojego Syna na śmierć. Podczas procesu
wybucha bomba i Bóg ginie, by jednak powrócić w ostatniej scenie i
rozliczyć się z Polakami – narodem, uważającym siebie za wybrany. Wtedy
wszyscy przedstawiciele grupy, w garniturach, przytwierdzają się do
swoich krzyży, przepasanych biało-czerwonymi opaskami. To symbol ich
dominacji i władzy.” Toż to brednie niedorozwiniętego gimnazjalisty.
Czy naprawdę nie ma w Polsce rozumniejszych reżyserów i zwyczajnie
rozumniejszych ludzi? A tu, Szatan mianuje Bogiem Judasza, pod Bogiem
wybucha bomba i Bóg ginie, potem jednak wraca... Schiza oczywista, jak
mawia młodzież! Czy wrocławski teatr musi być Mekką takich Zadarów, Demirskich, Liberów i kilkoro innych?...
Protestujący przeciwko nie wybraniu na następną kadencję
dotychczasowego dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu, Krzysztofa
Mieszkowskiego, ukrywają przed widzami i obserwatorami życia
kulturalnego to, że Mieszkowski jest aktualnie posłem na Sejm RP z
ramienia Nowoczesnej. To zatem aktywny polityk. Czy rzeczywiście
zapracowany, liberalny poseł, musi być jednocześnie dyrektorem teatru?
Może już wystarczy tych fuch?! Teatr wrocławski nie musi być tubą
propagandową liberałów i lewaków. Potrzeba Polsce teatru rozumnego.
Opartego na mądrych tekstach dramatycznych. Tymczasem jest on
zdominowany na przykład przez tematykę gejowską, poprawny politycznie,
aż do obrzydzenia. Tak to widzę. I tak chyba to widzą sygnatariusze niniejszego stanowiska:
Komisja MOZ NSZZ „Solidarność” przy Teatrze Polskim we Wrocławiu, wyjaśnia co następuje: Wielokrotnie
powtarzane przez dyrektora Teatru Polskiego i innych pracowników,
informacje o poparciu całego Zespołu Teatru dla działań zmierzających do
torpedowania wyników konkursu na dyrektora Teatru Polskiego są
nieprawdziwe. Związek, który skupia znaczną część pracowników Teatru
Polskiego, przez swojego przedstawiciela poparł w konkursie p. Cezarego
Morawskiego jako kandydata na dyrektora Teatru. Nieprawdziwe są
zatem informacje o sprzeciwie „całego Zespołu” dla prawomocnie i
demokratycznie wybranego kandydata na dyrektora Teatru Polskiego we
Wrocławiu.
Leszek Nowak Przewodniczący Komisji MOZ NSZZ „Solidarność” przy Teatrze Polskim we Wrocławiu
Póki
co, zwolennicy dyrektora Krzysztofa Mieszkowskiego zapowiadają
protesty, nawet strajk. Nie chcą też wpuścić do gabinetu nowego
dyrektora Cezarego Morawskiego. Zobaczymy jak się sprawy potoczą. I
oby przestał to być teatr lewaków i niedorozwiniętych poglądów na temat
życia, cierpienia, Boga i proszę bardzo, polityki. Krzysztof Derdowski fot.wikipedia
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|