|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Sobota, 21 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Jan, Honorata, Tomasz
|
|
|
|
|
|
Kongres Rozwoju Transportu | |
[ 0000-00-00 ] |
Pan Prezydent Andrzej Duda, który nie mógł uczestniczyć w Kongresie, wystosował List do uczestników: Uczestnicy i Organizatorzy Kongresu Rozwoju Transportu w Łodzi Szanowni Państwo! Transport
to jedna z kluczowych działań gospodarki. Słusznie nazywa się go
gospodarczym krwiobiegiem. Rola połączeń transportowych jest jeszcze
bardziej znacząca w obliczu wyzwań, jakie niesie współczesność
zglobalizowanego świata i pogłębiającej się integracji europejskiej.
Serdecznie pozdrawiam uczestników i organizatorów łódzkiego Kongresu
Rozwoju Transportu. Cieszę się, że przedstawiciele wielu środowisk
spotykają się na wspólnej debacie, aby wymienić się doświadczeniami i
opiniami na temat przyszłości tej ważnej branży.
Marka polskiego
transportu jest rozpoznawalna w Europie i świecie. Jakość świadczonych
przez polskich przedsiębiorców usług transportowych oraz sumienność i
pracowitość polskich pracowników czyni z nas istotnego gracza na rynku.
Jeśli chodzi o przewozy ładunków transportem drogowym i kolejowym,
należymy do liderów wśród krajów Unii Europejskiej. To istotny sukces,
który powinniśmy pielęgnować, bo transport jest dziedziną, w której
panuje duża konkurencja. Ochrona interesów polskich przewoźników to
jeden z niezbędnych elementów naszej polityki gospodarczej.
Troska
o rozwój transportu jest wyrazem troski o rozwój Polski. Branża
transportowa przysparza nam ponad 5% PKB, zatrudnia ponad pół miliona
osób. Przewozi rocznie dwa miliardy ton ładunków i ponad 700 milionów
pasażerów. Warto podtrzymywać te osiągnięcia. We wspólnym interesie
musimy dbać o infrastrukturę transportową jako o dobro narodowe oraz
inwestować możliwie duże środki w jej rozbudowę i unowocześnianie.
Cieszę
się, że organizatorzy Kongresu Rozwoju Transportu, zapraszając
wybitnych ekspertów, starają się zdynamizować dyskusję o wyzwaniach i
problemach dotyczącej tej branży. Jest ich niemało, wymagają one uwagi i
zaangażowania ze strony polskiego państwa. Musimy podjąć mądre i
dalekowzroczne decyzje w sprawie dobrego wykorzystania środków unijnych z
perspektywy finansowej 2014-2020, aby doskonalić polskie koleje i
drogi, aby stworzyć pełną, spójną sieć autostrad, dróg ekspresowych i
połączeń kolejowych. Musimy reagować na problemy, jakie dotykają
polskich przewoźników na otwartym europejskim rynku pracy. Wierzę, że
Państwa debata przyniesie konkretne pomysły i propozycje działań, które
mogą zostać wykorzystane przez osoby i instytucje odpowiedzialne za
rozwój polskiego transportu. Jako Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej,
również pragnę przyczyniać się do skutecznego podejmowania tych wyzwań.
Życzę Państwu i wszystkim Polakom, aby intensywna rozbudowa
infrastruktury i kolejne sukcesy polskich przedsiębiorców z branży
transportowej były impulsem dla polskiego wzrostu gospodarczego, dla
umacniania pozycji Polski w Europie i na świecie. Składam Państwu życzenia owocnych obrad i raz jeszcze serdecznie pozdrawiam. Warszawa, 9 października 2015 r.
Imponujące zapowiedzi i program Kongres
Rozwoju Transportu, który odbył się w Łodzi w dniu 9 października,
zapowiadał się od początku, jako przedsięwzięcie imponujące zarówno pod
względem merytorycznym, jak i organizacyjnym. Tak anonsował Kongres pomysłodawca Czesław Warsewicz z Centrum Rozwoju Transportu:
„W sytuacji ciągłego regresu systemu transportowego kraju, z całą siłą
powracają pytania o stan obecny i przyszłość szeroko rozumianego
transportu. Nie można dłużej odwlekać poważnej dyskusji o problemach
polskiego systemu transportowego. Transport, jako jeden z kluczowych
elementów gospodarki, musi zająć należne mu miejsce w ramach roztropnej
troski o dobro wspólne i harmonijny rozwój naszej Ojczyzny. W tym celu
należy wykorzystać wiedzę i doświadczenie, fachowość i kompetencję
wszystkich, którym na sercu leży i dobro kolei i dobro Polski. Jesteśmy
przekonani, że sprostanie temu wyzwaniu wymaga wprowadzenia nowoczesnych
technologii, wymaga promowania idei zrównoważonego rozwoju transportu,
który jednocześnie jest bezpieczny i przyjazny środowisku naturalnemu.” Organizatorzy
zapowiadali pojawienie się na Kongresie prezydenta Andrzeja Dudy, który
niestety ze względu na dwudniową wizytę na Węgrzech, gdzie wziął udział
w spotkaniu prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej, nie mógł w
Kongresie uczestniczyć. Nie zabrakło natomiast innych znamienitych gości
i specjalistów od transportu. W Kongresie uczestniczyło około 150 osób,
a głos zabrało 15 prelegentów, a wśród nich przewodniczący Rady SKK
NSZZ „Solidarność” i redaktor naczelny „Wolnej Drogi”. Należy zaznaczyć, iż „Wolna Droga” wraz z innymi prawicowymi redakcjami objęła Kongres patronatem medialnym.
Co z tym transportem? W dyskusji jako pierwszy głos zabrał Marcin Chludziński,
prezes Fundacji Republikańskiej. Zwrócił uwagę na brak w transportowej
polityce państwa wyraźnej obrony interesu narodowego i wspierania
krajowych firm. W Polsce, na przykład przy okazji Euro 2012, zniszczono
wiele polskich firm, a była to doskonała okazja do wzmocnienia polskiej
branży budowlanej. Chludziński, jako przykład takiego wzmacniania
narodowej gospodarki podał Hiszpanię, gdzie przy okazji realizowania
wielkiego programu budowy kolei, dróg i lotnisk, zbudowano nie tylko
imponującą infrastrukturę, ale także wzmocniono narodową branżę
budowlaną. Chludziński zręcznie i przekonywająco zaprzeczał
liberalnemu złudzeniu, jakoby kapitał nie miał ojczyzny. Otóż kapitał
jak najbardziej ma ojczyznę i nasz kapitał kierowany na rozwój
transportu powinien wzmacniać polskie firmy. Mówca z Fundacji
Republikańskiej krytykował działalność Generalnej Dyrekcji Krajowych
Dróg i Autostrad. Przypomniał, że Generalna Dyrekcja ma aktualnie do
wydania nie bagatelną sumę 80 mld zł. Ta kolosalna suma zostanie
rozdysponowana w drodze przetargów, w których podstawowym kryterium,
rzędu 90-95% będzie cena. Zdaniem Chludzińskiego, będziemy mieli, jak
już wielokrotnie przedtem, do czynienia z sytuacjami takimi, że dający
najniższą cenowo ofertę nie będzie w stanie wykonać prac za oferowaną
sumę. Przetarg jednak wygra i będzie spowalniał inwestycję, domagał się
aneksów itd. - Jak on to zrobi? Komu nie zapłaci, jakich materiałów użyje? –
dywagował Marcin Chludziński. I zdecydowanie opowiedział się przeciwko
dominacji kryterium cenowego, bowiem owo kryterium niszczy proces
wyłaniania wykonawcy. Jako szkodliwy uznał Chludziński również
stosowanie procedury „zaprojektuj i buduj”. Ta procedura zmusza
inwestora do nadmiernego ryzyka (wykup działek, projektowanie
inwestycji) i ogranicza możliwości renegocjacji. Taki stan rzeczy
oczywiście powoduje, że generalny wykonawca przerzuca ryzyko inwestycji
na podwykonawców. Prelegent zaapelował o wdrożenie dyrektywy unijnej
dotyczącej zamówień publicznych; dyrektywy, która wspiera małe i średnie
przedsiębiorstwa. Idzie tu o możliwość dzielenia dużego zamówienia na
mniejsze, możliwe do realizacji samodzielnej przez małe i średnie
przedsiębiorstwa. Chludziński apelował o większą aktywność w tym
zakresie polskiego państwa i jego struktur związanych z transportem.
Kolej, jako koło zamachowe gospodarki O inwestycjach kolejowych opowiadała podczas Kongresu Agnieszka Safuta-Pawlak
z Izby Inżynierów Budownictwa. Otworzyła swoje wystąpienie
stwierdzeniem, że inwestycje kolejowe i szerzej inwestycje w
infrastrukturę mogą być kołem zamachowym polskiej gospodarki. I tak
rzeczywiście jest, co najmniej od 2006 roku, kiedy to na inwestycje
kolejowe skierowanych zostało w Polsce 1,3 mld zł. Udało się ową kwotę
prawie w 100% wykorzystać. Potem, od 2009 roku, zdaniem prelegentki,
było gorzej, znacznie gorzej. W 2009 roku nie odbył się żaden
inwestorski przetarg. W kolejnych latach wykorzystanie środków unijnych
było na poziomie 4-7%. Na polski rynek kolejowy trafiły firmy
zagraniczne, które zaniżały wartości przetargów. Źle na inwestycje
kolejowe wpłynęły także zmiany w zarządach kolejowych spółek. Do grupy
PKP niczym spadochroniarze lub ufoludki, trafili w 2012 roku ludzie z
banków, niemający wiedzy o branży kolejowej. I to była dla kolei
katastrofa. - Nie było z kim rozmawiać, mówiła Safuta-Pawlak. Już wkraczamy w nową unijną perspektywę finansową, a brak projektów inwestycyjnych. - Pozwolenie na budowę zajmuje trzy lata, realizacja dwa lata, jak przetarg ogłoszą dzisiaj, to w 2020 wykonamy zadanie – alarmowała Agnieszka Safuta-Pawlak. - A co z tematami, które nie są rozpoczęte? – pytała. Co
w takim razie trzeba zrobić? Najpierw potrzebne są ruchy kadrowe, czyli
muszą wrócić do kolei kompetentni ludzie. Kolej musi mieć priorytet, a
więc trzeba znieść bariery biurokratyczne dla inwestycji na torach. Tak,
aby jak najszybciej były wydawane pozwolenia na budowę, a w sytuacji,
gdy modernizowany jest fragment istniejącej linii, wystarczy zgłoszenie
takiej inwestycji. Nie ma bowiem sensu staranie się o pozwolenie na
budowę w sytuacji, gdy kolej nie wykracza z pracami poza istniejące
tory. I oczywiście należy zerwać z kryterium najniższej ceny na
przetargach.
Na kolei z głową O zdrowy rozsądek w inwestowaniu na kolei apelował Paweł Przyżycki
z Thales Polska. Zwrócił przede wszystkim uwagę na to, że aktualna
unijna perspektywa finansowa daje na infrastrukturę kolejową aż dwa razy
więcej pieniędzy niż w latach 2007- 2013. Jeśli właściwie i rozumnie
zostaną te środki wykorzystane, czeka nas prawdziwy kolejowy boom. Czeka
Polskę olbrzymi wysiłek legislacyjny i organizacyjny. Paweł Przyżycki przestrzegał, przed brakiem kwot warunkowych przy realizacji kontraktów i mówił: -
To jest koszmar, inwestycja stoi i zamiast coś zlecić, wstrzymuje się
kontrakt główny i ogłasza dodatkowy. Cena jest wyższa niż chciał
wykonawca w formie robót dodatkowych. Zdaniem prelegenta z
Thales Polska, w naszym kraju zbyt rozwlekłe są procesy sądowe
rozstrzygające spory w trakcie procesów inwestycyjnych. Procesy te
dramatycznie spowalniają dynamikę właściwych działań inwestycyjnych. Prelegent
zwrócił też uwagę na zdarzające się w przeszłości błędy podczas
wdrażania nowych technologii na kolei. Szczególnie tych dotyczących
bezpieczeństwa i sterowania ruchem. Rzecz w tym, że innowacje winny być
wdrażane na całej linii, którą obejmują. Zasadą winno być to, że
odpowiedzialność za wdrożenie innowacji ponosi jeden producent, czy
wykonawca. Przykładem dobrze zrealizowanej inwestycji była, zdaniem
Przyżyckiego, budowa mobilnego systemu bezpieczeństwa i sterowania
ruchem na trasie E65, z Warszawy do Gdyni. Budowę tę zrealizowało
konsorcjum z udziałem Thales Polska. I Przyżycki tak mówił o tej
inwestycji: – Jest to jeden z najbardziej skomplikowanych technicznie
projektów na świecie. Urządzenia liniowe na torach są od wielu
producentów, w różnych technologiach i teraz trzeba dać jeden spójny
system zarządzania ruchem, bezpieczeństwa.
Miliony za pasażera Gorzkie, ironiczne wystąpienie miał Wojciech Łuczak,
prezes spółki Altair, wydawcy „Skrzydlatej Polski”. Mówił tym, że
niektóre lotniska w Polsce były realizacją megalomańskich ambicji
lokalnych władz. Podczas projektowania i planowania tych inwestycji nie
liczono się z realiami ekonomicznymi, gospodarczym zapleczem i
potencjałem demograficznym. I w ten sposób powstały w Polsce lotniska –
potworki, zaspokajające jedynie ambicje lokalnych polityków. Przykładem
takiego lotniska, zdaniem Wojciecha Łuczaka, jest lotnisko w Radomiu.
Otóż, żartował prelegent, lotnisko radomskie łączy cyfra 120. Dlaczego?
Lotnisko kosztowało 120 mln zł, zatrudnia 120 pracowników i uwaga,
uwaga... w tym roku odprawi 120 pasażerów. To oczywiście ekonomiczna i
marketingowa katastrofa. Chybioną inwestycją okazałą się także
inwestycja w budowę lotniska w Kosakowie. W tym przypadku
niefrasobliwość w wydawaniu unijnych pieniędzy tak rozsierdziła
urzędników z Brukseli, że Komisja Europejska nakazała zwrot dotacji.
Kompromitacja!
Kolej dla ludzi O marności i zaniedbaniach na polskiej kolei mówił redaktor naczelny „Wolnej Drogi” Mirosław Lisowski. Zwrócił
on uwagę na to, że polskie koleje odwróciły się od zwykłych obywateli i
pasażerów. Przez wiele lat w Polsce pogardzano pasażerami z małych
miejscowości. Pogardzano koncepcjami zrównoważonego rozwoju, które
zakładały rozwój wielkich miast i ośrodków, ale także nie zaniedbywania
potrzeb małych społeczności. Ośmioletnie rządy PO i PSL nie wspierały
takiego rozwoju i stąd, zauważył Mirosław Lisowski, w Polsce popadło w
ruinę wiele dworców i stacji kolejowych. I stąd wykluczeniu podlegają w
naszym kraju całe regiony i powiaty. Polska straszy opustoszałymi
dworcami. Lisowski wyraził nadzieję, że po rządach PO i PSL, po ośmiu
latach niszczenia i dewastowania zasobów infrastrukturalnych polskich
kolei, nastanie czas rewitalizacji i przywracania świetności polskiej
kolei. I będzie to kolej przyjazna ludziom. Pociągi będą dla pasażerów, a
nie odwrotnie. - W naszym kraju wreszcie powinien zostać, zdaniem
Lisowskiego, skutecznie wprowadzony tzw. wspólny bilet dla wszystkich
przewoźników. To skandal, że dziś pasażer musi lawirować między
przewoźnikami i z lękiem i niepewnością wsiada do pociągu, bo nie wie,
czy korzysta z właściwego przewoźnika.
Co z tirami na torach? Henryk Grymel,
szefujący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”, mówił o
niewykorzystanym potencjale kolei w zakresie przewozu towarów. Nadal
kuleje koncepcja – tiry na tory. Do znudzenia się o tej koncepcji mówi,
ale realizacji nie widać. Henryk Grymel wyraził przekonanie, że
należy poważne firmy transportowe w drodze negocjacji namówić do
korzystania z usług kolejowych. Argumenty kolei ma po swojej stronie
bardzo mocne. Taki transport kolejowy tirów może być dla firm
transportowych zwyczajnie korzystny finansowo, a dla państwa i dla nas
wszystkich wskazany ze względów ekologicznych. I przewodniczący
kolejowej „Solidarności” przekonywał, że polska kolej jest gotowa do
wdrożenia programu – tiry na tory. Dysponujemy na przykład już
niskopokładowymi platformami kolejowymi zdatnymi do transportu tirów.
Pochwalili się Andrzej Buczkowski,
dyrektor finansowy Kolei Mazowieckich, mówił o sukcesach swej firmy.
Zwrócił uwagę na to, że Koleje Mazowieckie w latach 2004-2014 podwoiły
liczbę swoich pasażerów. I wzrost ilości pasażerów jest tu tendencją
stałą. Koleje Mazowieckie nie spoczywają bynajmniej na laurach i
nadal intensywnie inwestują. W najbliższych latach inwestycje mają
sięgnąć nie byle jakiej sumy – 2,5 mld zł. Andrzej Buczkowski
podkreślał, że w działalności jego firmy na pierwszym miejscu zawsze
jest pasażer i ta filozofia przynosi firmie sukces. Źródłem sukcesu jest
też wysoko wykwalifikowana kadra.
Nie chybiać celu Podczas Kongresu głos zabrał także profesor Piotr Gliński, socjolog i niegdysiejszy kandydat PiS na premiera rządu technicznego. Piotr
Gliński zauważył, że wiele inwestycji w transporcie zostało
zarzuconych. Rząd PO i PSL porzucał, nie kończył ważnych inwestycji
niczym dziecko, które znudziło się zabawkami. – Przez 26 lat nie dokończyliśmy żadnej autostrady. Nie można rozwijać gospodarki bez transportu – mówił prof. Gliński. Polska
musi dokonać cywilizacyjnego skoku w dziedzinie transportu. Położenie
Polski, między Wschodem a Zachodem, między Południem a Północą, jest
naturalnym atutem transportowym naszego kraju.
Program dla łódzkiego Rafał Polaczek,
redaktor naczelny portalu Nakolei.pl, przedstawił główne założenia
programu transportowego dla województwa łódzkiego, który przygotowali
eksperci. Wyliczył cztery główne postulaty:
- Budowa Kolei Dużych Prędkości (tzw. linia Y), gdzie Łódź stanowiłaby główny ośrodek KDP. - To lepsze rozwiązanie niż modernizacja istniejących linii - powiedział Rafał Polaczek;
- Węzły komunikacyjne, centra logistyczne miałyby powstać w każdym powiecie;
- ITS
- Inteligentny System Transportowy, w którym zawarte byłyby mniejsze
projekty, jak np. wspólny bilet, nowoczesna informacja pasażerska;
- Rozwijanie
połączeń lotniczych. Rafał Polaczek poparł w tym punkcie postulat prof.
Glińskiego, czyli budowę dużego portu cargo w Łodzi. Ten segment ma
ogromną przyszłość w Polsce, bo w tej chwili przewozy towarowe stanowią
tylko 10 % wszystkich przewozów lotniczych, a 90% - pasażerskie. – Model optymalny to 50/50 – powiedział Rafał Polaczek.
Jak wydać 170 miliardów? Ambitny Program Rozwoju Transportu przedstawił, wspomniany na wstępie tego artykułu, Czesław Warsewicz, wydawca portalu nakolei.pl Program zawiera wiele uwag i rozwiązań dotyczących wykorzystania środków z Unii Europejskiej, a idzie o uwaga!... 170 mld zł. Czesław
Warsewicz zwrócił uwagę na to, że pilnie zmieniona musi być ustawa o
zamówieniach publicznych. Dotychczasowa ustawa, przyznajmy, jest dobra
dla szkoły podstawowej zamawiającej kredę, ale zupełnie nie przylega do
skomplikowanych procedur inwestycyjnych na kolei. Pilną sprawą jest
też, zdaniem Warsewicza, dobór właściwych kadr, zdolnych absorbować tak
kolosalne finanse jak wspomnianych 170 mld zł. Mówca podkreślił, że
rząd powinien inwestować w tzw. korytarze transportowe z Północy na
Południe. Polski wysiłek transportowy powinien wzmocnić nasze porty na
Bałtyku. („aw”)
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|