|
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
|
Sobota, 21 grudnia 2024 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Jan, Honorata, Tomasz
|
|
|
|
|
|
To już po raz XVII kolejarze w Tuchowie | |
[ 0000-00-00 ] |
W tym roku 5 lipca już po raz XVII kolejarze przyjechali z
pielgrzymką do klasztoru na wzgórzu w Tuchowie do cudownego obrazu Matki
Boskiej Tuchowskiej. Pomimo ogromnych upałów wielu pielgrzymów -
kolejarzy przybyło do Sanktuarium i to nie tylko z południa Polski, ale
także z innych odległych regionów Polski. Kolejarzy pracujących,
emerytów, rencistów i ich rodziny, przedstawicieli działających w
zakładach pracy związków zawodowych, parlamentarzystów, samorządowców - w
tym senatora Stanisława Koguta, przedstawicieli kierownictw zakładów
pracy z zakładów kolejowych mających swoje oddziały na terenie Polski
Południowej; członków zarządu krajowego i przedstawicieli Katolickiego
Stowarzyszenia Kolejarzy Polskich z Nowego Sącza z Warszawy, Gdańska,
Głogowa, Szczecinka, Krakowa, Łowicza, duszpasterstwa kolejarzy z
Tarnowa, Bobrownik koło Łowicza oraz poczty sztandarowe Związków
Zawodowych, HDK, katolickich stowarzyszeń kolejarzy polskich
duszpasterstwa i stacji kolejowych z Tuchowa, Tarnowa, Krakowa, Nowego
Sącza, Gromnika Bogoniowic Ciężkowic, Stróż, Szczecinka - gorąco na
wstępie powitał proboszcz i kustosz sanktuarium o. Bogusław Augustowski.
Mszę koncelebrował Diecezjalny Duszpasterz Kolejarzy o. Stanisław Jopek
z Nowego Sącza, któremu towarzyszyli kapłani opiekujący się
kolejarzami, w tym ks. Arkadiusz Markowski - duszpasterz kolejarzy z
Tarnowa, który wygłosił homilię Podczas homilii ks. Arkadiusz
Markowski nawiązał do cudu eucharystycznego, który miał miejsce w
Santarem w Portugalii w 1247 roku. Zapytał, czy dziś taki cud
przekonałby ludzi mających złą wolę i zagubionych. Niektórych tak, ale
innych na pewno nie. Dziś nikogo nie trzeba przekonywać, że aby żyć,
trzeba coś jeść i pić, bo bez pokarmu nie ma życia. Dlatego
kaznodzieja zwrócił uwagę, że tu, w Tuchowie, podczas odpustu musimy
zwrócić uwagę na pokarm, który daje nam Jezus, który czcimy w
eucharystii. Zwrócił uwagę, że chęć życia w człowieku jest bardzo duża,
więc spożywając eucharystie dajemy sobie szansę na życie wieczne. Podkreślił,
iż dziś na szycie u Tuchowskiej pani stoją kolejarze, aby podziękować
za wszystkie łaski i dobra, jakie otrzymali za jej pośrednictwem, a
jednocześnie prosić o dalszą opiekę Pani Tuchowskiej. – Dane jest
mi być opiekunem tarnowskich kolejarzy, dzięki temu bliżej poznawać ich
pracę i z ogromnym wzruszeniem przyglądać się poświęceniu tych, którzy
nam służą swoim doświadczeniem i niezwykle odpowiedzialną pracą. Każdy
szczegół, aby wszystko zadziałało, jak w zegarku, nie da się pominąć
czegokolwiek, wszystko musi działać idealnie. Dlatego tutaj jesteśmy i
wołamy: „Witaj Matko syna Bożego” i wstawiaj się za nami na każdy dzień
naszego życia w rodzinie, w pracy, by nie zabrakło tego błogosławieństwa
nikomu. –
Przychodzimy także, jak chory do lekarza i mówimy: „Panie doktorze
jestem człowiekiem XXI wieku i jestem poważnie chory. Narzekam ciągle na
władzę, na niskie zarobki, narzekam na reformę oświaty i zdrowia,
narzekam na zupę żony, na zachowanie dzieci, czy też kaprysy męża. Boje
się niepewnego jutra, nie umiem powstrzymać się od grzechu, mam problemy
z uczciwością w pracy i w szkole. Panie doktorze jestem poważnie
chory”. Lekarz rozkłada ręce i mówi: „Człowieku, ja ci nic nie poradzę,
ale jak chcesz, to mam doskonałą receptę - idź do Tuchowskiego kościoła,
tam jest wyśmienity lekarz”. „Ale, panie doktorze, ja już tam byłem
tyle razy i tak mi brało głowę do spania, że nie wiem co. Niedzielna
eucharystia przychodziła mi nieraz ciężej, niż cały tydzień pracy, a
dodatkowe nabożeństwo było tylko za pokute”. „Człowieku, to nie są
przelewki, jak ci zależy na życiu, idź jeszcze raz, bo twoja choroba
może być śmiertelna”. - Jest w tej świątyni recepta na chorobę
człowieka naszego wieku. Oto każda z kolejnych liter, jak jest w słowie
„matka”, mówi o lekarstwach, jakie Bóg przygotował dla nas: M -
oznacza „miłość”, więc kiedy zupa przesolona, nie od razu musimy
krzyczeć. Gdy babcia trochę dokucza, możemy to zmilczeć. Gdy dziecko
rozbije szklankę, nie musimy się wyżywać. Nie chodzi o cuda, chodzi o
zwykły uśmiech, cierpliwość, zagryzienie wargi, gdy może przekleństwo; A
- oznacza „adoracja”, a cóż to jest, jak nie uwielbienie Boga, a cóż to
jest, jak nie prawdziwa modlitwa, nie ma żadnych szans na wyzdrowienie
bez tego właśnie lekarstwa. Zawsze przegram z pokusą, gdy nie trzymam
się Boga na modlitwie… Nie bójmy się do Boga mówić własnymi słowami, nie
bójmy się dziękować i prosić; T – oznacza „troskę” i wiemy dobrze,
że Maryja rodziła Jezusa w gorszych warunkach niż my żyjemy. „T” oznacza
troskę o ten codzienny chleb, prezent dla żony, o leki dla babci, o
porządek przed blokiem, domem. Zatroszczmy się o to, co zwykłe, a bez
czego nie da się mówić o wielkich sprawach tego świata. Bo kto jest
wierny w małej rzeczy, ten i wielkich będzie mówi Jezus. I tu trzeba by
zrobić gruntowny rachunek sumienia, kiedy byłem ostatni raz z rodziną na
spacerze? Kiedy zapytałem o zdrowie małżonki? Kiedy usiadłem naprzeciw
syna i tak zwyczajnie, jak człowiek z człowiekiem porozmawiałem? Wreszcie
czwarte lekarstwo - K – oznacza „krzyż”, życie z krzyżem, to wielkie
wyzwanie, dlatego chcemy uciekać w świat przyjemności i rozrywek,
kombinowania, aby tylko się nie męczyć. Wolą narzekać, niż pomyśleć,
wolą się nudzić w domu, niż pomóc drugiemu. Nie chce się człowiekowi
brać krzyża, choćby i Jezus do tego zachęcał. Nie oszukujmy się, krzyż,
nawet najcięższy, jest dowodem na to, że Bóg cię nie opuścił. Bóg wie,
że nie jest łatwo, bo nie śmiał się, gdy wkładano mu krzyż na ramiona; I
wreszcie ostatnie lekarstwo, które jest w słowie matka końcowe – A - to
„amen”, nich się tak stanie. Tak mówi Maryja przy zwiastowaniu, tak
mówi Jezus, gdy modli się w Ogrójcu. Niech się stanie wola Twoja, a nie
moja. Dlatego śmiało możemy powiedzieć: „Witaj Matko Syna Bożego”. W tym
słowie „Matko” jest lekarstwo, w tym słowie jest nasze uzdrowienie.
Dlatego proszę was nie odrzucajcie tego lekarstwa.
Całą oprawę słowną przygotowali kolejarze z Nowego Sącza, Tarnowa i Szczecinka. Po
mszy Adam Sorys - przedstawiciel Duszpasterstwa Kolejarzy z Tarnowa, u
stóp Najświętszej Marii Panny, wszystkich kolejarzy i ich rodziny
zawierzył Najświętszej Matce Boskiej Tuchowskiej. Następnie odbyła
się tradycyjna procesja eucharystyczna wokół kościoła, która zakończyła
kolejną pielgrzymkę kolejarzy do Tuchowa. Adam Dyląg
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|