  |  
 |  
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....  
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.  |  
  |   
 | 
 
| 
 | 
  | 
Wtorek, 4 listopada 2025 r. |  
 |  
| Imieniny obchodzą:
Olgierd, Karol
 |   
 |  
  |  
|   |  
 
| 
 |  
 |  
  
  | 
	Dojechał do stacji Emerytura |   	 |  
	| [ 0000-00-00 ] |  
  
   
   Jest dzień 19 lipiec 2016 r., wtorek. To był kolejny szczególny dzień
 dla Pana Józefa Frasyniuka oraz pracowników Sekcji Eksploatacji Taboru 
we Wrocławiu Zakładu Zachodniego PKP Intercity.  Godz. 13.11, na wrocławskim Dworcu Głównym z megafonu rozległ się komunikat: …Pociąg
 PKP Intercity „ Świętopełk” z Katowic do Szczecina Głównego wjechał na 
tor 1 przy peronie 1. Na pokładzie lokomotywy EP 07-1002 po raz ostatni 
za sterami pełnił służbę starszy maszynista Kolega Józef Frasyniuk, 
który dojechał do Stacji Emerytura i w dniu dzisiejszym udaje się już na
 zasłużoną emeryturę. Zdrowia i miłego spędzania wolnego czasu życzą: 
dyrekcja, współpracownicy Zakładu Zachodniego „PKP Intercity” oraz 
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych we Wrocławiu. Do życzeń 
dołączają się pracownicy WGA oraz megafonu… Wśród oczekujących na
 peronie koleżanek i kolegów byli też: Marcin Chamela – Dyrektor 
Regionalny, Paweł Czerwonka - Naczelnik Sekcji Eksploatacji we Wrocławiu
 oraz przedstawiciele Związku Zawodowego NSZZ „Solidarność” .    Po 
zatrzymaniu pociągu, już emeryt, kolega Józef przekazał nastawnik oraz 
dokumenty pociągu koledze maszyniście z Poznania i po chwili ukazał się w
 drzwiach kabiny.  Po wyjściu na peron – w imieniu Zbigniewa Krysia -
 Dyrektora Zakładu Zachodniego w Poznaniu „PKP Intercity” SA List 
Gratulacyjny odczytał Dyrektor Regionalny – Marcin Chamela. Następnie 
życzenia od rodziny, koleżanek, kolegów oraz od przedstawicieli związków
 zawodowych. Jako upominek przekazali miniaturę repliki elektrowozu EU 
07-161, na którym spędził wiele lat.  Po życzeniach głos zabrał kolega Józef, który wszystkim podziękował za tak liczne przybycie, nie kryjąc wzruszenia.
  Dopiero po kilku dniach mogłem na spokojnie porozmawiać z Józefem Frasyniukiem.  Czy mógłbyś nam powiedzieć, od kiedy pracujesz na PKP oraz jak to się stało, że zostałeś maszynistą? Moja
 czynna przygoda z PKP rozpoczęła się w roku 1976 – po ukończeniu 
Technikum Kolejowego we Wrocławiu, kierunek Eksploatacja i Naprawa 
Taboru Spalinowego. Od 2 sierpnia tegoż roku podjąłem pracę w 
Lokomotywowni Wrocław Główny jako maszynista trakcji spalinowej w ruchu 
pasażerskim i tak też w tej Lokomotywowni zakończyłem pracę zawodową, 
pomimo licznych restrukturyzacji itp. Od samego początku pracowałem w 
„PKP Intercity” SA, w tym roku, w czerwcu, minęło 15 lat. Ogółem 
przepracowałem 40 lata.
 
  Czy były jakieś sytuacje, takie w twojej 40-letniej pracy zawodowej, które utkwiły w Tobie na zawsze? Tak,
 na pewno był to okres tzw. „komuny”. Mój brat, Władysław, był kluczowym
 działaczem tej pierwszej „Solidarności”. Ja również należałem do NSZZ 
„Solidarność”. Mając takiego brata – oczywiście w pozytywnym tego słowa 
znaczeniu – miałem też tzw. „swoich opiekunów”, których oddech czułem na
 plecach. Te „cienie” były zawsze przy mnie, gdy udawałem się do służby,
 czy też wracałem. Wychodząc z domu żegnałem się z rodziną, bo nie 
wiedziałem, czy wrócę do domu, czy też delegacja na tzw. „białe misie”. 
Co rusz dostawałem dziwnych praktykantów, czy też kontrolerów, ale takie
 były czasy, zresztą Ty też dużo przeżyłeś. Był to bardzo ciężki okres 
dla mnie, brat sławny itp. Ja zawsze wolałem działać w cieniu. Od samego
 początku do dnia dzisiejszego jestem w związku zawodowym „Solidarność”.
  Co najbardziej będziesz wspominał już jako emeryt?  Takie
 trochę przykre dla mnie wspomnienie – mam żal do jednego ze związków 
zawodowych, który cztery lata temu „wyciął” mnie z tzw. „listy” chętnych
 do szkolenia na najnowszym taborze, tj. na „Pendolino”, a chciałem się 
realizować i poznawać najnowocześniejszy tabor.  Bardzo mile będę 
wspominał to, że wśród zespołu, w którym pracowałem, panowała wyjątkowa 
koleżeńskość. Jeden drugiemu zawsze stara się pomóc prawie w każdych 
sytuacjach. Bardzo też mile będę wspominał czasy, kiedy to trafiłem 
do Reprezentacji Polski Kolejarzy w koszykówce, z nią brałem udział w 
kilku zagranicznych turniejach. W młodzieńczych latach, jako junior 
trenowałem i grałem w „Śląsku” Wrocław. Bardzo dawno temu zostałem 
wyróżniony Srebrnym Odznaczeniem „Przodujący Kolejarz”, ale to chyba 
tylko dlatego, że nie było pieniążków na nagrody. Chciałbym bardzo 
podziękować wszystkim osobom, które w tym dniu przybyły na Dworzec 
Wrocław Główny, aby być ze mną w tym trudnym momencie, którym jest 
zakończenie pewnego etapu w życiu – praca. Wrażenie z tego dnia chyba 
pozostanie mi na zawsze, życzenia z wrocławskiego megafonu, moje imię i 
nazwisko, spontaniczne brawa, nawet podróżnych – robią wrażenie. Kiedyś 
zastanawiałem się nad tym dniem i nie ukrywam, że tak, jak kiedyś 
skromny absolwent technikum przyszedłem do pracy – tak też spokojnie i 
bez echa chciałem zakończyć pracę zawodową. Jednak bardzo się cieszę z 
tego, co zrobili koledzy.
  Józefie, bardzo dziękuję za te słowa oraz te wspomnienia. To już historia. Rozmawiał Andrzej Grębla fot. A.Grębla
 |  
    |   |   |  
  |    
  |   
 | 
 | 
 
| 
 |  
 
 | 
Copyright "Wolna Droga" | 
  
 |  
 
 |  
 
 |   
 |  
 
 |