| 
| 
|  |  | 
| 
|  |  | | "SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....  WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. | 
 |  |  | |  | |  | Piątek, 31 października 2025 r. |  |  |  | Imieniny obchodzą:
Łukasza, Urbana, Augusta | 
 | 
 |  |  |  | |
 | 
|  |  |  |  | | 
  | | O co ta awantura w Teatrze Polskim we Wrocławiu? | 
 |  | [ 0000-00-00 ] |  | 
  |  Wszystko zrazu wydawało się całkiem normalne i zwyczajne. Urząd 
Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, w porozumieniu z Ministerstwem
 Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zgodnie z prawem przeprowadził 
konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. 
Stanowisko powierzono popularnemu aktorowi Cezaremu Morawskiemu. 
Wszystko niby w porządku, z dziewięcioosobowego składu komisji 
konkursowej, sześciu członków komisji głosowało za Morawskim, ale 
znaczna część środowiska aktorskiego teatru, wspierana przez lewicowo – 
liberalne i lewackie media, protestuje przeciwko wyborowi Morawskiego. 
Dlaczego? Bo dotychczasowy dyrektor, Krzysztof Mieszkowski, wydaje 
się im chyba niezastąpiony, jedyny i a zdaje się mający wszelkie dane, 
żeby być dyrektorem dożywotnim.
 No i awantura gotowa.
 Na 
stronie internetowej teatru czytamy dramatyczny Komunikat Zespołu Teatru
 Polskiego do Władz, Widzów, Środowiska Ludzi Kultury w Polsce:
 „Zespół
 Teatru Polskiego we Wrocławia wyraża swój sprzeciw wobec 
zmanipulowanego, ustawionego przez władze i łamiącego zasady 
transparentności i uczciwości konkursu na dyrektora Teatru Polskiego we 
Wrocławiu. Nie godzimy się na pozorujące demokratyczne procedury 
oszustwo, mające na celu obsadzenie na tym stanowisku forsowanego przez 
władze kandydata. Rozpoczęliśmy pracę nad złożeniem doniesienia do 
prokuratury w tej sprawie.
 Zespół Teatru Polskiego nie zaakceptuje 
Pana Cezarego Morawskiego na stanowisku dyrektora naczelnego i 
artystycznego Teatru. Nie chcemy takiego kierownictwa i apelujemy do 
kandydata, by zrezygnował z zamiaru objęcia tego obowiązku.
 Żądamy 
unieważnienia nieuczciwego konkursu oraz przystąpienia do rozmów z 
zespołem artystycznym w celu wyłonienia wspólnego kompetentnego 
kandydata. Żądamy utrzymania linii artystycznej, której gwarancją było 
kierownictwo artystyczne Krzysztofa Mieszkowskiego.
 Zespół Teatru 
Polskiego apeluje do władz regionu, miasta i Rzeczypospolitej, w 
szczególności do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Pana Piotra 
Glińskiego, do Marszałka Województwa Dolnośląskiego Pana Cezarego 
Przybylskiego, do Prezydenta Miasta Wrocławia Rafała Dutkiewicza o 
podjęcie rozmów.
 Apelujemy do Widzów Teatralnych, Środowiska 
Artystycznego, Ludzi Kultury, Autorytetów i wszystkich osób, dla których
 ważne są zasady demokratyczne, wolność i polska kultura, o wsparcie 
naszego protestu i wszelką pomoc.”
 No, słowem histeria na 
całego. Nie ma żadnych dowodów na zmanipulowanie konkursu. A zatem skąd 
ta, jak powiadam, histeryczna reakcja? Ano stąd, że Teatr Polski we 
Wrocławiu zostaje odebrany wreszcie środowiskom „Gazety Wyborczej”, 
„Polityki” i lewackiej „Krytyki Politycznej”, które w minionych latach 
wspierały liberalno – lewackie spektakle, jak Polska długa i szeroka. W 
Gdańsku, Poznaniu, Bydgoszczy, Łodzi, Opolu, Szczecinie, we Wrocławiu i w
 kilku jeszcze innych miastach.
 Lewackie spektakle zdominowały 
polskie sceny teatralne. Ulubieńcy „Gazety Wyborczej” i „Krytyki 
Politycznej” pędzili od jednego teatru do drugiego i prezentowali swoje 
spektakle zrobione na podstawie lewackich dyrektyw i przekonań o 
świecie. Oferowano widzom teatr skrajnie polityczny, któremu bliżej było
 do agitki propagandowej niż do spektaklu teatralnego.
 Mekką tych lewackich środowisk był dotąd także Teatr Polski we Wrocławiu. Zajrzyjmy chwilę za kulisy tego teatru.
 Prezentowano tu spektakl na przykład Pawła Demirskiego. A to autor 
między innymi sztuki „Bitwa warszawska”, z której dowiadujemy się, że 
podczas zmagań z Sowietami w 1920 roku Piłsudski cały czas spał, 
generałowie, tacy jak Rozwadowski, byli pijani. Wizja historii 
najwyższego lotu. Chce się wam patriotyzmu? No, to macie – dowódcy 
podczas Bitwy Warszawskiej byli... nałojeni lub spali!
 Nawiasem 
mówiąc pomysły dramaturgiczne Demirskiego realizuje często reżyserka 
Monika Strzępka... O, zrobili wspólnie spektakl o kibicach – gejach. 
Wesoło i mądrze, że hej!
 Reżyserem Teatru Polskiego we Wrocławiu 
jest także Michał Zadara. Ten to ci jest dopiero mądry. W audycji 
telewizyjnej poświęconej wierze i Chrystusowi nadaje niczym agitator z 
lat 50-tych: - Już jesteśmy niebezpiecznie blisko dyktatury księży... I 
dalej wali, że polscy duchowni, to ajatollachowie i mamy państwo 
irańskie... I tak bredzi przez ładnych kilka minut.
 To oczywiście 
reżyser godny prezentacji w Teatrze Polskim we Wrocławiu, bo przecież 
taki rozumny i tak świetnie rozumie polską rzeczywistość i potępia tych 
paskudnych „katoli”.
 W Teatrze Polskim we Wrocławiu znalazł też 
swoje miejsce Marcin Liber. Czytam opis jego spektaklu na jednym z 
teatralnych portali i włos się jeży. Kto dopuszcza na polskie sceny 
takie brednie. Oto opis owego spektaklu:
 „Szatan doprowadza do 
przewrotu w niebie i postanawia zorganizować sąd nad Stwórcą, a Judasza 
obwieszcza nowym Bogiem. Na świadka powołuje księdza Grzyba, który w 
mowie oskarżycielskiej przeciw Bogu, wyjaśnia, że tajnym 
współpracownikiem był marnym i władze nie miały z niego pożytku. Jest to
 postać najbardziej uczciwa i autentyczna z całej plejady bohaterów (…)
 To
 Stary Stwórca jest odpowiedzialny za wojny, walkę o wpływy i nienawiść 
ludzką. Sam bowiem skazał swojego Syna na śmierć. Podczas procesu 
wybucha bomba i Bóg ginie, by jednak powrócić w ostatniej scenie i 
rozliczyć się z Polakami – narodem, uważającym siebie za wybrany. Wtedy 
wszyscy przedstawiciele grupy, w garniturach, przytwierdzają się do 
swoich krzyży, przepasanych biało-czerwonymi opaskami. To symbol ich 
dominacji i władzy.”
 Toż to brednie niedorozwiniętego gimnazjalisty.
 Czy naprawdę nie ma w Polsce rozumniejszych reżyserów i zwyczajnie 
rozumniejszych ludzi? A tu, Szatan mianuje Bogiem Judasza, pod Bogiem 
wybucha bomba i Bóg ginie, potem jednak wraca... Schiza oczywista, jak 
mawia młodzież!
 Czy wrocławski teatr musi być Mekką takich Zadarów, Demirskich, Liberów i kilkoro innych?...
 Protestujący przeciwko nie wybraniu na następną kadencję 
dotychczasowego dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu, Krzysztofa 
Mieszkowskiego, ukrywają przed widzami i obserwatorami życia 
kulturalnego to, że Mieszkowski jest aktualnie posłem na Sejm RP z 
ramienia Nowoczesnej.
 To zatem aktywny polityk. Czy rzeczywiście 
zapracowany, liberalny poseł, musi być jednocześnie dyrektorem teatru? 
Może już wystarczy tych fuch?! Teatr wrocławski nie musi być tubą 
propagandową liberałów i lewaków. Potrzeba Polsce teatru rozumnego. 
Opartego na mądrych tekstach dramatycznych. Tymczasem jest on 
zdominowany na przykład przez tematykę gejowską, poprawny politycznie, 
aż do obrzydzenia.
 Tak to widzę. I tak chyba to widzą sygnatariusze niniejszego stanowiska:
 
 Komisja MOZ NSZZ „Solidarność” przy Teatrze Polskim we Wrocławiu, wyjaśnia co następuje:
 Wielokrotnie
 powtarzane przez dyrektora Teatru Polskiego i innych pracowników, 
informacje o poparciu całego Zespołu Teatru dla działań zmierzających do
 torpedowania wyników konkursu na dyrektora Teatru Polskiego są 
nieprawdziwe.
 Związek, który skupia znaczną część pracowników Teatru
 Polskiego, przez swojego przedstawiciela poparł w konkursie p. Cezarego
 Morawskiego jako kandydata na dyrektora Teatru.
 Nieprawdziwe są 
zatem informacje o sprzeciwie „całego Zespołu” dla prawomocnie i 
demokratycznie wybranego kandydata na dyrektora Teatru Polskiego we 
Wrocławiu.
 
 Leszek NowakPrzewodniczący Komisji MOZ NSZZ „Solidarność”
 przy Teatrze Polskim we Wrocławiu
 
 Póki
 co, zwolennicy dyrektora Krzysztofa Mieszkowskiego zapowiadają 
protesty, nawet strajk. Nie chcą też wpuścić do gabinetu nowego 
dyrektora Cezarego Morawskiego.
 Zobaczymy jak się sprawy potoczą. I 
oby przestał to być teatr lewaków i niedorozwiniętych poglądów na temat 
życia, cierpienia, Boga i proszę bardzo, polityki.
 Krzysztof Derdowski
 fot.wikipedia
 |  |  |  |  |  | 
 | 
 |  |  |  |  |  | |   | Copyright "Wolna Droga" | 
 | 
 | 
 |  |  |