 |
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
 |
Sobota, 19 kwietnia 2025 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Adolf, Leon, Tymon
|
|
|
|
|
|
„Dobra zmiana” w praktyce Centrala PKP CARGO w Krakowie zostaje! | |
[ 0000-00-00 ] |
Pomysł likwidacji Centrali PKP CARGO w Krakowie i przeniesienia jej
pracowników do Katowic bulwersował Krakowian i mieszkańców Małopolski
przez cały rok 2015, a pracowników krakowskiego biura Spółki trzymał w
niepewności i poczuciu zagrożenia.
Siedziba Centrali PKP CARGO w Krakowie mieści się w niedawno gruntownie
wyremontowanym i zmodernizowanym budynku, do którego przeniesienie się
przed kilkoma laty z pomieszczeń wynajmowanych od PKP SA przy pl.
Matejki w Krakowie, przedstawiano, jako sukces spółki. - Byliśmy „na swoim” i pracowaliśmy w godnych warunkach – opowiada Krzysztof Cieślak, zastępca przewodniczącego Zakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność”. -
Dlatego ogromnym zaskoczeniem była dla nas informacja, że kierownictwo
spółki zamierza sprzedać budynek w Krakowie, a pracowników przenieść do
wspólnej Centrali w Katowicach, gdzie znów mielibyśmy pracować w
wynajmowanych lokalach. Perspektywa dojazdów do pracy
pracowników z Krakowa do Katowic najbardziej uderzała w tych, którzy i
tak już dojeżdżają do pracy do Krakowa, bo kilka, czy kilkanaście lat
temu zlikwidowano im miejsca pracy w pobliżu miejsca zamieszkania. Teraz
to, że trzeba do czasu dojazdu do pracy doliczyć około 2 godziny
dojazdu z Krakowa do Katowic, w ogóle nie mieściło się w limitach
określonych w Pakcie Gwarancji Pracowniczych zawartym z załogą w czasie
poprzednich restrukturyzacji. Ale prawnicy przyjęli nową
interpretację, że zapis ten dotyczy wyłącznie czasu przejazdu między
Katowicami a Krakowem. Problem polega jednak na tym, że czas przejazdu
koleją na tej trasie, ze względu na stan linii kolejowej, od kilku lat
przekracza nawet 2 godziny. W tej sytuacji dojazd autobusem, to
dodatkowe koszty dla pracowników, bo firma nie przewiduje zwrotu kosztów
dojazdu za bilety miesięczne, nie tylko na sam dojazd między miastami,
ale także na komunikację miejską w Katowicach. Sugerowany dojazd
pracowników samochodami prywatnymi, to koszt 700 zł miesięcznie za samo
korzystanie z autostrady, a do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty
paliwa i eksploatacji pojazdu. Oczywiście związki zawodowe
zaprotestowały przeciwko takiemu rozwiązaniu. Zakładowa Organizacja
Związkowa i Małopolska Regionalna Sekcja Kolejarzy NSZZ „Solidarność”
apelowały do kierownictwa spółki o wycofanie się z decyzji. O wsparcie
swych postulatów wystąpili do władz miasta, Małopolski i małopolskich
parlamentarzystów oraz lokalnych mediów, zwracając uwagę, że decyzja
taka uderza w miejscowy rynek pracy, gdyż jest to wyprowadzanie miejsc
pracy do innego województwa. Swe żądania wycofania się z decyzji
wsparto pikietami pod Małopolskim Urzędem Wojewódzkim i petycjami
zarówno do wojewody małopolskiego, jak i listem otwartym do premier Ewy
Kopacz. Z inicjatywy posła Andrzeja Adamczyka, ówczesnego
wiceprzewodniczącego Sejmowej Komisji Infrastruktury, zwołano
nadzwyczajne posiedzenie Komisji poświęcone sytuacji w PKP CARGO, bo
protesty przeciwko nierozważnej reorganizacji firmy dotyczyły nie tylko
Krakowa. Niestety, nie zmieniło to stanowiska ówczesnych władz Spółki pod kierownictwem prezesa zarządu Adama Purwina.
Nie pomogły rezolucje w obronie pracowników krakowskiej Centrali
podjęte przez Radę Miasta Krakowa i Małopolski Sejmik Wojewódzki, nie
pomogły listy załogi wręczane lub wysyłane do nowego prezydenta państwa,
Andrzeja Dudy, premier Ewy Kopacz, czy Ministerstwa Infrastruktury,
wystąpienia struktur związkowych, w tym Zarządu Regionu Małopolskiego i
Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”, a sprawa przybrała wręcz
politycznego wymiaru, gdy okazało się, że na szczeblu krajowym w obronie
pracowników z Krakowa występują wyłącznie posłowie opozycyjni, w tym
głównie Andrzej Adamczyk i Beata Szydło, a premier Ewa Kopacz wymieniała
miejsca pracy tej firmy przeniesione z Krakowa do Katowic, jako
element… rządowego programu wsparcia dla Województwa Śląskiego „Śląsk
2.0”. W tej sytuacji prezes Adam Purwin, czując za sobą poparcie
rządu, przystąpił do realizacji swojego pomysłu i rozpoczęto wręczanie
pracownikom wypowiedzeń warunków pracy dotyczących miejsca zatrudnienia.
Wraz ze zmianą rządu po wyborach parlamentarnych, związkowcy z
Krakowa raz jeszcze wystąpili z apelem o powstrzymanie reorganizacji
firmy do wiceministra Infrastruktury i Budownictwa, Piotra Stommy i, po
odwołaniu ze stanowiska prezesa Purwina, do wówczas pełniącego obowiązki
prezesa PKP CARGO, Macieja Libiszewskiego. Tym razem skutecznie.
Reorganizacja Spółki zarówno ta, jak i inne w Spółce, została
wstrzymana, co było też warunkiem zawieszenia pogotowia strajkowego w
Spółce. Jednak nie o samo rozwiązanie sporu tu chodziło, ale przede
wszystkim o dobro pracowników, z których niektórzy już rozpoczęli pracę w
Katowicach, bo, jak mówi prezes Libiszewski o tej swojej decyzji: -
Pracownicy, to największe dobro każdego przedsiębiorstwa i z tego punktu
widzenia wchodzenie w nieuzasadniony spór z załogą, to najlepsza
recepta na szybkie pogorszenie wyników. Tylko wspólne działanie załogi i
Zarządu może doprowadzić do oczekiwanych rezultatów. To wspólne
działanie musi brać pod uwagę zapewnienie załodze właściwych warunków
pracy. Adam Zyzman
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|