|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Sobota, 21 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Jan, Honorata, Tomasz
|
|
|
|
|
|
Z trzeciej strony - Na początek | |
[ 0000-00-00 ] |
Długo zastanawiałem się nad tym, o czym pisać w swoim pierwszym
felietonie w roku 2015. Wydawać by się mogło, że jest to czas, kiedy coś
się zaczyna, zakłada, oczekuje zmiany i dlatego łatwo pośród tych
nadziei znaleźć temat, który byłby idealny na ten właśnie czas. Ale
niestety tak nie jest. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. I rzecz
dotyczy zarówno sytuacji politycznej w kraju, jak i polskich kolei.
Zacznę od tej drugiej kwestii. I nie chodzi tu tym razem o władze PKP,
bo one realizują pewne programy przygotowane i zatwierdzone przez władze
polityczne. Mam tu na myśli tych, którzy swoimi decyzjami
kształtują tę najbliższą i nieco dalszą przyszłość, czyli najpierw rząd,
a później parlament. To oni odpowiadają za to, czy PKP będą miały
odpowiednie wsparcie finansowe na swoją działalność w danym roku,
szczególnie chodzi oczywiście o nakłady na infrastrukturę i finansowanie
przewozów regionalnych. I co jest w tym wszystkim najciekawsze -
to to, że w tym przypadku nie mają znaczenia barwy polityczne. Po
prostu kolej nie ma dobrych notowań, a przede wszystkim nie ma swojego
lobby ani w sejmie, ani w senacie. I niestety, co roku boleśnie to
odczuwa. A wystarczy spojrzeć na górników, jak oni skutecznie zabiegają o
pieniądze właśnie w parlamencie i robią to w zaciszu sejmowych
korytarzy, bo jakoś nie widać ich na pierwszej linii frontu. To samo
można powiedzieć o lobby samochodowym, oni nie mogą narzekać na brak
środków na budowę dróg i autostrad. A chociażby warszawskie metro… A co dostała kolej? Aż wstyd mówić i pisać.
No, ale kto ma dbać o jej interesy? Związki zawodowe, które na dodatek
mają przeciwko sobie rząd? One nie są od tego, ale niestety nie mają
wyjścia, muszą protestować. A tak przy okazji, to żeby było
śmiesznie, albo ciekawiej, jak kto woli, te protesty wielokrotnie są
wspierane - oczywiście symbolicznie - przez tzw. administrację i to
różnego szczebla! Ot, taki polski folklor. Wrócę na chwilę do
górnictwa. Co rusz przeróżnej maści „fachowcy” rozwodzą się nad kondycją
PKP, najczęściej uznając, że to gospodarczy trup, który nie nadaje się
nawet do reanimacji. Najczęściej wówczas porównuje się kolej do
górnictwa, które po głębokiej restrukturyzacji wyszło na prostą i
przynosi niezłe dochody, a ta cała kolej, to nie wiadomo ile by się do
niej włożyło, to i tak będzie źle. Niestety, ci „eksperci” jakoś nie
zauważają pewnych faktów. Po pierwsze, górnictwo w przeciągu
ostatnich kilkunastu lat otrzymało wielomiliardowe wsparcie z budżetu
państwa, chociażby poprzez redukcję zadłużenia. Po drugie, w związku
z chociażby wielkimi inwestycjami w Chinach jest ogromne
zapotrzebowanie na węgiel potrzebny do produkcji stali, dlatego i
kondycja polskich kopalni radykalnie się zmieniła. Po trzecie,
polskie koleje reformują się za własne pieniądze, poprzez kredyty, czy
też obligacje i nie mogą się doprosić chociażby tego, co uzyskało
górnictwo, czyli umorzenia choćby części zadłużenia. To tyle,
jeśli chodzi o porównanie z polskim górnictwem. I żeby była jasność,
cieszę się z tego, że kopalinie dobrze stoją, chylę czoła przed
górnikami i gratuluję ich zaradności w walce o swoje. Ale, co trzeba po
raz kolejny podkreślić, mają oni wsparcie w sejmie, mają i w senacie, i
dopiero jak tego by zabrakło, wsiadają w autobusy i jadą na Warszawę. A czy ktoś pamięta, kiedy to się ostatnio zdarzyło?
Na zakończenie miało być krótko o polityce, choć i to, co było pisane
wyżej, to też jest polityką. Ale myślę sobie, że i tak jest jej sporo
wokół. Tym bardziej, że czasami docierają do mnie głosy, że nie
powinienem na trzeciej stronie pisać o polityce, że Czytelnicy „Wolnej
Drodze” mają jej dość, i jak chcą o niej coś usłyszeć, to włączają
telewizor czy radio, i starczy. Na szczęście (oczywiście dla mnie)
większość tych, którzy poświęcają kilka chwil dla spojrzenia „z trzeciej
strony” na rzeczywistość moimi oczami, raczej pozytywnie odbiera to, co
widzi, i dlatego nie będę unikał okazji, aby w politykę się zanurzyć.
Ale to już innym razem.
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|