 |
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
 |
Sobota, 19 kwietnia 2025 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Adolf, Leon, Tymon
|
|
|
|
|
|
XXXV Rocznica NSZZ „Solidarność” w Katowicach | |
[ 0000-00-00 ] |
3 października w Katowicach Regionalna Sekcja Kolejarzy NSZZ
„Solidarność” zorganizowała uroczystość z okazji 35-lecia związku
zawodowego. Uroczystość rozpoczęła się Mszą Świętą w kościele
mariackim pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, której przewodniczył i
homilię wygłosił ks. dr prałat Andrzej Suchoń. We mszy uczestniczyli
między innymi: posłowie na Sejm RP - Grzegorz Tobiszewski oraz Jerzy
Polaczek, przewodniczący SKK NSZZ „Solidarność” - Henryk Grymel,
kilkuset członków NSZZ „Solidarność” zrzeszonych w RSK Katowice oraz
kilkanaście pocztów sztandarowych. Podczas homilii ks. Andrzej
Suchoń wyraził zadowolenie z faktu, że związkowcy wybrali właśnie ten
kościół, w którym proboszczem był bł. ks. Emil Szranek, który swoim
duszpasterstwem łączył wszystkich parafian różnych narodowości, jakie
zamieszkiwały przed wojną na terenie tej parafii. Ksiądz prałat mówił: -
Patron „Solidarności” bł. ks. Jerzy Popiełuszko jest ważnym symbolem
dla tej uroczystości. Bo gdy rodziła się „Solidarność”, to ludzie
„Solidarności” byli z kościołem, a duszpasterze byli z „Solidarnością”.
Przypominamy sobie te msze św. sprawowane w zakładach pracy, odmawiane
przy bramach zakładowych różańce, msze św. za ojczyznę, które przede
wszystkim odprawiał patron „Solidarności” ks. Jerzy Popiełuszko na
Żoliborzu i w innych miejscach. Ale przypominamy sobie przede wszystkim
idee „Solidarności”. Trzeba je dzisiaj na powrót przypomnieć i
przytoczyć, że to słowo „Solidarność”, to jest parafraza jednego z
najważniejszych zdań w ewangelii „jeden drugiego brzemiona noście”. To
właśnie te słowa z Ewangelii znalazły esencje w słowie „Solidarność”.
Pamiętamy, że te słowa uczyniły z narodu wielką wspólnotę nadziei. Można
było przebywać razem i mieć satysfakcję, że tak wielu ludzi przyznaje
się do Ewangelii, że tak wielu ludzi wyznaje te same wartości, że tak
wielu ludzi pragnie zmian, ale w duchu chrześcijaństwa. Że tak wielu
ludzi pragnie odrodzenia pracy w duchu katolickiej nauki społecznej i że
tak wielu ludzi uświadamia sobie, że „Solidarność” musi być też - jak
to powiedział kiedyś ks. Józef Tischner - solidarnością sumień. A
sumienie, to takie wielkie sanktuarium w człowieku, w którym Pan każdemu
z nas mówi bardzo wyraźnie: to czyń, a tamtego unikaj, mimo różnic w
przekonaniach, jeżeli są solidarni solidarnością sumień. Taka była idea
na początki i jeżeli tego nadal nie będzie, to „Solidarność” może stać
się tylko słowem wypisanym na kamieniach, sztandarach i na biurach w
zakładach pracy, ale nie będzie miała siły, bo w tym nie będzie Bożej
mocy.
I dalej ksiądz Suchoń nauczał: -
W tym kościele proboszczem był człowiek niesamowicie mądry, jeżeli
chodzi o życie społeczne. Już o tym wspominałem, umieścił witraże Adama
Buncha wskazujące ludziom dwie drogi – jedna, to jest ta właśnie droga
Ewangelii, droga cnót, o które ludzie osobiście i społecznie się mają
troszczyć. Są te witraże po prawej stronie, tam jest pracowitość, pokój,
dobroczynność, ale jest też bardzo ciekawy witraż - bukiet róż bez
kolców. Te róże są różne, większe, mniejsze, bardziej rozkwitłe i
pączkujące zaledwie, ale one świadczą o uroku tego bukietu i nie ranią
nikogo kolcami. Myślę, że tu jest właściwy obraz „Solidarności”.
Starajcie się, abyście byli takim bukietem różnorodnym, ale aby ten
bukiet był bez kolców i by każdy kwiat w tym bukiecie czy mały, czy
starszy miał taką samą wartość niosącą urok swój własny. Po
przeciwnej stronie są pokazane wady społeczne, które sprawiają, że
ludzie, co prawda idą razem przez życie, ale bez tych ewangelicznych
wartości budując na egoizmie, na trosce o własne sprawy i tam też jest
bukiet, ale ten bukiet jest brzydki, ponieważ kwiaty są zjadane przez
insekty i takie troszkę podgryzione, uwiędłe, tylko łodygi rzucają się w
oczy. Tak jest przedstawiona zazdrość, kłótnie, niezdrowe
współzawodnictwo, równanie w dół, karierowiczostwo. Ten bukiet się
jeszcze trzyma, ale stracił swój pierwotny urok. To jest przestroga
przed takim właśnie życiem. Trzeba popatrzyć na historię naszej ojczyny i
na historię „Solidarności”. „Solidarność” powstała, jako taki wielki
płomień nadziei, że będzie lepiej, a ci, którzy brali udział w
strajkach, walczyli o prawa robotnika, mówili: my tego nie robimy dla
siebie, ale dla naszych dzieci, żeby się naszym dzieciom lepiej żyło. Mija
35 lat. Te dzieci już są dorosłe, te dzieci już mają swoje dzieci.
Nasuwa się pytanie: czy żyje się lepiej? Czy „Solidarność” spełniła swój
cel? Czy zostały spełnione wszystkie postulaty? Wiemy jak bardzo wtedy
zależało na tym, żeby była ochrona miejsc pracy, żeby nie brakło stałego
zatrudnienia, żeby nastąpił wzrost wynagrodzeń, żeby nastąpiła poprawa
bezpieczeństwa, żeby szanowano godność każdego pracownika, aby nadano
jej godność ewangeliczną, szanując i czas pracy i zdrowie. To były te
najważniejsze postulaty. Wtedy ten związek był, jak ten bukiet róż. A
dzisiaj po latach te postulaty są wciąż aktualne. Wtedy mówiono, że
trzeba przywrócić „Solidarność”, a dzisiaj, że trzeba przywrócić
wspólnotę. Co stało się z „Solidarnością”, skoro dzisiaj trzeba
przywrócić wspólnotę? Mówiono o poszanowaniu ludzkiej pracy, a dzisiaj
pytamy, gdzie jest ta praca? Dla kogo ta praca, gdzie jest
bezpieczeństwo ludzkiej pracy? Poszanowanie człowieka pracy, jego
godności, gdzie to jest? Mówiono o wzroście wynagrodzeń o poprawie
warunków życia. Dziś też się pytamy, gdzie to jest? Czy „Solidarność”
osiągnęła swój cel?
Pytamy
się jeszcze o coś innego, dlaczego tak jest? Czy taką piękną
podpowiedzią na to pytanie nie są słowa z dzisiejszego czytania, które
czytaliśmy przed chwilą: „Rozgniewaliście, bowiem Stworzyciela swego
przez ofiary składane złym duchom, a nie Bogu. Zapomnieliście o waszym
żywicielu, Bogu wiekuistym”. Może żeśmy od tej Ewangelii troszkę
odeszli, od tej solidarności sumień i od tej istoty związku - jedni
drugich brzemiona noście. Czyśmy kamieni Bożego prawa nie naruszali byle
samemu się urządzić, a to są siostry i bracia - pytania trudne. Hiob
też wszystko stracił, ale że zaufał Bogu, Bóg doprowadził go do
szczęścia. Nie rozumieją tego wielcy tego świata, nie potrafią wyciągać
wniosków także religijnych z tego, co się dzieje i dalej chcą budować na
piasku. Niech ta rocznica 35 lat „Solidarności” przypomni nam, że
od tego momentu dzieje naszej ojczyzny miały być budowane na skale, a
nie na piasku i obyśmy go na tej skale budowali. Po mszy
wszyscy udali się do Parku w Chorzowie, gdzie miała miejsce uroczystość
wręczenia bez mała 300 osobom medali z okazji XXXV-lecia związku. Przewodniczący
RSK, Stanisław Hrustek, witając wszystkich przybyłych gości, wśród nich
pierwszego przewodniczącego OSK Jana Góra, podkreślił, że przewrotnie
umieścił na honorowym miejscu napis Okręgowa Sekcja Kolejarzy, a nie
RSK, gdyż chcąc naprawić kolej, trzeba zdecydowanie zmienić zarządzanie i
wrócić do okręgów. Stwierdził również, że wszyscy członkowie
związku zasługują na uznanie, lecz musiano wybrać tych najlepszych,
którym wręczono medale. Wielkie wzruszenie u pierwszego
przewodniczącego OSK Jana Góry wywołało wręczenie medalu. Jan Góra był
bardzo zaskoczony tym wyróżnieniem. Uroczystość była okazją do rozmów i spotkań po latach dla wielu osób, zwłaszcza tych, którzy już odeszli na emerytury. Spotkanie mogło się odbyć dzięki zaangażowaniu przewodniczącego RSK Stanisława Hrustka, który znalazł liczne grono sponsorów. Adam Dyląg
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|