|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Sobota, 21 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Jan, Honorata, Tomasz
|
|
|
|
|
|
|
[ 0000-00-00 ] |
Panie przewodniczący, „Solidarność” poparła w wyborach prezydenckich
Andrzeja Dudę, kandydata Prawa i Sprawiedliwości, a potem Zjednoczoną
Prawicę, czyli praktycznie też PiS. Opłaciło się? Komisja Krajowa
NSZZ „Solidarność” poparła kandydata Andrzeja Dudę, z którym wcześniej
podpisała umowę programową, ale nigdy nie poparła PiS, ani Zjednoczonej
Prawicy. Co do drugiej części pytania, to mogę powiedzieć, że w
porównaniu z poprzednikami jest ogromna zmiana jakościowa w relacjach
partnerzy społeczni – rząd. Wreszcie mamy do czynienia w Polsce z
partnerskim i rzeczowym dialogiem. Co nie oznacza oczywiście, że
wszystko się uda.
PiS chce wprowadzenia stawki minimalnej w
wysokości 12 zł. Według wielu związkowców, to za mało. To utrzymywanie
setek tysięcy ludzi w stanie permanentnej biedy. Czy „Solidarność”
zamierza coś w tej sprawie robić? Czy jest usatysfakcjonowana propozycją
rządu? To nie postulat PiS, tylko związków zawodowych, i dotyczy
umów cywilno-prawnych. To, co wypracowaliśmy w wspólnie z pracodawcami w
Radzie Dialogu Społecznego, to nie tylko stawka minimalna, ale też
wyłączenie z płacy minimalnej dodatków nocnych, co znacznie zwiększy
pensje pracowników na etacie. Do tej pory pracujący na umowach
zleceniach często dostawali 4 – 5 zł za godzinę. Teraz jest to, co
najmniej 12, a właściwie 12 plus, bo stawka ta będzie obowiązywać od
stycznie 2017 r. i będzie już podlegać waloryzacji.
Głośno
ostatnio w Unii Europejskiej o pracownikach delegowanych. Jedenaście
państw wdrożyło procedurę tzw. żółtej kartki wobec planów zmiany
dyrektywy 96/71. Idzie o to, że bogate kraje unijne, mówiąc w
największym skrócie, próbują wyeliminować pracowników z Europy
Wschodniej ze swego rynku, zmuszając pracodawców do stosowania stawek i
prawa pracy kraju w którym pracują delegowani. Proszę powiedzieć, jaki
jest stosunek „Solidarności” do tej sprawy? Jesteśmy zwolennikami
tej dyrektywy. Nasi pracodawcy delegując pracowników stosują dumping
wobec pracowników innych krajów, stanowiąc nieuczciwą konkurencję dla
tamtejszych pracodawców. I tamci się temu sprzeciwiają. Nasze firmy
muszą wreszcie zrozumieć, że skończyły się czasy zaniżania wynagrodzeń.
Ale w tej sprawie polski rząd ma odmienne zdanie. Jak widać nie we
wszystkim się zgadzamy.
Czy w pana opinii sytuacja w górnictwie uspokoiła się trwale, czy może jeszcze przed nami kłopoty i protesty? W
górnictwie trwa dialog i to jest najważniejsze. Wiele lat powtarzamy,
że istotna jest nie tylko kwestia samych kopalń, ale coś, co my nazywamy
wieloletnią strategią energetyczną kraju. Węgiel, to nasze
bezpieczeństwo energetyczne i główne paliwo dla elektrowni. To się nie
zmieni jeszcze bardzo długo. Dlatego – co postulujemy od lat – trzeba
wiązać producentów paliwa z producentami energii. A więc kopalnie z
elektrowniami. Między innymi po to, by zmniejszyć koszty i wyeliminować
pośredników. Tak, jak ma to miejsce np. Jaworznie, gdzie kopalnia
„Sobieski” należy do Tauronu. Wygląda na to, że wspólne działania rządu i
górniczych związków idą w tym kierunku.
Jak pan ocenia zmiany na kolei po objęciu władzy przez PiS? To
zbyt krótki czas, abym mógł to ocenić. Jest tyle zaległości i
niezałatwionych spraw po 8 latach PO-PSL, że tak naprawdę nie wiadomo,
za co się wziąć. Miejscem naszej aktywności jest Rada Dialogu
Społecznego, a w jej ramach zespoły robocze. To tam rozmawiamy o
poszczególnych obszarach. Są też zespoły branżowe przy poszczególnych
resortach, gdzie nasi przedstawiciele prowadzą dialog z rządem.
Coraz
więcej bezrobotnych w Polsce, to ludzie powyżej pięćdziesiątego roku
życia. Mam wrażenie, że dla tych bezrobotnych nie ma żadnego sensownego
programu i żadnego sensownego pomysłu na zatrudnienie tych ludzi.
„Solidarność” ma jakieś pomysły w tej drażliwej sprawie? Ostrzegaliśmy
przed tym przy okazji wydłużania wieku emerytalnego. Teraz mogę
powiedzieć – a nie mówiłem? Na szczęście poprawia się gospodarka, spada
bezrobocie i widać, że to znacznie poprawia sytuację na rynku pracy.
Kierunkiem jest obniżenie wieku emerytalnego i dodatkowa możliwość
przechodzenia na emeryturę ze względu na staż pracy. Niebawem te prace
się zakończą i będzie ogłoszony projekt.
W Polsce nadal królują „śmieciówki”. Bywa, że ludzie już po czterdziestce nie mają za sobą żadnego okresu składkowego. Co dalej? Z
satysfakcją mogę powiedzieć, że nasze wieloletnie starania zaczynają
przynosić pozytywne efekty. Wprowadzono stawkę minimalną, która nie daje
już takich korzyści pracodawcom przy zatrudnianiu na umowy zlecenia i o
dzieło. Kończą się prace nad nowelizacją ustawy o zamówieniach
publicznych, które z powodu kryterium najniższej ceny promowały
„śmieciówki”. W nowym prawie jest obowiązek stosowania zatrudniania na
etat z co najmniej minimalnym wynagrodzeniem. Wprowadziliśmy zasadę –
najpierw umowa, później praca. Państwowa Inspekcja Pracy otrzyma nowe
uprawnienia, jak choćby możliwość stwierdzania pracy na etat. Inspektor
sam stwierdzi, że umowa cywilnoprawna jest fikcyjna i nakaże zmianę na
etat, a pracodawca będzie mógł się odwołać w sądzie. Dzisiaj jest
odwrotnie. Te wszystkie działania plus poprawiający się rynek pracy –
muszą dać dobry efekt w postaci ograniczenia tej patologii.
Wciąż
w Polsce panuje „wolna amerykanka” jeśli chodzi o pracę w dni wolne i w
święta. NSZZ „Solidarność” wydaje się nadal bierny w tej kwestii. Czy
możemy oczekiwać jakichś zmian korzystnych dla pracowników, w sprawie
pracy w święta i w dni wolne od pracy? Zaangażowaliśmy się w
akcję ograniczenia handlu w niedzielę. Rozpoczęło się zbieranie podpisów
pod projektem obywatelskim ustawy w tej sprawie. Natomiast, co do
innych obszarów, to mamy raczej problem z egzekucją prawa, które
formalnie jest niezłe, tylko powszechnie się je łamie. I tu dochodzimy
do kwestii wymiaru sprawiedliwości, który działa fatalnie. Przyjmujemy
za dobrą monetę deklaracje PiS o naprawie tego obszaru. Zresztą są już
konkretne zapowiedzi. Ale ja chcę powiedzieć coś jeszcze. Tam, gdzie
jest „Solidarność”, warunki pracy są lepsze, lepiej się zarabia, a skala
łamania prawa dużo, dużo mniejsza. Pracownicy muszą organizować się w
związki zawodowe i walczyć o swoje prawa. Nasz związek jest do
dyspozycji, ale to ludzie muszą chcieć sobie pomóc. Bez tego nawet dobre
prawo nie będzie dobrze działało.
Podejrzewam, że strajk
pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka, który wybuchł kilkanaście dni
temu, jest zapowiedzią fali strajków w służbie zdrowia. PiS przed
wyborami zapowiadał likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia i powrót do
misyjnej oraz finansowanej wprost z budżetu służby zdrowia. Zrobiło się o
tym po wyborach cicho. Czy „Solidarność” ma jakiś pomysł na poprawę
sytuacji w tej branży? Przy Narodowej Radzie Rozwoju, którą
powołał prezydent, jest zespół ds. ochrony zdrowia, w której zasiada
Maria Ochman, szefowa Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.
Jest też zespół roboczy ds. ochrony zdrowia w ramach Rady Dialogu
Społecznego. Sam czekam na efekty ich prac. Proszę pamiętać, że to
zaledwie kilka miesięcy, pół roku, a już w tym wywiadzie dotknęliśmy tak
ważnych i różnych spraw, które są do zrobienia. Tempo jest ogromne, a
problemów cała masa. Ale tak, jak mówię – dużo już się udało. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Aleksander Wiśniewski
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|