 |
|
"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....
WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni. |
|
|
|
 |
Sobota, 19 kwietnia 2025 r. |
|
Imieniny obchodzą:
Adolf, Leon, Tymon
|
|
|
|
|
|
|
[ 0000-00-00 ] |
Minęły czasy tzw. powstań ludowych (Wiosny Ludów), miały one jednak inne
podłoże ideologiczne. Przecież nie było tak rozwiniętego przemysłu, a
cele socjalne były inaczej rozumiane. Chodziło przede wszystkim o ruchy
wolnościowe, o samostanowienie ciemiężonych narodów, a klasa robotnicza
dopiero się rodziła i czyniła jeszcze nieudolne próby walki o swoje
prawa. Okazuje się jednak, że dzisiejsza klasa ludzi pracujących ma podobne cele, tylko bardziej precyzyjnie wyartykułowane. Powraca,
jak bumerang walka o 8-o godzinny dzień pracy, o godziwe wynagrodzenie i
warunki do życia dla siebie i dla całej rodziny. Przez te
ostatnie lata klasa ludzi posiadających (d. fabrykantów) mocno się
rozbudowała i - mówiąc żargonem wojskowym - mocno ufortyfikowała.
Dzisiaj tę klasę często nazywa się oligarchami, którzy w swych rękach
skupiają olbrzymi kapitał, lecz nie chcą dzielić się nim z biedniejszymi
i słabszymi od siebie. Swoją siłę zbudowała ona jednak na ciężkiej
pracy klasy robotniczej, którą uważa za mrowisko, które powinno dla nich
pracować, często za marne wynagrodzenie. Przecież to mrowisko powinno
się cieszyć, że w ogóle może pracować i dostawać jakąś zapłatę.
Dzisiaj słowo wyzysk zastąpiono słowem mobbing i to zarówno fizyczny,
ale gorszy od niego jest mobbing psychiczny. Mówiąc prostym językiem -
jest to bardziej ucywilizowane wyzyskiwanie pracownika przez
współczesnego pracodawcę. Dzisiejsi pracodawcy za swoich sojuszników
mają rządy i parlamenty, nie tylko w Polsce, ale także w wielu krajach
Europy. Przecież silne lobby pracodawców wymusza na rządzie i
parlamencie większość korzystnych dla nich zmian w Kodeksie Pracy i
innych ustawach około-kodeksowych. Czas pracy i zapłatę ma prawo
regulować poza wszelką kontrolą tylko pracodawca, a pracownik ma się
temu podporządkować, jeśli chce mieć jakąkolwiek pracę. To partie
rządzące mają monopol na regulowanie dla pracowników i ich rodzin
warunków pracy, leczenia, nauki, wychowywania i nauczania dzieci, a
wszystko to pod dyktando pracodawców. Obecnie uznaje się zasadę
tzw. wyścigu szczurów”, tj. ten wygrywa, kto pierwszy się wzbogaci,
zdobędzie popularność i sławę, a reguły gry są mało ważne, a jeśli
jesteś za słaby, to po prostu odpadasz z gry. Śmiem twierdzić, że takie
reguły gry popiera aktualna ekipa rządząca i tzw. większość
parlamentarna. Rząd i większość parlamentarna uzurpuje sobie wyłączne
prawo do ustalania reguł gry, a głos społeczeństwa jest po prostu
ignorowany. Chce stanowić między innymi: na jakich warunkach ludzie mają
rodzić i wychowywać swoje dzieci; na jakich warunkach ma korzystać ze
służby zdrowia i szkolnictwa; jak długo pracować, żeby czasem zbyt
wcześnie nie odejść na emeryturę; jak długa powinna wynosić dzienna
norma czasu pracy i czy ten czas powinien być w ogóle normowany i
prawidłowo opłacany. Jednym słowem obecna ekipa rządząca i tzw. większość parlamentarna stanowi w większości reprezentację pracodawców. Przecież,
moi mili panowie, to społeczeństwo was wybrało w demokratycznych
wyborach na swoich reprezentantów, a wy to społeczeństwo podstępnie
oszukaliście. Pracownicy na swoich obrońców wybrali Samorządne
Niezależne Związki Zawodowe, na mocy Ustawy uchwalonej przez poprzednie
składy parlamentarne, a wy negujecie prawo do dobrowolnego zrzeszania
się pracowników w Związki Zawodowe, do obrony swoich praw pracowniczych.
Jest to z waszej strony kolejna ignorancja społeczeństwa polskiego.
Mała powtórka z historii... W
latach 1886 – 1890, kiedy rodził się ruch robotniczy, to w Chicago
(USA) doszło do ulicznych demonstracji robotników niezadowolonych z
niewłaściwych warunków pracy, wyzysku przez fabrykantów, które zostały
brutalnie stłumione przez policję. Już wówczas upominano się o 8-o
godzinny dzień pracy, godne płace, godne warunki pracy i godne warunki
bytowania dla swoich rodzin. Jeśli panowie o tym zapomnieli, to warto
sięgnąć do podręczników historii i sobie odświeżyć pamięć. Warto
przypomnieć sobie, co działo się w Chicago w latach 1886 - 1890, a
później w Anglii i w Niemczech, czy wielu innych krajach ówczesnej
Europy. Proponuję sobie także przypomnieć, co wydarzyło się w Polsce w
roku 1956, 1968, 1970, czy w latach 1980 - 1989 i co było powodem tych
wydarzeń - słynne 21. Postulatów z sierpnia 1980, a wcześniej z
Lubelskiego Lipca. Czyżby Panowie zapomnieli, o co wówczas walczono. Tym
bardziej, że wielu z was, dzisiaj będących u władzy, walczyli o to,
czego dotyczą obecne demonstracje. Czyżby wasza pamięć była tak
ułomna, czy po prostu dziś wstydzicie się wielu swoich kolegów, którzy
zostali po stronie pracowniczej… To bardzo boli.
Czas demonstracji
Nadszedł jednak czas, że Związki Zawodowe walczące w obronie praw
pracowniczych zrozumiały, że w pojedynkę nie można walczyć z tak silnym
lobby pracodawców. Wiodące Centrale Związkowe działające w Polsce
doszły do porozumienia i zrozumiały, że z tak silnym przeciwnikiem
należy podjąć wspólną walkę. Dlatego wspólnie zorganizowały 4-dniową
manifestację w Warszawie w dniach 11 – 14 września 2013 r. - w miejscu -
i tu użyję porównania wojskowego - gdzie mieści się główny sztab
dowodzenia pracodawców. Okazało się, że wiele haseł z lat 1886 -
1890 z Chicago nie uległy tak dużej dewaluacji w stosunku do dnia
dzisiejszego. Trochę uległa modernizacja ich formy oraz sposób ich
artykułowania. Hasła te niestety są aktualne nawet dzisiaj.
Czterodniowe demonstracje w Warszawie już stały się bardzo ważnym faktem
historycznym, który dla wielu ludzi, a szczególnie uczestników tych
manifestacji, utkwi głęboko w pamięci. Oby ta pamięć nie okazała się
zbyt bolesna. Czytelnikom „Wolnej Drogi” chciałbym przypomnieć, że
podobny problem zasygnalizowałem w moim poprzednim artykule, który
ukazał się w nr 11 „Wolnej Drogi” z dnia 24 września 2013 r. pt.
„Pracodawca czy karbowy”. Boli mnie to, że ci, co w ubiegłych, tak
nieodległych latach, z taką determinacją i upartością walczyli o prawa
pracownicze, a dzisiaj odwrócili się do robotników plecami. Jest to
też wasz elektorat wyborczy i oby nie odwrócili się do was plecami i nie
zażądali zapłaty. Historia znowu zatoczyła koło i powróciliśmy do
historii z lat 1886 - 1890 i wydarzeń, jakie wydarzyły się w Chicago.
Oby nie powtórzyły się podobnie dzisiaj. Postulaty są podobne,
choć ubrane w nowe słowa, podobnie, jak metody uprzykrzania się
społeczeństwu. Ponownie ignoruje się głos społeczeństwa, które to może
doprowadzić do niekontrolowanego wybuchu niezadowolenia. Czyżby panowie rządzący znowu użyli siły do stłumienia niezadowolenia społecznego?
Rodzi się jednak pytanie, kto tego dokona, skoro potrafiliście zrazić
do siebie służby mundurowe, które są uprawnione do utrzymania porządku
publicznego?
Podsumowanie
Szanowna ekipo rządząca, musicie sobie uzmysłowić, że takie ignorowanie
społeczeństwa na dłuższą metę się nie uda, bo wbrew waszej woli obecny
HOMO SAPIENS dobrze rozumie swoje potrzeby i nie są to już niedouczone,
bezwolne istoty ludzkie. Dlatego uważam, że:
- Brak właściwej opieki zdrowotnej doprowadzi stopniowo do osłabienia społeczeństwa i jego powolnego wyludnienia.
- Szafowanie dowolnie czasem pracy też doprowadzi do jego osłabienia i osłabienia siły mobilnej do jej właściwego wykonywania.
- Wydłużenie
wieku emerytalnego, przy równoczesnym braku miejsc pracy dla młodego
pokolenia, spowoduje wynarodowienie kraju, bo kto z młodych ludzi będzie
chciał żyć w kraju, w którym nie ma normalnych perspektyw życiowych?
Kto będzie tworzył fundusz emerytalny dla następnych pokoleń emerytów?
- Brak
właściwej polityki prorodzinnej niestety zmusza młode pokolenie do
emigracji zarobkowej, bez możliwości powrotu z emigracji. Bo, do czego
wracać. Będzie to kolejnym przyczynkiem do spadku populacji i
wyludniania narodu polskiego.
Niewłaściwa polityka
zatrudnieniowo - płacowa zarówno na kolei, jak też w innych branżach,
jak choćby w służbie zdrowia, czy szkolnictwie, nie wróży nic dobrego na
najbliższe lata dla naszego kraju. Rządzący uważają, że dobry
pracownik to taki, co jest mierny, ale wierny, byleby był silny i
zdrowy, nie zrzeszał się w żadne Związki Zawodowe, bo one mu tylko
pomieszają w głowie oraz by dużo i wydajnie pracował, nie upominając się
o zapłatę. Mówi się, że niewolnictwo, to relikt przeszłości,
śmiem jednak stwierdzić, że zmieniło ono formę, stając się niewolnictwem
ekonomicznym lub przybrało formę tzw. „wyścigu szczurów”. Dawniejszy wyzysk dziś określa się mianem mobbingu, a czasami przybiera wręcz formę molestowania fizycznego lub psychicznego. Czyżby miał nastąpić kolejny wybuch „WIOSNY LUDÓW” lub bardziej krwawej odmiany, czyli rewolucji proletariackiej? Obym
nie doczekał takiej chwili, bo takie rozwiązania cofną nasze
społeczeństwo o kilka pokoleń. Mimo dużej różnicy zdań, to jednak lepsze
jest dojście do wzajemnego konsensusu na bazie wzajemnych ustępstw i
zrozumienia. Ryszard Jarząbek
|
| | |
|
|
|
|
|
|
Copyright "Wolna Droga" |
|
|
|
|
|