"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław - Wielkanoc
 
O co ta awantura w Teatrze Polskim we Wrocławiu?
[ 0000-00-00 ]
   Wszystko zrazu wydawało się całkiem normalne i zwyczajne. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, w porozumieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zgodnie z prawem przeprowadził konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Stanowisko powierzono popularnemu aktorowi Cezaremu Morawskiemu. Wszystko niby w porządku, z dziewięcioosobowego składu komisji konkursowej, sześciu członków komisji głosowało za Morawskim, ale znaczna część środowiska aktorskiego teatru, wspierana przez lewicowo – liberalne i lewackie media, protestuje przeciwko wyborowi Morawskiego. Dlaczego?
Bo dotychczasowy dyrektor, Krzysztof Mieszkowski, wydaje się im chyba niezastąpiony, jedyny i a zdaje się mający wszelkie dane, żeby być dyrektorem dożywotnim.
No i awantura gotowa.
   Na stronie internetowej teatru czytamy dramatyczny Komunikat Zespołu Teatru Polskiego do Władz, Widzów, Środowiska Ludzi Kultury w Polsce:
„Zespół Teatru Polskiego we Wrocławia wyraża swój sprzeciw wobec zmanipulowanego, ustawionego przez władze i łamiącego zasady transparentności i uczciwości konkursu na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Nie godzimy się na pozorujące demokratyczne procedury oszustwo, mające na celu obsadzenie na tym stanowisku forsowanego przez władze kandydata. Rozpoczęliśmy pracę nad złożeniem doniesienia do prokuratury w tej sprawie.
Zespół Teatru Polskiego nie zaakceptuje Pana Cezarego Morawskiego na stanowisku dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru. Nie chcemy takiego kierownictwa i apelujemy do kandydata, by zrezygnował z zamiaru objęcia tego obowiązku.
Żądamy unieważnienia nieuczciwego konkursu oraz przystąpienia do rozmów z zespołem artystycznym w celu wyłonienia wspólnego kompetentnego kandydata. Żądamy utrzymania linii artystycznej, której gwarancją było kierownictwo artystyczne Krzysztofa Mieszkowskiego.
Zespół Teatru Polskiego apeluje do władz regionu, miasta i Rzeczypospolitej, w szczególności do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Pana Piotra Glińskiego, do Marszałka Województwa Dolnośląskiego Pana Cezarego Przybylskiego, do Prezydenta Miasta Wrocławia Rafała Dutkiewicza o podjęcie rozmów.
Apelujemy do Widzów Teatralnych, Środowiska Artystycznego, Ludzi Kultury, Autorytetów i wszystkich osób, dla których ważne są zasady demokratyczne, wolność i polska kultura, o wsparcie naszego protestu i wszelką pomoc.”
   No, słowem histeria na całego. Nie ma żadnych dowodów na zmanipulowanie konkursu. A zatem skąd ta, jak powiadam, histeryczna reakcja? Ano stąd, że Teatr Polski we Wrocławiu zostaje odebrany wreszcie środowiskom „Gazety Wyborczej”, „Polityki” i lewackiej „Krytyki Politycznej”, które w minionych latach wspierały liberalno – lewackie spektakle, jak Polska długa i szeroka. W Gdańsku, Poznaniu, Bydgoszczy, Łodzi, Opolu, Szczecinie, we Wrocławiu i w kilku jeszcze innych miastach.
Lewackie spektakle zdominowały polskie sceny teatralne. Ulubieńcy „Gazety Wyborczej” i „Krytyki Politycznej” pędzili od jednego teatru do drugiego i prezentowali swoje spektakle zrobione na podstawie lewackich dyrektyw i przekonań o świecie. Oferowano widzom teatr skrajnie polityczny, któremu bliżej było do agitki propagandowej niż do spektaklu teatralnego.
Mekką tych lewackich środowisk był dotąd także Teatr Polski we Wrocławiu. Zajrzyjmy chwilę za kulisy tego teatru.
   Prezentowano tu spektakl na przykład Pawła Demirskiego. A to autor między innymi sztuki „Bitwa warszawska”, z której dowiadujemy się, że podczas zmagań z Sowietami w 1920 roku Piłsudski cały czas spał, generałowie, tacy jak Rozwadowski, byli pijani. Wizja historii najwyższego lotu. Chce się wam patriotyzmu? No, to macie – dowódcy podczas Bitwy Warszawskiej byli... nałojeni lub spali!
Nawiasem mówiąc pomysły dramaturgiczne Demirskiego realizuje często reżyserka Monika Strzępka... O, zrobili wspólnie spektakl o kibicach – gejach. Wesoło i mądrze, że hej!
   Reżyserem Teatru Polskiego we Wrocławiu jest także Michał Zadara. Ten to ci jest dopiero mądry. W audycji telewizyjnej poświęconej wierze i Chrystusowi nadaje niczym agitator z lat 50-tych: - Już jesteśmy niebezpiecznie blisko dyktatury księży... I dalej wali, że polscy duchowni, to ajatollachowie i mamy państwo irańskie... I tak bredzi przez ładnych kilka minut.
To oczywiście reżyser godny prezentacji w Teatrze Polskim we Wrocławiu, bo przecież taki rozumny i tak świetnie rozumie polską rzeczywistość i potępia tych paskudnych „katoli”.
   W Teatrze Polskim we Wrocławiu znalazł też swoje miejsce Marcin Liber. Czytam opis jego spektaklu na jednym z teatralnych portali i włos się jeży. Kto dopuszcza na polskie sceny takie brednie. Oto opis owego spektaklu:
„Szatan doprowadza do przewrotu w niebie i postanawia zorganizować sąd nad Stwórcą, a Judasza obwieszcza nowym Bogiem. Na świadka powołuje księdza Grzyba, który w mowie oskarżycielskiej przeciw Bogu, wyjaśnia, że tajnym współpracownikiem był marnym i władze nie miały z niego pożytku. Jest to postać najbardziej uczciwa i autentyczna z całej plejady bohaterów (…)
To Stary Stwórca jest odpowiedzialny za wojny, walkę o wpływy i nienawiść ludzką. Sam bowiem skazał swojego Syna na śmierć. Podczas procesu wybucha bomba i Bóg ginie, by jednak powrócić w ostatniej scenie i rozliczyć się z Polakami – narodem, uważającym siebie za wybrany. Wtedy wszyscy przedstawiciele grupy, w garniturach, przytwierdzają się do swoich krzyży, przepasanych biało-czerwonymi opaskami. To symbol ich dominacji i władzy.”

Toż to brednie niedorozwiniętego gimnazjalisty.
   Czy naprawdę nie ma w Polsce rozumniejszych reżyserów i zwyczajnie rozumniejszych ludzi? A tu, Szatan mianuje Bogiem Judasza, pod Bogiem wybucha bomba i Bóg ginie, potem jednak wraca... Schiza oczywista, jak mawia młodzież!
Czy wrocławski teatr musi być Mekką takich Zadarów, Demirskich, Liberów i kilkoro innych?...
   Protestujący przeciwko nie wybraniu na następną kadencję dotychczasowego dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu, Krzysztofa Mieszkowskiego, ukrywają przed widzami i obserwatorami życia kulturalnego to, że Mieszkowski jest aktualnie posłem na Sejm RP z ramienia Nowoczesnej.
To zatem aktywny polityk. Czy rzeczywiście zapracowany, liberalny poseł, musi być jednocześnie dyrektorem teatru? Może już wystarczy tych fuch?! Teatr wrocławski nie musi być tubą propagandową liberałów i lewaków. Potrzeba Polsce teatru rozumnego. Opartego na mądrych tekstach dramatycznych. Tymczasem jest on zdominowany na przykład przez tematykę gejowską, poprawny politycznie, aż do obrzydzenia.
Tak to widzę. I tak chyba to widzą sygnatariusze niniejszego stanowiska:

Komisja MOZ NSZZ „Solidarność” przy Teatrze Polskim we Wrocławiu, wyjaśnia co następuje:
Wielokrotnie powtarzane przez dyrektora Teatru Polskiego i innych pracowników, informacje o poparciu całego Zespołu Teatru dla działań zmierzających do torpedowania wyników konkursu na dyrektora Teatru Polskiego są nieprawdziwe.
Związek, który skupia znaczną część pracowników Teatru Polskiego, przez swojego przedstawiciela poparł w konkursie p. Cezarego Morawskiego jako kandydata na dyrektora Teatru.
Nieprawdziwe są zatem informacje o sprzeciwie „całego Zespołu” dla prawomocnie i demokratycznie wybranego kandydata na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Leszek Nowak
Przewodniczący Komisji MOZ NSZZ „Solidarność”
przy Teatrze Polskim we Wrocławiu

Póki co, zwolennicy dyrektora Krzysztofa Mieszkowskiego zapowiadają protesty, nawet strajk. Nie chcą też wpuścić do gabinetu nowego dyrektora Cezarego Morawskiego.
Zobaczymy jak się sprawy potoczą. I oby przestał to być teatr lewaków i niedorozwiniętych poglądów na temat życia, cierpienia, Boga i proszę bardzo, polityki.
Krzysztof Derdowski
fot.wikipedia
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.