 |
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
 |
Sobota, 19 kwietnia 2025 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Adolf, Leon, Tymon
|
|
|
|
|
|
Tym, którzy doprowadzili PR do obecnego stanu, powinno się nałożyć włosiennice pokutne | |
[ 0000-00-00 ] |
Jak wynika z przecieków pojawiła się szansa na nacjonalizację
„Przewozów Regionalnych”. Tyle tylko, że nie wróciłyby one do Grupy PKP,
ale pod skrzydła Agencji Rozwoju Przemysłu. Powiedz, jak znajdujesz
taką możliwość? Jak dobrze wiesz ja „od zawsze” byłem
zdecydowanym przeciwnikiem regionalizacji „Przewozów Regionalnych”.
Zawsze sprzeciwiałem się ich regionalizacji, bo miałem świadomość, że
wyłączenie ich z Grupy PKP źle dla nich się skończy, czego jesteśmy
świadkami. Swojego zdania nie zmieniłem i nie zmienię. Dlatego uważam,
że ci wszyscy, którzy doprowadzili „Przewozy Regionalne”, które w każdym
kraju świadczą usługi publiczne, które, tak jak to ma miejsce u innych,
są opłacane ze środków pochodzących z budżetu państwa, winni ponieść
konsekwencje. U nas znalazło się kilku, pożal się Boże, ekspertów,
którzy postanowili przekazać PR samorządom lokalnym i mamy to, co mamy,
zwijanie się tej formy usług publicznych. W moim przekonaniu, tym
którzy do tego doprowadzili, należałoby nałożyć pokutne włosiennice i
wysłać w daleką pieszą podróż, aby odpokutowali zło, jakie wyrządzili
naszym PR. Jeśli zaś chodzi o sam fakt nacjonalizacji PR, to jestem
zdecydowanym zwolennikiem takiego rozwiązania. Byłaby to, w moim
najgłębszym przekonaniu, jedyna szansa na to, aby odwrócić złe trendy,
jakie dziś są udziałem PR. Życzyłbym sobie, aby ta zapowiedź, jak
najszybciej została zrealizowana, ponieważ byłoby to rozwiązanie
korzystne dla nas wszystkich. Będę więc czekał na ten moment z ogromną
niecierpliwością.
W Spółkach PKP trwają przetasowania personalne. Zwalniani są pracownicy z dużym stażem i doświadczeniem zawodowym, tak jak to ma miejsce w przypadku Jurka Dula, a Spółka PKP SA szuka zewnętrznych doradców, którzy o kolei nie mają zielonego pojęcia, aby doradzali w sprawach kolei. Zechciałbyś skomentować takie działania? Masz
rację, tak się właśnie dzieje na kolei, czego ani nie można zrozumieć,
ani nie powinno się akceptować, bo jest to ewidentne działanie na szkodę
PKP, co w świetle obowiązującego prawa jest przestępstwem. Ja uważam,
że takie postępowanie jest oczywistym skandalem, który należało by jak
najszybciej ukrócić, bo im dłużej on trwa, tym gorzej dla nas
wszystkich. Ci, którzy dziś zarządzają naszą koleją, zamiast słuchać
fachowców - kolejarzy, bo sami nimi nie są, sprowadzają „fachowców”,
którzy o kolei nie mają zielonego pojęcia, ale w zamian za to swoje niby
doradzanie biorą ciężkie pieniądze, a fachowców, którzy znają kolej od
podszewki, wysyła się na bezrobocie, zamiast wykorzystywać ich wiedzę i
doświadczenie z pożytkiem dla firmy i zatrudnionych w niej kolejarzy. Niestety,
dzieję się inaczej i też nie widać kogoś, kto ten chocholi taniec wokół
kolei mógłby i zechciałby przerwać, bo póki co trwa pogoń za
pieniądzem, którymi wypycha się kieszenie rosnącej, w iście kosmicznym
tempie, ilości dyrektorskich stanowisk. Robi się tak wbrew ustawie o
restrukturyzacji, komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa PKP.
To, co ma od pewnego czasu miejsce na kolei nie jest restrukturyzacja,
ale „dyrektoryzacją”, która jest oczywistą patologią prowadzącą do
zminimalizowania roli, a nawet do upadku naszej kolei. Kiedyś był
dyrektor Okręgu z dwoma lub trzema zastępcami, potrafili sprawnie
zarządzać koleją na dużym obszarze. Po zmianach powołano prezesów spółek
z kilkoma zastępcami, podobnie jest z dyrektorami, a efekt ich
zarządzania widać gołym okiem. Preferowana jest kucharska zasada: gdzie
kucharek sześć… Mówię to z ogromną przykrością, bo jestem z firmą
związany od lat i widzę, jak ona się zmienia na gorsze. Ta dawna kolej
była, jaka była, powiedziałbym, że nawet zacofana, ale była poukładana. I
sprawnie zarządzana. Na każdej stacji był gospodarz, który odpowiadał
za jej pracę. Jak przyszła zima i śnieg zasypał dojście do peronów i
perony, to pracownik stacyjny szedł z łopatą i miotłą, by odśnieżyć
peron i dojście do niego. Dziś, aby odśnieżyć peron na jakiejś stacji,
trzeba wołać pracowników, aby to zrobili, z miejsca, często odległego o
dziesiątki kilometrów od zasypanego peronu. Takich przykładów można by
mnożyć, i tylko dziwi, że tego nie widać z prezesowskich stołków. I
chociaż mogliby dobrze podpowiadać i doradzać panom prezesom ci
kolejarze, których się zwalnia, marnotrawiąc skandalicznie wręcz ich
doświadczenie zawodowe. Kiedyś obowiązywała zasada mówiąca, że
największym skarbem i kapitałem są ludzie, profesjonalnie przygotowani i
z wyobraźnią. Związani z firmą, również emocjonalnie. Przykład choćby
Jurka Dula świadczy o tym, że ta cenna zasada już nie obowiązuje,
natomiast wartością stały się układy, układziki, kolesiostwo i zasada:
…mierny, bierny, ale wierny.
Ministrem Infrastruktury i Rozwoju została Pani Wasiak. Jakie nadzieje wiążesz z tą nominacją? Karierę
Pani Wasiak śledziłem uważnie od parunastu lat. Cały czas była związana
z koleją. Była przecież prezesem PR, członkiem Rad Nadzorczych i
dlatego życzę Jej jak najlepiej, bo uważam, że przez te kilkanaście lat
poznała kolej i wie, co jej dolega. Choć tak naprawdę nie do końca
wierzę, że coś się zmienni na lepsze, a tak bardzo bym chciał, aby coś
zaczęło się zmienić. Wydaje mi się, że premier Kopacz kompletując
rząd wyszła z założenia, że najbardziej lojalnymi będą ludzie, których
zna, a przecież i premier Kopacz, i minister Wasiak, pochodzą z Radomia.
Być może to miało wpływ na wybór pani Wasiak. A jak już mówiłem,
życzę pani minister Wasiak, jak najlepiej, bo życzę kolei, kolejarzom i
sobie zmian na lepsze, bo tak naprawdę zyskamy na tym wszyscy. Wszystkim
życzę, abyśmy się doczekali momentu, kiedy na kolei zaczną się
pozytywne zmiany i przestanie się zwijać, a zacznie się rozwijać. Rozmawiał Zygmunt Sobolewski
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|