"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 21 grudnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Jan, Honorata, Tomasz
 
Po owocach ich poznacie
[ 0000-00-00 ]
Grupa managerów z branży finansowej miała pokazać kolejarzom, jak się zarządza transportem kolejowym. Nie dość, że przedrożono wielokrotnie zakup Pendolino, to nie potrafiono (mimo buńczucznych obietnic) wprowadzić sprawnego systemu internetowej sprzedaży biletów. Jak Pan poseł to skomentuje?
Cóż, po owocach ich poznacie. Moim zdaniem „manager”, któremu wydaje się, że zna się na wszystkim, nie zna się tak naprawdę na niczym.
Skandal z Pendolino polega głównie na tym, że polscy producenci (PESA i NEWAG) nie mogli wziąć samodzielnie udziału w organizowanym przetargu. Polscy producenci zostali zmuszeni do zawiązania konsorcjum wymaganego przez Zamawiającego z terminem wykonania zamówienia (do 2012 r.), który to, jak się okazało w późniejszym czasie, został wydłużony o 2 lata. W tym miejscu zależy wskazać, jakie mogłyby być skutki wskazania przez PKP IC już w pierwotnej treści dokumentacji przetargowej terminu wykonania zamówienia, z jakim w tej chwili pojazdy dostarcza spółka ALSTOM (tj. rok 2014 r.). Licząc od dnia wyboru, jako najkorzystniejszej oferty ALSTOM do dnia dzisiejszego, to w tym czasie polska spółka NEWAG wyprodukowała ponad 20 EZT, których prędkość eksploatacyjna wynosi 160 km/h, a bydgoska PESA wyprodukowała blisko 70 EZT, z identyczną prędkością eksploatacyjną.
Z powyższego można wprost wysnuć wniosek, że podmiot polski, przy zachowaniu uczciwych zasad konkurencji, mógł w tym przetargu dostarczyć pojazdy w cenach konkurencyjnych do zakupionego Pendolino. Dodatkowo kompromitacja związana z systemem internetowej sprzedaży biletów najlepiej pokazuje kompetencję odpowiedzialnych za ten projekt „managerów”.

Spółka „Przewozy Regionalne” dogorywa. Związkowcy grożą strajkiem. Stanowiska obu stron się usztywniają. Czy Sejmowa Komisja Infrastruktury ma jakikolwiek pomysł na rozwiązanie problemu?
Myślę, że pierworodnym grzechem powodującym obecne problemy była decyzja o faktycznym wyłączeniu „Przewozów Regionalnych” z PKP. Oddanie poszatkowanej firmy marszałkom województw spowodowało, że powstały słabe spółki, bardzo różnie zarządzane. Mamy do czynienia z wprowadzaniem alternatywnych przewoźników i brakiem koordynacji między urzędami marszałkowskimi w zakresie skomunikowania miejscowości przy granicach województw. Nie dość, że kurczy się rynek, to ewidentnie widać brak spójnej polityki transportowej dla całej Polski.
Komisja Infrastruktury 26 listopada na swoim posiedzeniu wysłuchała informacji Ministra Infrastruktury i Rozwoju właśnie w sprawie „Przewozów Regionalnych”. O efektach spotkania poinformuję w następnym numerze dwutygodnika.

Trudno nie zapytać o tegoroczne wybory. Krajowe Biuro Wyborcze – urząd zapewniający obsługę Państwowej Komisji Wyborczej, swoimi niezrozumiałymi decyzjami spowodował chaos w tegorocznych wyborach. PKW dopiero po tygodniu podliczyła głosy. Dla wielu wynik był zaskoczeniem. Coraz głośniej mówi się o fałszowaniu wyborów. Co Pan na to?
Jarosław Kaczyński Prezes PiS wyraźnie stwierdził: „Chcę jasno powiedzieć, że ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą wyniki uważamy za nieprawdziwe, nierzetelne, żeby po prostu nie użyć słowa sfałszowane”
Jednocześnie warto zwrócić uwagę na rozbieżności między wynikami wyborów a badaniami exit poll.
Różnice są drastyczne, co więcej - są to różnice ogromne w odniesieniu do wszystkich partii. W przypadku Platformy Obywatelskiej, także w przypadku Sojuszu Lewicy Demokratycznej, firma IPSOS przewidziała wyniki bardzo dokładnie, bardzo precyzyjnie. Jedyna różnica, ale za to fundamentalnie ważna różnica z punktu widzenia zasad demokracji, polega na tym, że prawie 6% głosów odebrano partiom opozycyjnym, koalicji skupionej pod sztandarami Prawa i Sprawiedliwości równocześnie przyznając je jednej z partii rządzących - Polskiemu Stronnictwu Ludowemu.
13 grudnia w Warszawie odbędzie się, jak co roku, „demonstracja”, ale tym razem będzie miała bardzo wyraźne hasło: - Nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach, domagamy się weryfikacji tego, co się stało i domagamy się zmiany ordynacji wyborczej, w takim kierunku, by możliwość fałszowania wyborów została radykalnie ograniczona.

Podczas interwencji policji w pomieszczeniach PKW zatrzymano również wykonujących swoją pracę kilku dziennikarzy między innymi Jana Pawlickiego z TV Republika i Tomasza Gzella fotoreportera PAP. Czy Pana zdaniem takie działanie mieści się w ramach standardów państwa demokratycznego?
Prawo i Sprawiedliwość wyraziło zdecydowany sprzeciw wobec bezprawnego zatrzymania dziennikarzy podczas interwencji policji w budynku PKW. Zatrzymani dziennikarze wykonywali swoje obowiązki i relacjonowali protest w PKW nie naruszając prawa. Ich zatrzymanie, pomimo, iż wylegitymowali się i udowodnili, że są przedstawicielami prasy, jest niedopuszczalne i narusza przepisy dotyczące wolności prasy. Traktowanie dziennikarzy relacjonujących protest, jak przestępców i zatrzymanie ich jest złamaniem prawa i nie mam nic wspólnego ze standardami obowiązującymi w demokratycznym państwie.
Dziękuję za rozmowę.
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.