|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Sobota, 21 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Jan, Honorata, Tomasz
|
|
|
|
|
|
Wierzę, że jest jeszcze szansa na uniknięcie strajku | |
[ 0000-00-00 ] |
Powiedział „Wolnej Drodze” sekretarz Sekcji Zawodowej PKP CARGO NSZZ „Solidarność” Zenon Kozendra
Jak wynika z relacji medialnych negocjacje w sprawie podwyżek płac w Spółce PKP CARGO były bardzo burzliwe. Prawda to? Tak,
od dawna nie było tylu emocji na negocjacjach. Właściwie to nie
pamiętam, by w ostatnich latach w Spółce było tak gorąco. Po przybyciu
na salę obrad w dniu 28 lipca o godzinie 11.00, kiedy potwierdziły się
wiadomości o tym, że Rada Nadzorcza przyznała Zarządowi Spółki podwyżki w
wysokości około 10 tys. na jednego członka, postanowiliśmy pozostać na
niej do czasu spełnienia przez Zarząd naszego postulatu, tj. podwyżki w
wysokości 250 złotych dla każdego pracownika PKP CARGO. Uznaliśmy, że
skoro żądana przez nas kwota podwyżki jest ponad 200 razy mniejsza od
tej, którą otrzymał Zarząd, nie jest ona wygórowana. Pomijam, że jest w
pełni uzasadniona wynikami i sytuacją Spółki, że pracownicy na nią
zasługują. Przez dwa dni i dwie noce pozostawaliśmy nieustannie na sali
negocjacyjnej gotowi do rozmów i poszukiwania porozumienia. Była to
decyzja spontaniczna, więc przyszło nam spać na krzesłach lub
wykładzinie. Nikt jednak nie narzekał, atmosfera i jedność wśród strony
związkowej była budująca. To, co niewątpliwie udało się obecnemu
Zarządowi, to zjednoczyć Związki Zawodowe w walce o prawa pracownicze. W
ostatnim czasie były one podzielone, by nie powiedzieć skłócone, co
było na rękę obecnej władzy, która korzystała ze sprawdzonej rzymskiej
metody „divide et impera” - dziel i rządź. Ta sytuacja braku jedności to
już, mam nadzieję, przeszłość. Budujące było też to, że pracownicy
przez te dwa dni negocjacji przyjeżdżali do Warszawy, by przed siedzibą
Spółki wyrazić swoje poparcie dla zespołu negocjacyjnego.
Zaraz
po przedstawieniu przez związkowców żądań, Zarząd Spółki uznał, że są
one nie do przyjęcia, bo ich realizacja doprowadzi do tego, że cały
ubiegłoroczny zysk Spółki zostanie skonsumowany przez podwyżki w żądanej
przez związki wysokości. Mogłoby to świadczyć, że centrale związkowe
wcześniej nie wyliczyły, jaki będzie koszt podwyżki. Takie zarzuty padły
pod adresem związkowców, również ze strony niektórych mediów. Jaka była
rzeczywistość? Nie oczekujemy i nie żądamy niczego, co nie jest
możliwe do spełnienia i co naruszyłoby stabilność Spółki. W ostatnich
miesiącach w ramach PDO odeszło ponad 4 tys. pracowników, praca nie
zmalała, a więc czynności tych, którzy odeszli, wykonują ci, co
pozostali. Znacznie wzrosła przez to wydajność pracy. Zarząd chwali się
świetnymi wynikami, odzyskiwaniem rynku i nie zrozumiałe jest nie tylko
dla nas, dlaczego nie chce, by pracownicy otrzymali zapłatę za swoją
dobrą pracę.
Pod adresem pracowników Spółki padł również
zarzut, że nie czują się jej współwłaścicielami, a wysuwając nierealne
zadania doprowadzili do spadku notowań Spółki. Ile, według Ciebie, w
tych zarzutach jest prawdy? To są jakieś bzdury wypowiadane na
doraźny użytek tych, dla których pracownicy Spółki, kolejarze i
reprezentujące ich Związki Zawodowe, to nic nie rozumiejąca ciemna masa.
Przeraża mnie ta arogancja i ten brak szacunku dla tych, którzy całe
swe życie zawodowe przepracowali dla PKP CARGO. Wielokrotnie pracownicy
Spółki udowadniali, że potrafią być odpowiedzialni za swoje miejsca
pracy i za los firmy w której pracują. Wspomnę chociażby fakt
ograniczenia wynagrodzeń w czasach ostatniego kryzysu. Za spadek notowań
PKP CARGO, moim zdaniem, odpowiadają przede wszystkim ci, których
działania doprowadziły zamiast do porozumienia, do eskalacji protestu.
Mam nadzieję, że starczy im rozwagi i odpowiedzialności, by szukać
kompromisu przy stole negocjacyjnym. Miałem bowiem nieodparte wrażenie,
że komuś bardzo, a nie była to strona związkowa, zależało na spisaniu
protokołu rozbieżności i zakończeniu negocjacji bez porozumienia.
Niektórzy
eksperci wręcz zarzucili stronie związkowej łamanie prawa, bo działali
niezgodnie z zapisami Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Ty się
zgadzasz z tymi zarzutami? Słyszałem takie opinie eksperta „z
bożej łaski” o naruszeniu prawa przez stronę związkową. Opinia ta nie
była podparta niczym konkretnym, więc nie tylko nie warto, ale nie ma
się do niej nawet, jak odnieść. To śmieszne zarzuty kogoś, kto nie ma
żadnych podstaw do ich wypowiadania lub ma w tym osobisty interes.
Modnym stało się określanie takich ludzi trollami. Dbamy szczególnie o
to, by działania strony związkowej były zgodne z literą prawa,
korzystamy z ciągłego wsparcia kancelarii prawnych. Nie możemy pozwolić
sobie na jakiekolwiek naruszenie prawa, by nie narażać naszych członków
związku na konsekwencje.
Prezes Zarządu, Adam Purwin,
powiedział, że wymagania związków zawodowych nie są możliwe do
spełnienia. Uniemożliwiają to obecne trudne warunku, których związkowcy
nie uwzględniają. Jakie jest wasze zdanie w tej sprawie? O tym
wspomniałem wyżej, ale powtórzę raz jeszcze, choć nieco inaczej.
Wzięliśmy pod uwagę te same warunki, co Rada Nadzorcza Spółki, która
przyznała Zarządowi po 10 tys. podwyżki na osobę. Przecież Rada
Nadzorcza doskonale zna sytuację Spółki i wie, w jakich warunkach ona
funkcjonuje. Z pewnością podwyżka dla pracownika PKP CARGO w kwocie 200
razy mniejszej niż dla Zarządu jest możliwa do spełnienia. Myślę, że
czytelnicy „Wolnej Drogi” właściwie odczytają moją ironię.
Prezes
powiedział również, że Spółka daje praktycznie podwyżki co roku, bo w
latach 2011-2014 zarobki w CARGO wzrosły o 500 zł. Prawda to? Coroczny
wzrost wynagrodzeń został wpisany do Paktu Gwarancji Pracowniczych,
więc nie wynika on z dobrej woli Zarządu, lecz z zapisów Paktu. To chyba
normalne, że w Spółce, w której wzrasta wydajność i corocznie notowany
jest zysk, wzrastają też wynagrodzenia tych, którzy ten zysk
wypracowali. To żadna łaska „godzien jest bowiem robotnik zapłaty
swojej”. Warto wspomnieć, że w latach 2013-2014 PKP CARGO wypłaciły
około 250 milionów dywidendy.
30 lipca 2015 roku media
poinformowały, że negocjacje zostały zakończone podpisaniem protokołu
rozbieżności, ale Zarząd jednocześnie poinformował, że od dnia 1 lipca
br. będzie realizował podwyżki dla wszystkich pracowników Spółki w
zaproponowanej przez siebie wysokości, a ich koszt wyniesie 50 mln
rocznie. Jak związki zawodowe znajdują tę propozycję? Prawdę
mówiąc nie rozumiem tej postawy Zarządu PKP CARGO. Byliśmy przecież o
krok od porozumienia. Od 25 lat biorę udział w negocjacjach na różnym
szczeblu - od tych w zakładzie pracy, po te pamiętne z roku 2003, które
zakończyły się podpisaniem porozumienia przez dwóch ówczesnych
wicepremierów. Nigdy jednak nie spotkałem się z taką postawą, kiedy to
pracodawca chce pierwszy odejść od stołu. Protokół rozbieżności, to
przecież porażka obu stron, a wdrożenie podwyżki jednostronnie przez
zarząd jest praktycznie zamknięciem drogi do porozumienia. Pomijam, że
niektórzy prawnicy twierdzą, że jest też naruszeniem obowiązujących w
Spółce porozumień.
Co dalej zamierzają zrobić centrale związkowe działające w Spółce? Aktualnie
prowadzone jest referendum strajkowe. W zakładach pracy powołane są
komitety protestacyjno-strajkowe. W dniu 21 sierpnia poznamy wyniki
referendum i wtedy zbierze się Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy i
podejmie decyzje, co dalej. Wierzę, że jest jeszcze szansa na
uniknięcie strajku, że nie jest jeszcze za późno na kompromis. Rozmawiał Zygmunt Sobolewski
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|