Okres Świąt Bożego Narodzenia obfituje w spotkania, powszechnie nazywane opłatkowymi. W tym czasie, jak Polska długa i szeroka, w różnych miejscach, zakładach pracy, biurach, instytucjach, organizacjach związkowych i społecznych, spotykają się ludzie, by podzielić się opłatkiem, złożyć sobie życzenia, porozmawiać, uśmiechnąć się do siebie, czego nam na co dzień tak bardzo brakuje.
W Sejmie spotykają się parlamentarzyści wszystkich opcji politycznych i oni również życzą sobie wiele dobrego, wymieniają uśmiechy łamiąc się, zgodnie z polską tradycją opłatkiem.
Taki obyczaj istnieje tylko w Polsce. Dodam, że kiedy w roku 1946 zaprosiliśmy do siebie, na naszą Wigilię Niemców, z którymi mieszkaliśmy w jednym domu, i zaczęliśmy się dzielić opłatkiem, patrzyli na ten ceremoniał ze zdumieniem i zaskoczeniem. Oni bowiem tego zwyczaju nie znali, ale im się bardzo podobał.
- To takie obdarowywanie się chlebem - mówili. Oczywiście byli bardzo blisko prawdy, komentując ten zwyczaj.
Również w środowiskach kolejarskich organizowane są spotkania opłatkowe. Odbywają się one przed świętami i po świętach. Najważniejsze, aby dobyły się w właśnie okresie świątecznym. Tak więc jedni już te spotkania odbyli, inni się do nich szykują. Mają one też różną oprawę, jedne są bardzo okazałe, a inne mniej. Ważna jednak jest atmosfera tych spotkań. Atmosfera wzajemnej życzliwości, pokoju i radości.
We Wrocławiu, na przykład, emeryci i renciści zrzeszeni w Kole NSZZ "Solidarność" przy Zakładzie Przewozów Regionalnych takie spotkanie mają już za sobą. Odbyło się też spotkanie w Okręgowej Sekcji Kolejarzy NSZZ "S" we Wrocławiu, oraz Okręgowej Sekcji Kolejarzy NSZZ "S" w Gdańsku.
Gdańskie spotkanie odbyło się w obecności księdza prałata Henryka Jankowskiego oraz bardzo licznie zaproszonych gości z terenu działania Okręgowej Sekcji Kolejarzy NSZZ "Solidarność" w Gdańsku. Spotkanie prowadzili: Wojciech Lipiński, przewodniczący OSK, oraz jego zastępca Jacek Prędki.
Gdańskie spotkanie miało tym razem wyjątkowo uroczysty charakter i zapewne odbiegało od innych tego typu spotkań.
Spotkanie opłatkowe, połączone, bowiem było z wręczeniem Złotych (autentycznie złotych i numerowanych) Odznak NSZZ "Solidarność" dla niżej wymienionych osób:
1. Krzysztof Mamiński
2. Ks. prałat Henryk Jankowski
3. Wojciech Lipiński
4. Jacek Prędki
5. Tadeusz Zawadzki
6. Czesław Wiśniewski
7. Edmund Szymborski
8. Jerzy Nowak
9. Kazimierz Szulist
10. Krzysztof Duszczyk
11. Zbigniew Labuda
12. Zbigniew Rączkowski
13. Krzysztof Gołygowski
14. Zygmunt Sobolewski
15. Paweł Damecki
16. Zbigniew Smykowski
17. Roman Dettlaf
18. Zbigniew Zakrzewski
19. Jacek Stępień
20. Paweł Kanabaj
21. Stanisław Kądziela
22. Grzegorz Biernacki, w imieniu Lecha Lamenta
23. Andrzej Sosnowski
24. Andrzej Zalewski
25. Wiesław Andrzejczak
26. Janusz Śniadek
Kilkunastoosobowa grupa ludzi otrzymała również dyplomy honorowe.
Odznaki i dyplomy wręczał Wojciech Lipiński przewodniczący Okręgowej Sekcji Kolejarzy w Gdańsku, on też jest pomysłodawcą, inicjatorem ustanowienia i przyznawania Odznaki ludziom, którzy w opinii Rady Okręgowej Sekcji Kolejarzy NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, dobrze zasłużyli się dla Związku "Solidarność".
Trzeba przyznać, że pomysł ustanowienia Odznaki jest oryginalny i wielce honoruje tych wszystkich, którzy tą Odznaką zostali wyróżnieni. Dodam, że Odznakę z numerem "1" otrzymał w dniu 1 września 2001 roku, podczas uroczystości rocznicowych w Tczewie, Krzysztof Mamiński.
Wszystkim zebranym na sali konferencyjnej życzenia złożył ksiądz prałat H. Jankowski. On też podziękował w imieniu wyróżnionych za otrzymane Odznaki. Po ceremonii wręczania Odznaki, wszyscy zebrani podzielili się opłatkiem oraz przekazali sobie życzenia. Była ich różnorodność wielka. I oby się one tylko po części spełniły. Następnie, przy lampce szampana, rozpoczęły się długie i prawie niekończące się Polaków rozmowy.
Przeważała w nich nadzieja, że najgorętszy czas zmian strukturalnych kolej ma już za sobą, ale wyczuwało się obawy, co do kłopotów finansowych wciąż będących udziałem firmy. Mówiono też o sprawach zakładów i osobistych. Okres Świąt Bożego Narodzenia chyba nastraja ludzi przyjaźnie wobec siebie. Widzi się w tym czasie jakby trochę więcej uśmiechów i przyjaznej atmosfery.
Myślę, że honorowanie taką Odznaką ludzi, którzy związali się z "S" w pracy na jej rzecz dali się poznać, jest pomysłem przednim.
Daje on bowiem wielu z nas satysfakcję z tego, że robiliśmy coś dobrego, nie tylko dla siebie.
Bez fałszywej skromności, przyznaję, że osobiście czuję się zaszczycony z tytułu otrzymania tej Odznaki. Jest ona potwierdzeniem, że wybór jakiego dokonałem w sierpniu 1980, był wyborem właściwym.
Wydaje mi się też, że zwyczaj przyjęty w Gdańsku jest godnym naśladowania, choć nie koniecznie w podobnej formie. Liczą się bowiem intencje i pamięć.
Przypomnę, że swego czasu Okręgowa Sekcja Kolejarzy w Szczecinie uhonorowała pewną grupę ludzi pamiątkowymi dyplomami i zegarami. To też przecież był piękny gest i dowód pamięci.
Tarnowskie Góry mają swoją Karczmę Piwną organizowaną z okazji Kolejarskiego Święta. Gdańsk ma swoją Złotą Odznakę, którą Rada Okręgowej Sekcji Kolejarzy przyznaje różnym osobom za działalność na rzecz Związku.
I pewien o to chodzi, liczą się bowiem oryginalne pomysły, ich wykonanie, i jak już wspomniałem, pamięć. Chwała za to kolegom w Gdańsku i Tarnowskich Górach.
Tak trzymać!
Kto następny do nich dołączy?
Zygmunt Sobolewski
|