|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Czwartek, 2 stycznia 2025 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Grzegorz, Makary, Izydor
|
|
|
|
|
|
|
[ 0000-00-00 ] |
Po co mi związki zawodowe? Dlaczego „Solidarność”? Co ja z tego będę
miał? Takie pytania słyszą działacze, gdy sugerują młodemu pracownikowi
zrzeszenie się w związkach zawodowych. Po co, gdy o działaczach
mówią: „zwiąchole”, „styropiany”, „hamulcowi postępu i gospodarki”.
Jednym nie pasują wąsy, innym zarobki albo rysująca się kariera
polityczna. Były czasy, gdy do Związku Zawodowego Kolejarzy
zapisywano wszystkich, nawet bez wiedzy zainteresowanego. Były
organizacje, do których zapisywano po cichu i zaufanych. Po co, gdy i
tak nie miało się na nic wpływu. Zaraz, to nie tak. Można się było
nieźle uświnić, szybciej awansować, wymigać się od konsekwencji, gdy
zdarzały się potknięcia. Było się wtedy takim równym gościem dla
zwierzchności, co to wie, jak się sprawy załatwia. Ale co z tymi,
którym satysfakcję daje wiedza i etyka zawodowa, a wazeliniarzami być
nie chcieli? Jeżeli jesteś ceniony za sumienność, a konfitury zbierają
jakieś miernoty, to coś w twoim otoczeniu nie gra. Jeżeli uważasz, że na
kolei jesteś odpowiedzialny za życie pasażerów, to jak możesz dbać
tylko o swoją grupę zawodową, nie licząc się z innymi służbami, także
odpowiadającymi za bezpieczeństwo ruchu? Jak możesz być obojętny,
gdy klepiesz biedę, a inni bogacą się nadzwyczaj szybko? Jak możesz
uważać, że to stanowisko można zlikwidować, bo dzięki temu ty dostaniesz
większy dodatek? Jak chcesz przekonać, że to urządzenie zastąpi
człowieka, a pomoc społeczna w gminie zastąpi obecność ojca rodziny na
zakładowej liście płac? Zysk, jako jedyny wyznacznik działalności
gospodarczej, przypomina zasady wygłodniałego wilczego stada, po udanym
polowaniu. Głodny wilk nie je, tylko pochłania jedzenie, a poza tym są
to zwierzęta bardzo inteligentne i pomimo obowiązującej hierarchii, są
opiekuńcze i solidarne. Czyżby formuła wzajemnej solidarności
przestała odpowiadać człowiekowi? Czy „Solidarność”, jako związek
zawodowy ma coś jeszcze do zrobienia? Od początku był to związek o
charakterze chrześcijańskim, oparty na naturalnych prawach człowieka,
dlatego był tak skuteczny. To Stwórca pełnił rolę pierwszego związkowca,
gdy nakazał świętować dzień święty. „Szabat jest dla człowieka, a nie
człowiek dla szabatu”. Pracowały jednostki, żeby inni mogli świętować. Teraz
mówią, że dzień święty jest takim samym, jak i inne, a powinien być
dniem sprzeciwiania się niewolnictwu pracy i ubóstwianiu pieniądza.
Gdy mówią, że twoim miejscem pracy jest cały kraj lub Europa, czyli
teren działania firmy, to zapomnieli, że Pan Bóg zwieńczył swoje dzieło
stwarzając mężczyznę i kobietę. Ty masz obowiązek upomnieć się o
przebywanie po pracy razem z rodziną, bo naturalnym środowiskiem
wychowania dzieci jest rodzina, a nie placówki wychowawcze. Nie
pozwalaj, by Twoim dzieciom zasady postępowania przekazywały środowiska
patologiczne i policja. Nie daj sobie wmówić, że zysk wyzyskiwacza, jest
ważniejszy od Twojego bytowania. Mówisz, że nie jesteś wierzący,
że dbają o kaplice, a nie o pracownika? Przecież rodzina jest wartością
uniwersalną, a kaplica dla wierzącego jest symbolem jego wiary, i jest
nie mniej ważna, niż dla Ciebie całkiem odmienny przybytek. Czy
„Solidarność” już spełniła swoją dziejową rolę i może odejść? Nie,
dlatego, że to nie jest tylko związek zawodowy, to etyka. Jan Paweł II
nie obiecywał pieniędzy, ale mówił o wartościach, chodziły za nim
miliony, które stworzyły „Solidarność” i obaliły imperium zła. Teraz
solidarność międzyludzką zastąpił egoizm, solidaryzm społeczny
obowiązuje na elementarnym poziomie, a w stosunkach międzypaństwowych
liczą się tylko interesy silnych. Wojskowi stratedzy zastanawiają się,
co daje siłę małym uzbrojonym grupom, gdy odnoszą sukcesy w konfrontacji
z mocarstwami. Pytasz, co mnie dała „Solidarność”? Bardzo dużo.
Wyzwoliła wolne słowo i dała solidarność z własnym sumieniem, co jest
rarytasem nawet dla posłów na sejm RP. W moich tekstach rozgrzebuję
często drażliwe sprawy, i tylko w formule „Solidarnościowej” gazety mogą
być publikowane. Więc nie pytaj młody człowieku, co Ci da
„Solidarność”. To od Ciebie zależy, czy twoje dzieci będą pracowały na
swoje konto, czy na bogactwo obcych. Nie bądź biernym obserwatorem, zrób coś dla siebie, dla rodziny, dla kraju…
W polityce sentymenty nie istnieją. Rozdrobnione związki, rozdrobnione
firmy sprzedawane wielkim koncernom, rozmienione na drobne państwo, nie
zadbają o swoich obywateli. Nie bądź głupi – nie daj się rolować. August Wnęk
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|